Debiut! Debiut na blogu! Browar Nook na horyzoncie :)
Dziś postanowiłem dać szansę kolejnemu browarowi, z
którym jak dotąd nie miałem do czynienia. Mam nadzieję, że zaprezentuje się z
jak najlepszej strony.
W sumie to jakoś dużo o tym kontraktowcu napisać nie
mogę. Browar Nook swoją premierę miał we wrześniu 2018, a na start poczęstował
piwną gawiedź trzema nowofalowymi piwami. Wśród nich jest dzisiejsza White IPA. Nook (wym. Nok) swoje piwa
warzy w Browarze Błonie, który jak wiadomo jest „domem” dla kilku
kontraktowców. Samo słowo nook znaczy
w języku esperanto „zakątek” lub „zacisze”. Niestety nie wiem czyje personalia
kryją się pod tym projektem.
Jak pisałem wyżej, Czas na Przerwę to White IPA, czyli połączenie belgijskiego
witka z hamerykańską ipą. Temat przerabiany był już milion razy przez
naszych rodzimych browarników. Ciekawe, czy Browar Nook wysoko zawiesił
poprzeczkę?
Pierwszych kilka łyków jest dosyć obiecujące. Piwo
jak na czternastkę przystało jest półpełne w smaku i odpowiednio treściwe.
Mętności nie ma tu zbyt wiele, ale gdzieś tam z tyłu czuć to pszeniczne
zacięcie. Amerykańskie chmiele są w miarę wyraźne, ale nie można powiedzieć,
żeby robiły mi z dupy jesień średniowiecza. Są nieśmiałe cytrusy oraz szczypta
słodszych tropików. Tuż za nimi biegnie sowita słodowość o delikatnie
chlebowo-pszennym charakterze. Niestety z czasem staje się ona lekka mdła. Tło
wypełnia nieśmiała nuta kwiatów oraz igliwia sosnowego. Kolendry natomiast nie
odnotowałem, a w składzie widnieje. Jest za to dość wyraźna chmielowa goryczka
o wypadkowej czystego chmielu oraz ziół. Jest ona dobrze ułożona, krótka i
szlachetna. Troszkę natomiast brakuje mi tu bąbelków. Tego przyjemnego i
orzeźwiającego buzowania w ustach. Szkoda, ale i tak nie jest źle. Piwo smakuje
całkiem rozsądnie.
Z wygląda piwna klasyka – złota, opalizująca barwa.
Do tego niewysoka, średnio ziarnista kołderka białej piany, która legitymuje
się przeciętną trwałością. Lacing
obecny, acz nie oszałamiający.
Zapach może nie jest identyczny co smak, ale jego
jakość oraz intensywność są porównywalne. Piwo pachnie ładnie, świeżo i
zachęcająco. Cytrusy wyszły tu na pierwszy plan, przy czym zaznacza się pewna
przewaga skórki pomarańczy. Dalej mamy pewną dozę owoców mango, liczi i papai,
ale tu i ówdzie pojawia się też odrobina ananasa, czy białych winogron. No
naprawdę bardzo owocowo to pachnie. W drugim rzucie na wierzch wypływają lekkie
nuty wiosennych kwiatów, ziół i jakby landrynek. Na tyle natomiast siedzą
subtelne akcenty pszenicy, chleba, słodu, kolendry oraz herbaty. Coś jakby
zielona herbata zmieszana z earl grey.
W każdym razie nader przyjemny to zapaszek J
Pełnia i balans bez zarzutu. Treściwość także daje
radę. Pijalność również nie jest najgorsza. Niestety robotę psuje nieco mdła
słodowość i zbyt niskie jak dla mnie wysycenie (biorąc pod uwagę styl). W sumie
z minusów to tyle. Cała reszta spisuje się bez zarzutów, a największą robotę
odwala tutaj bardzo ładny aromat, który pięknie daje po nosie feerią różnej
maści owoców. To mi się naprawdę podoba.
Udany debiut na blogu Browaru Nook. Mam w zanadrzu
jeszcze jedno ich debiutanckie piwo, więc wypatrujcie z zaciekawieniem.
OCENA: 7/10
CENA: 5.59ZŁ (Auchan)
ALK. 5,7%
TERMIN WAŻNOŚCI: 10.12.2019
BROWAR NOOK//BROWAR BŁONIE
Komentarze
Prześlij komentarz