Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - DDH DIPA Simcoe+Mosaic vs DDH DIPA Vic Secret+Experimental AU 035


Jeszcze nie umilkły echa pojedynku dwóch napitków naszpikowanych mango, a na horyzoncie jawi się nam już kolejne piwne starcie. Gdzieś z tyłu głowy ponownie rodzi się pytanie: które piwo okaże się lepsze?
Dziś sięgam po kultowe New England DDH DIPA z AleBrowaru. Pierwsze dwa piwa z tej serii (Simcoe + Mosaic, Citra + Galaxy) wywołały w piwnym światku prawdziwą euforię. To były sztosy na miarę naszych czasów. Wszyscy się nimi zachwycali, zresztą z innymi wariantami było podobnie. Osobiście dopiero teraz zamierzam sprawdzić, czy cały ten fejm był słuszny. Mnie jednak trafiło się pierwsze piwo z serii oraz czwarte, czyli póki co najnowsze dziecko w rodzinie.
Double Dry Hopped, bo tak należy rozszyfrowywać skrót DDH, to po prostu piwo podwójnie chmielone. Przy czym słowo „podwójnie” może mieć wiele znaczeń – podwójna dawka chmielu, chmielone dwa razy, czy też dwoma odmianami. W przypadku AleBrowaru chodzi o dwie ostatnie sytuacje, a ściślej mówiąc o podwójne chmielenie na zimno, raz jedną odmianą, raz drugą. Ekstrakt oraz zasyp są jednakowe, lecz stopień odfermentowania różni się dość znacząco.



DDH DIPA Simcoe + Mosaic

Vermont jak się patrzy. Piwo jest bardzo mętne, soczkowate. Jego kolor przywodzi na myśl skórkę pomarańczy, tudzież sok multiwitamina. Piana umiarkowana, średnio pęcherzykowa, jak również średnio trwała.
Piję. Bardzo owocowe, cholernie soczyste, takie wręcz soczkowate piwo. Poniekąd słodkawe, jednak delikatna goryczka przychodzi z czasem. Są słodkie owoce tropikalne, są europejskie żółte owoce, a także sporo kwiatów i biszkoptowo-chlebowej słodowości. Całość jest bardzo gładka, puszysta, odpowiednio wysycona, niebywale rześka i okrutnie pijalna (zdradliwa). Alkoholu nie czuć zupełnie wcale! Finisz jest długi, chmielowy i nieco cytrusowy, z wyczuwalną, acz bardzo przyjemną ziołową goryczką. Świetne piwo :)
Simcoe + Mosaic pachnie baaaaardzo intensywnie, słodko i bogato. Owoce buchają ze szkła na lewo i prawo. Mango, ananas, liczi, papaja, marakuja, brzoskwinia, morela, renkloda, gruszka, białe winogrono… można wymieniać bez końca. Do tego dochodzi niezwykle intrygująca nuta kwiatów (jakby jaśmin i czarny bez), delikatnych ziół oraz subtelnego igliwia. To wszystko otoczone jest lekkim słodowym pierścieniem o fajnym herbatnikowym zacięciu. O alkoholu można zupełnie zapomnieć. Ni ma.

Całość jak mówiłem pije się bardzo szybko, bo piwko jest rześkie, genialnie ułożone, mega owocowe i dosyć treściwe. Mimo wyraźnej słodyczy, balans spisuje się całkiem nieźle. Goryczka, mimo że stosunkowo nieduża, radzi sobie w miarę dobrze. W sumie wszystko jest tu zapięte na ostatni guzik. Bardzo smaczne Double IPA. Do tego obłędnie uwodzi aromatem.

OCENA: 8/10
CENA: ok 12ZŁ
ALK. 8,9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 20.11.2019
ALEBROWAR


DDH DIPA Vic Secret + Experimental Au 035

Wszystko wygląda niemal zupełnie tak samo, jak powyżej. Jednak pod światło widać, że to piwo jest delikatnie bardziej mętne, a tym samym gęściejsze.
W smaku różnice są większe. Przede wszystkim to piwo wydaje mi się jeszcze słodsze. Nie o dużo, ale jednak. Efekt juicy, soczkowatość trzymają ten sam bardzo wysoki poziom. Intensywność również bez zarzutu. Ułożenie, świeżość oraz gładkość także na poziomie mistrzowskim. Pełno tu różnej maści owoców z dominantą tropików, żółtych oraz białych. Na dalszym planie egzystuje ciasteczkowo-chlebowa słodowość oraz garść kwiatowych klimatów. W tle pałęta się subtelna nutka herbaty (chyba zielonej) oraz ziół. Pyszne!
Czy to piwo pachnie lepiej niż Simcoe + Mosaic? Niestety chyba nieco gorzej, ale przede wszystkim nieco inaczej. Oczywiście tu również dominują owoce rodem z multiwitamimy. Od żółtych, po białe i tropikalne. Ale są to owoce już trochę przejrzałe, niezbyt świeże, kojarzące się trochę z białym winem Dalej mamy kapkę akcentów kwiatowych, słodowych i ciasteczkowych. Stawkę zamyka subtelna nutka ziół, igliwia i delikatnego, ale wyczuwalnego alkoholu, który jednak żadnej krzywdy nam nie robi. Zapach wciąż fajny, ale z pewnością gorszy niż u starszego brata.
W sumie to piwo nie jest, aż tak bardzo inne. Owszem, mieszanka tych owoców się różni, ale cała reszta to w zasadzie kalka powyższego. Z tymże tutaj do zapachu można mieć pewne wątpliwości. Naprawdę chwilami przywodzi on na myśl lekko już sfermentowane owoce, co ujemnie rzutuje na świeżość oraz pijalność. Natomiast cała reszta spisuje się zgodnie z oczekiwaniami.
Sumarycznie wyszło nieco gorzej, ale wciąż jest to DDH DIPA godne polecenia i uwagi.

