Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Lech Free Lager vs Lech Free


„Ale jak to Panie kochany?! Testujesz dwa takie same piwa?! Czyś Ty do reszty zgłupiał?”
I tak i nie. Po prostu chcę obalić lub potwierdzić pewien mit. Otóż przyczynkiem do napisania tego artykułu był wpis „typa z Piwolucji”. Łukasz nie tak dawno temu testował bezalkoholowe jasne lagery z koncernów. W jego teście pojawił się dwa razy Lech Free (z białą oraz niebieską etykietą). Bloger myślał, że to dwa zupełnie różne piwa, bo w smaku różnica była ogromna. Zresztą do niedawna sam tak sądziłem. Łukasz twierdzi, że już kilkukrotnie potwierdził owe doznania. Okazało się jednak, że chodzi tu jedynie o odświeżenie etykiety. W środku wciąż jest ten sam Lech Free (info potwierdzone u producenta). Zrezygnowali jedynie z dopisku „lager”, bo niebieskie barwy to te po lifcie ;)  
I  tu rodzi się moje pytanie – czy faktycznie ja także będę odczuwał tak kolosalne różnice w smaku i aromacie? Czy rzeczywiście jak robili Lecha Free z białą etykietą to piwko było bardzo dobre, a jak z niebieską to syf, kiła i mogiła? No właśnie. Zapraszam do lektury :)



Lech Free Lager

Złociste i mega klarowne piwo w szkle prezentuje się całkiem apetycznie. Tylko ta piana jakaś mizerna, skąpa i nietrwała, ale przynajmniej drobna.
W smaku faktycznie nie jest źle. Ciecz rześko buzuje w jamie ustnej – duże wysycenie, jak to u koncernów. Słodowość nie jest nachalna, a wręcz łagodna. Towarzyszy jej wyraźny powiew świeżego chmielu z dodatkiem ziół oraz świeżo skoszonej trawy (zapewne polskie chmiele). W tle subtelne posmaki chlebowe, ale zero brzeczki. Ciała nie ma tu za wiele, ale to przecież zrozumiałe. Goryczka jest też nikła, ale na pewno zauważalna. Chmielowo-ziołowa, krótka, szlachetna, w sumie całkiem sympatyczna. Żadnego kartonu, miodu, czy innego utlenienia. Piwo jest świeże i rześkie. Smakuje niemal identycznie jak zwykły Leszek, choć w sumie bardzo dawno go nie piłem. W każdym razie nie wiem, czy bym odróżnił.

W zapachu też jest miło. Piwo pachnie naprawdę ładnie, dość intensywnie, wyraźnie chmielowo z zauważalnym ziołowym zacięciem. Na drugim planie egzystuje zielona wiosenna trawka, subtelne nutki liści tytoniu, zwiewnego cytrusa, chlebka oraz słodu. Aż dziw bierze, że tyle można wywąchać z jasnego, koncernowego lagera bez procentów! Żadnego zamulania, żadnego miodku. Brawo.
Bardzo lekkie, rześkie i fajnie zbalansowane piwko. Z pewnością nie jest wodniste, choć oczywiście prawdziwej pełni to tu nie uświadczysz. Dominuje chmielowo-ziołowa świeżość i o to właśnie chodzi. Jak na produkt ze swojej kategorii i z koncernu – rewelka! :)

OCENA: 7/10
CENA: ok 3ZŁ
ALK. 0,0%
TERMIN WAŻNOŚCI: 03.08.2019
KOMPANIA PIWOWARSKA


Lech Free

To piwo wygląda identycznie jak powyższe. czego się w sumie spodziewałem.
No i teraz się zacznie. Smak? Identyczny. Ta sama lekkość, goryczka, chmielowość, zioła i pozostałe niuanse. Żadnego DMSu, czy innej wady. Naprawdę starałem się znaleźć jakiś punkt zaczepienia, ale go nie było. Piwa smakują identycznie w 99%.
A w zapachu? No cóż, tutaj moim zdaniem podobieństwo sięga 95%. Niby jest tam jakaś minimalna rozbieżność, ale to tak na granicy ludzkiej percepcji. Mam wrażenie, że to pierwsze pachnie odrobinkę bardziej intensywnie, ale jeśli chodzi o składowe to nie potrafię wskazać choćby niewielkiej różnicy. To są te same piwa. Na bank. Tak więc Łukasz musiał po prostu kilka razy trafić na jakąś nieudaną warkę „niebieskiego Lecha”. Sprawa rozwiązana. 

OCENA: 7/10
CENA: ok 3ZŁ
ALK. 0,0%
TERMIN WAŻNOŚCI: 22.10.2019
KOMPANIA PIWOWARSKA

Komentarze

  1. Nie wiem, może warki im się rozjechały przy zmianie, ale piłem niebieskiego 3x i 3x smakował jak wywar z warzyw. Moja luba po jednym łyku nie chciała więcej, ja po drugim wylewałem zazwyczaj resztę. Nie podchodzę do niebieskiego, nie namówisz mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to jedno z najgorszych bezalkoholowych na rynku. Kilka razy podchodziłem do niego i zawsze lądowało w kranie, sorry.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Warka Classic vs Warka Złoty Pils

Zamarłem. Grupa Żywiec wypuściła pilsa! Ponoć prawdziwego pilsa, z goryczką i konkretną słodowością. Okazją jest pięćdziesięciolecie Browaru Warka. To najmłodszy i najnowocześniejszy browar w strukturach GŻ. Warka Złoty Pils się zowie ta nowość. Na razie do kupienia tylko w ‘biedrze’, ale później będzie wszędzie. Piwo ma 12,5° Blg i 5% alko. To bardzo dobre parametry, takie kraftowe wręcz. Nachmielono je Lubelskim, Marynką oraz Magnum. Do tego podano pełny skład! Czaicie to? Bo ja wciąż nie dowierzam. Oczywiście nie ma tu żadnych niesłodowanych dodatków. Można? Można. Żeby było trochę ciekawiej postanowiłem zestawić tą świeżynkę z Warką Classic, aby zobaczyć różnice. Lecimy z tym koksem.  Warka Classic Złociste piwo z obfitą, drobną i zwartą czapą białej piany, która opada w średnim tempie. Smak jest nieco wodnisty, typowo słodowy. Jest jakiś tam chlebek i trochę herbatników. Chmielu jak na lekarstwo. Goryczki dokładnie tyle samo. Nawet kot by więcej napłakał. No szału ni...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...