Jak cały maj praktycznie padało i było dość chłodno
to ludzie narzekali, że kijowa pogoda. Jak teraz nastąpiła fala upałów to też
narzekają, że za gorąco, że nie da się funkcjonować, itede. Przez to odniosłem
wrażenie, że człowiekowi się nie dogodzi. Zawsze znajdzie się pole do
narzekania i marudzenia. Malkontenctwo wrodzone to chyba naturalna cecha
Polaków.
Dużo też ludzi marudzi odnośnie piwa. I nie mam tu
na myśli koncernowych popłuczyn, bo z tym akurat się zgodzę, ale proceder taki
tyczy się również i piw rzemieślniczych. Co niektórzy po prostu szybko
zapomnieli jak było kiedyś, przed erą kraftu. Człowiek się cieszył z byle
czego, dostrzegał w piwie każdy aspekt, widział pozytywy. A teraz to
kraftopijcy skupiają się uwydatnianiu wad w piwie, nie czerpiąc radości z jego
spożywania. Smutna to prawda niestety.
No to pod ten smuteczek wychylę dzisiaj sztosa w
kartoniku od Kormorana. Terra Donum zadebiutowało co prawda już wieki temu, ale
przecież jak już kupione, to do zlewu nie wyleję prawda? Mamy tu Braggota o bardzo tęgich parametrach. W
składzie między innymi miód, słód żytni, słód wędzony, kawa zbożowa oraz owoce
czarnego bzu. Trzeba przyznać, że brzmi bardzo ciekawie. No to do boju! :)
W piwach typu brażot
zawsze obawiam się, że piwo będzie bardzo słodkie. Oczywiście nie mam nic
przeciwko słodyczy, ale boję się, że to będzie prawdziwy ulep, ciężki do
przełknięcia. Na szczęście trunek od Kormorana taki nie jest. Miodek owszem,
jest fajnie zaznaczony, ale z całą pewnością nie dominuje, nie przytłacza. Piwo
jest arcyciekawie skomponowane – z jednej strony prażone słody, przypieczona
skórka chleba, miód oraz subtelny karmel. Z drugiej zaś delikatna kwaskowość
owoców czarnego bzu (co ważne dosyć dobrze zaznaczona) oraz szczypta kawy
zbożowej, mlecznej czekolady i melasy. W to wszystko wtrąca się łagodna
goryczka i lekko palonym rodowodzie. Całość jest pyszna, a kojarzy mi się z
płynną czekoladą zmieszaną z cappuccino. Alkohol jest świetnie ułożony,
szlachetny do bólu. Palce lizać!
W zapachu jest podobnie, czyli również bajecznie.
Aromat jest silny, zdecydowany i różnorodny. Piwo pachnie na wskroś czekoladowo
i miodowo. Opiekane słody, pralinki, melasa i karmel to mistrzowie drugiego
planu. Tłem natomiast sunie pyszne brownie,
czarny bez, kawa zbożowa oraz ciasto murzynek. Wąchając to piwo mam również
skojarzenia z popularnymi Oreo i jakimś orzechami. Ciężko jednak o szczegóły. W
każdym razie aromacik jest mega cudowny. W tym aspekcie alkohol także jest
niemal niezauważalny. No pięknie się to piwo ułożyło. Jedyne co, to nie odnotowałem
tu obecności nut wędzonych, ale i bez tego jest rewelka! :D
Terra Donum jest bardzo gładkie w smaku, takie
przyjemnie aksamitne, śliskie na podniebieniu. Głębia smaku również najwyższych
lotów. Piwem bez mała można się najeść, ale ulepkiem nie jest. Mimo niewielkiej
goryczki ciecz jest dobrze zbalansowana i taka krągła, kremowa w odczuciu.
Bardzo dobrze spisały się tu również owoce czarnego bzu, które bez problemu
wyczuje nawet kompletny laik. Ta lekko kwaskowa, owocowa nuta jest nie do
pomylenia. W sumie jedyne pretensje można mieć do obecności wędzonego słodu,
ale jak już pisałem to i tak pikuś, przy tym co oferuje to piwo.
Pyszne, eleganckie, bogate, złożone, oryginalne,
dystyngowane, esencjonalne, wyjątkowe. Nie bójmy się użyć tego słowa: sztos!
OCENA: 9/10
CENA: ok 27ZŁ
ALK. 10,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 15.10.2019
BROWAR KORMORAN
Komentarze
Prześlij komentarz