OCENA: 7/10
CENA: ok 12ZŁ
ALK. 7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 25.10.2019
ALEBROWAR

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

Okocim IPA z Mango i Pigwą

  Książęce IPA jest z nami od początku 2018 roku. Żywiec IPA dwa miesiące krócej. Okocim IPA natomiast dopiero od kilku dni. Jestem w ciężkim szoku, że to tak długo trwało. Z „wielkiej trójcy” koncernów to właśnie Carlsberg Polska miał i wciąż ma najsłabszą ofertę piwną. Przynajmniej dla beergeeka , tudzież szanującego się piwosza. W zasadzie oprócz niezłej pszenicy i dobrego portera, to wieje nudą jak cholera. Niby mieli kiedyś serię „Piwo Sezonowe”, czy „Kasztelan Specjały”, ale to trwało chwilę i poza koźlakiem i świątecznym nic bym nie polecił. No i mamy 2025 rok i oto w końcu - niemal na białym koniu - pojawia się IPA marki Okocim. Oczywiście z „wkładką” owocową, bo jakże to mieli zrobić uczciwą ipkę opartą tylko na chmielach? Przecież tego nikt by się chwycił ;> W składzie mamy sok z mango, z pigwy oraz z jabłek. Niestety na samym końcu składników znalazły się… aromaty! Jakże by inaczej. W sumie to nawet się nie zdziwiłem tym faktem. Z chmieli do kotła dali polską S...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

Nowe Tyskie Pilzner

Nie tak dawno temu w największej sieci handlowej w Polsce pojawiło się nowe piwo Tyskie Pilzner. Ekskluzywna złota puszka z pewnością ma sugerować obcowanie z produktem premium . Na opakowaniu znajdziemy szumne zapowiedzi wyraźnej goryczki, obfitej piany i klarownej złocistej barwy. To w sumie standardowe „Opowieści z Narni”, które znajdziemy niemal na każdym koncernowym (i nie tylko) piwie. Przy warzeniu użyto jednak tradycyjną metodę dekokcji, którą koncerny raczej już dawno zapomniały. Tutaj nie powiem, ale Tyskie mi zaimponowało. Trzeba jednak wspomnieć, że ledwie kilka lat temu, przez krótki okres czasu istniało piwo Tyskie Pilzne, które było bardzo słabe. Piłem go, choć recenzji na blogu próżno szukać. Może więc teraz uda się uratować honor Kompanii Piwowarskiej? Piwo faktycznie jest złociste i nie to, że jakieś blade, niczym siuśki maratończyka po czterdziestym kilometrze. Piany jest ogrom, ale zbyt drobna to ona nie jest. Poza tym, jak to w koncerniakach bywa – szybko opada...

Niby "małpka", a jednak w środku piwo 18% vol.!!!

  Ostatnio będąc w Dino wyczaiłem przedziwne piwo. Początkowo nawet nie byłem pewny, czy jest to piwo. Stało jednak na półce obok innych piw, więc moja ciekawość zwyciężyła. Mamy tu napitek o woltażu, aż 18%! Nie czyni go to rzecz jasna najmocniejszym polskim piwem, ale szacun i tak się należy. Zwłaszcza, że możemy to kupić w dyskoncie. Swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakim sposobem udało się otrzymać taki woltaż. Banderoli nie ma, więc opcja z dolewaniem spirytusu odpada. Wymrażanie natomiast to cholernie drogi interes, więc cena byłaby zapewne dużo większa. Poza tym, jeśli już coś wymrażać, to z pewnością jakieś mocne już piwa i obowiązkowo trzeba się tym chwalić na lewo i prawo. Ta opcja też na bank odpada. Bardzo ciekawą rzeczą jest też dziwnie znajome opakowanie, które zna chyba każdy domorosły obywatel tego kraju :D Niby „małpka”, a w środku zonk…, to znaczy piwo. Najbardziej jednak absurdalną rzeczą jest wg mnie idiotyczna nazwa. W sumie to nawet nie wiadomo jak to wymaw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

WIELKI TEST PIW W ZIELONYCH BUTELKACH

Oj, dużo Harnasi musieli wyduldać osiedlowi żule przez czas, który minął od ostatniego Wielkiego Testu w gronie moich najlepszych znajomych. Prawie półtora roku trzeba było czekać na to, jakże fajne wydarzenie, ale jak to zwykle bywa nie zawsze każdemu pasowały terminy. No, ale jak już się spotkaliśmy to i się działo ;) Szesnaście różnych piw, ale o co najmniej jednym wspólnym mianowniku. Ilość bodajże rekordowa spośród naszych testów, ale przecież rynek pod tym względem nie zawodzi. Zielone butelki są wszędzie, bo przecież te piwa są takie chmielowe ;) Do sedna zatem. SPRAWY TECHNICZNE Tak jak było wcześniej, tak i teraz – anonimowe próbki, piwa odpowiednio schłodzone, dziesięciopunktowa skala i później średnia arytmetyczna naszych ocen. Pod uwagę braliśmy przede wszystkim poziom nachmielenia, jak również rześkość, pijalność oraz poziom i jakość goryczki. No i oczywiście wady, które niekiedy też miały miejsce. Przy okazji wyjaśniłem testerom czym jest ”zapach skunksa...