Browar Trzech Kumpli rzadko u mnie gości, a szkoda,
bo piwa majo dobre. Taką przynajmniej
opinię sobie o nich wyrobiłem. Niby są dostępni nawet w dużych sieciach
handlowych, ale jakoś mi z nimi nie po drodze.
Kiedyś gdzieś tam usłyszałem, że Pia i Taura to dwa
znakomite nowozelandzkie ipy od
Trzech Kumpli. Pierwsze z nich to Session
IPA, drugie natomiast to NZ Double
IPA. Ślepy los zadecydował, że trafiłem akurat na Taurę i długo się nie wahałem
przed zakupem.
Na etykiecie Browar Lotny chwali się, że do piwa nie
zostały użyte żadne dodatki, owoce, czy aromaty, a cała owocowość pochodzi
tutaj od chmieli. Nie omieszkam za chwilę tego zweryfikować, wszak u mnie słowo
droższe od pieniędzy ;)
Och, piwko w szkle wygląda obłędnie! Jest okrutnie
soczkowate, bardzo mętne i wybitnie oczojebne. Dawno nie widziałem w piwie tak
intensywnie żółtej barwy. Pianka też niczego sobie. Może nie jest strasznie
obfita, ale jest drobna, dosyć trwała, kremowa i puszysta. Do tego pięknie osadza
się na ściankach.
Ciała jak na 18,5º Blg jest aby-aby. Tak na styk.
Ale nie to jest najważniejsze, bo faktycznie owocowości to tu nie brakuje.
Owoce tropikalne (marakuja, papaja, ananas) ochoczo buszują po moim
podniebieniu. Do spółki wtóruje im różowy grejpfrut, białe winogrono, morela i
brzoskwinia. W rzeczy samej białych owoców jest tu od groma. Dopiero w trzecim
rzucie pojawia się nieśmiała, acz obecna słodowość w typie biszkoptów i
herbatników. Tło natomiast zostało zajęte przez przyjemne akcenty kwiatów,
lekkiej żywicy, nafty oraz ziół. Goryczka nie jest potężna, wręcz bliżej jej do
niskich niż wysokich wartości, ale swoją rolę spełnia. Ilość gazu także na
propsie. W sumie cholernie smaczne piwo. Po prostu pyszne :)
Taura bardzo dobrze spisuje się również w aromacie.
Bucha mi tu owocami ze szkła na lewo i prawo. Zupełnie jakbym wąchał soczek
owocowy. Dominują słodkawe tropiki oraz białe owoce – marakuja, melon, ananas,
morela, brzoskwinia, białe winogrono, agrest. W tle cichutko pobrzmiewa łagodna
biszkoptowa nuta słodu, a także kapka kokosa, kiwi, kwiatów oraz ziół. Niezły
miszmasz, ale wącha się to z nieskrywaną przyjemnością i bananem na ustach.
Piwo nie jest wodniste (czuć mętność na języku), ale
pełnia mogłaby być nieco większa jak na ten ekstrakt. Całość sprawia wrażenie
piwa lekko treściwego, ale też i całkiem nieźle zbalansowanego. Goryczka
została tu świetnie dopasowana. Intensywność doznań jest bardzo wysoka. Piwo
jest wielowątkowe i złożone. Alkoholu oczywiście nie czuć. Pijalność sięga sufitu
– trunek wchodzi jak szalony, świetnie gasi pragnienie, a ta owocowość jest
naprawdę oszałamiająca. Jak obiecali, tak zrobili.
W sumie mogli je nazwać New England Double IPA i też byłoby spoko.
OCENA: 8/10
CENA: ok 12ZŁ
ALK. 6,6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 23.09.2019
TRZECH KUMPLI BROWAR LOTNY//BROWAR ZAPANBRAT
Komentarze
Prześlij komentarz