Piwa typu DDH już na dobre się u nas zadomowiły.
Oczywiście każdy browar interpretuje ten skrót na swój sposób, ale nie da się
już chyba tej mody nie zauważyć. Najbardziej w to wszystko wkręcił się
AleBrowar, który ma już w swoim dorobku całkiem sporo takich piw. Ekipa z
Lęborka bardzo wysoko zawiesiła konkurencji poprzeczkę, do której inne browary
próbują teraz doskoczyć.
Jednym z nich jest Sir Beer z Bytomia. Wiele osób
zapewne myśli, że to jakiś kontraktowiec, ale to browar fizyczny z krwi i
kości. Póki co jestem w trakcie wyrabiania sobie o nich opinii i mam nadzieję,
że Arapaho mi w tym pomoże. Jest to klasyczna DDH DIPA, nie ma tu nigdzie mowy,
że to New England. Nie przedłużając
zbytnio biorę się do roboty, bo mam tu przecież piwo do wypicia ;)
Doznałem sporego szoku, gdy ujrzałem to piwo w
szkle. Jest cholernie ciemne jak na podwójną ipkę! Ciecz ma kolor głębokiej miedzi, jakiej nie powstydziłby się
rasowy koźlak. A pieni się to to, niczym Weizen
jakiś. Piana jest bardzo obfita, drobna, zwarta i puszysta. Opada naprawdę
wolno, zostawiając na szkle wyraźne firany.
Czas na pierwszy kontakt. Siup do dzioba. Myślałem,
że będzie bardzo słodko, ale tak nie jest. Naprawdę dowalili tych chmieli, bo
pojawiająca się ziołowo-chmielowa goryczka spisuje się tu całkiem nieźle. Nie
jest może jakaś mocarna, ale sprawia dobre wrażenie. Piwo jest oczywiście
wyraźnie słodowe, przy czym mamy tu sporo opiekanego słodu, a nawet skórkę od
chleba. Do gry włącza się również pewna doza karmelu, ale dość szybko
przykrywają go słodkie czerwone owoce, pochodzące ze szczodrego chmielenia.
Natomiast cytrusów to ja tu nie wyłapałem, a szkoda, bo wówczas trunek nabrałby
trochę rześkości. W tle pałętają się subtelne kwiaty, landrynki oraz nieco
żywicy. Alkohol jest w zasadzie nieobecny, za co szacun. Sumarycznie nie jest
to złe piwo, ale sprawia takie trochę mdłe wrażenie.
Z pewnością lepiej się to wącha niż pije. Zapach
jest naprawdę bardzo sympatyczny, w miarę intensywny i dosyć różnorodny. Przodują
w nim czerwone owoce tropikalne, a tuż za nimi podążają słodkie landrynki
oblane karmelem i posypane cukrem kandyzowanym. Słodowość też ma tutaj spore
pole do popisu i ponownie pojawiają się lekko opiekane klimaty, ze skórką
chleba na czele. Daleko z tyłu majaczą przyjemne echa suszonych owoców i
żywicznych naleciałości. Bardzo ładnie to pachnie, a na dodatek nie odczuwam
żadnych oznak obecności etanolu. Brawo! :)
Piwo jest bardzo pełne w smaku, treściwe i dosyć
dobrze zbalansowane. Goryczka jest naprawdę niezwykle przyjemna, gładka, krótka
i szlachetna. Całość jednak jest za bardzo karmelowa i opiekana, a dzięki temu
nieco mdła w odbiorze. Nie nazwałbym tego DDH DIPA. Jeśli już to stara szkoła
typu East Coast. W ogóle to bardzo
przypomina mi to piwo Imperium Atakuje od Pinty. Oczywiście bez najmniejszych
oporów da się je wypić. Co niektórym nawet brewka nie drgnie, ale jak dla mnie
to tylko ciut lepsze piwo od typowego średniaka. Można wypić, ale nie będę
namawiał.
OCENA: 6/10
CENA: nieznana
ALK. 7,8%
TERMIN WAŻNOŚCI: 10.2019
BROWAR RZEMIEŚLNICZY SIR BEER
Komentarze
Prześlij komentarz