Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Piwo Na Miodzie Gryczanym vs Piwo Na Miodzie Wielokwiatowym


Tak jak już kiedyś pisałem, pomysłów na piwne pojedynki mam tyle, że w zasadzie mógłbym robić tylko takie wpisy, a i tak jakoś by się to wszystko kręciło. Jednak nie zamierzam tego planu wcielać w życie, bo przecież co za dużo to niezdrowo.
Dziś jednak postanowiłem wziąć w szranki dwa piwa miodowe z Jabłonowa. Piwo Na Miodzie Gryczanym to już w zasadzie weteran wśród piw miodowych. Piłem go wiele razy, a dzięki dystrybucji w Biedronce jest to jedno z najbardziej rozpoznawalnych piw w swojej kategorii. Piwa miodowe nie należą do moich ulubionych, ale jeśli miałbym wybierać, to trunek z Manufaktury Piwnej znalazłby się u mnie w top 3. To naprawdę bardzo dobry napitek. Kilka lat temu dołączył do niego młodszy brat – Piwo Na Miodzie Wielokwiatowym z Imbirem, którego jeszcze nie miałem okazji próbować. Już sama nazwa mówi nam wszystko czego możemy się tu spodziewać. Z jednej strony inny miód, a dodatkowo jeszcze imbir, który swoją drogą bardzo lubię. Aha, ten pierwszy to ciemny lager, natomiast jego młodszy brat to piwo jasne.
Myślę, że tytułem wstępu ta garść informacji wystarczy. Przechodzimy do konsumpcji :)



Piwo Na Miodzie Gryczanym

Zaczynamy oczywiście od klasyka. Tak jak wspomniałem piwo jest ciemne, ale daleko mu do czerni RISa, czy nawet porteru bałtyckiego. Jest to taki ciemny brąz/brunatny odcień. Całość oczywiście wyraźnie mętna i nieprzejrzysta. Piana bardzo znikoma.
Piwo jest cholernie słodkie. Masakrycznie słodkie. Ale dobre. Miód gryczany wyraźnie dominuje nad całą resztą. Lekko opiekany słód jest ledwie jego cieniem. Mamy tu całkiem spore pokłady karmelu oraz niewielkie akcenty przypieczonej skórki chleba i subtelnej mlecznej czekolady. Słodko i monotonnie, ale bardzo smacznie. Wszystko jest tu bardzo naturalne i to niewątpliwa zaleta tego napitku.
Zapach też mocno mi się podoba. Jest intensywny, szalenie naturalny no i rzecz jasna do bólu miodowy. Gryka, miód gryczany, dużo karmelu, nuty opiekanego słodu – tak właśnie to pachnie. W tle skórka chleba i tosty z lekką nutką kakao. No świetnie się to wszystko wącha. Liga światowa! :)
Sam nie wiem czemu mi to piwo tak bardzo podchodzi, ale tak właśnie jest. Ten miód gryczany w połączeniu z ciemnym lagerem naprawdę robi robotę. Owszem jest słodko jak diabli, ale tak właśnie ma być. Najważniejsze, że piwo nie jest jakoś szalenie mocno pełne w smaku, więc i nie zamula. Nie jest to ulep na miarę niektórych barli łajnów, czy brażotów.
Świetne piwo, które zawsze będę polecał.

OCENA: 8/10
CENA: 3.99ZŁ (Biedronka)
ALK. 5,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 24.11.2019
BROWAR JABŁONOWO


Piwo Na Miodzie Wielokwiatowym z Imbirem

Kolor jest o niebo jaśniejszy. Ciemne złoto, ewentualnie barwa pomarańczowa będzie tutaj chyba najwłaściwszym określeniem. Mętność jakby trochę mniejsza, ale piana równie skąpa jak u poprzednika.
W smaku też jest słodko (bo to w końcu piwo miodowe), ale chyba nie aż tak, jak powyżej. Miód wielokwiatowy nie jest tak charakterystyczny jak ten gryczany, z tego też powodu jest on tutaj mniej odczuwalny. Ale z drugiej strony na pewno nikt nie będzie miał wątpliwości, że to piwo miodowe. Panuje tu lepsza równowaga ze słodem, dzięki czemu słodowa baza jest bardziej widoczna. Są biszkopty oraz herbatniki. Słodko, ale z umiarem. Oczywiście nieco karmelu też się tu znajdzie, no i imbir w stężeniu całkiem wyraźnym, ale też i rozsądnym. Dobrze to smakuje. Na pewno inaczej, ale czy gorzej? Mam wątpliwości.
W aromacie imbir zyskuje na sile. Jest bardzo wyraźnie odczuwalny, ale dla mnie to oczywiście tylko zaleta. Sama miodowość zaś pozostaje na niezmienionym poziomie. Jest wyraźna, ale nie dominująca. Ciasteczkowa słodowość także nie odbiega od tego, co znamy już ze smaku. Podobnie jest z subtelna nutą karmelu. Bardzo ładny to zapaszek. Wyraźnie inny niż u starszego brata, ale poziom trzyma równy.
Słowem podsumowania mogę rzec iż to piwo niczym nie odstaje od swojego starszego kuzyna. Jest zupełnie inne, przede wszystkim mniej słodkie, ale równie smaczne, naturalne i dobrze pijalne. Nie ma tu nut opiekanych, ale jest imbir, który niebywale dobrze pasuje do miodu. Naprawdę bardzo smaczna rzecz. Pijta bez obawień :D
OCENA: 8/10
CENA: ok 5ZŁ
ALK. 5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 19.09.2019
BROWAR JABŁONOWO

Komentarze

  1. Piwo na miodzie gryczanym z Manufaktyry to najlepsze piwo Miodowe w Polsce .
    Zdecydowanie polecam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

OKO W OKO - Warka Classic vs Warka Złoty Pils

Zamarłem. Grupa Żywiec wypuściła pilsa! Ponoć prawdziwego pilsa, z goryczką i konkretną słodowością. Okazją jest pięćdziesięciolecie Browaru Warka. To najmłodszy i najnowocześniejszy browar w strukturach GŻ. Warka Złoty Pils się zowie ta nowość. Na razie do kupienia tylko w ‘biedrze’, ale później będzie wszędzie. Piwo ma 12,5° Blg i 5% alko. To bardzo dobre parametry, takie kraftowe wręcz. Nachmielono je Lubelskim, Marynką oraz Magnum. Do tego podano pełny skład! Czaicie to? Bo ja wciąż nie dowierzam. Oczywiście nie ma tu żadnych niesłodowanych dodatków. Można? Można. Żeby było trochę ciekawiej postanowiłem zestawić tą świeżynkę z Warką Classic, aby zobaczyć różnice. Lecimy z tym koksem.  Warka Classic Złociste piwo z obfitą, drobną i zwartą czapą białej piany, która opada w średnim tempie. Smak jest nieco wodnisty, typowo słodowy. Jest jakiś tam chlebek i trochę herbatników. Chmielu jak na lekarstwo. Goryczki dokładnie tyle samo. Nawet kot by więcej napłakał. No szału ni...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...