Prolog:
W Pincie powstało już tyle kwasów, że już chyba niebawem skończy im się grecki
alfabet ;) Nie specjalnie mnie to obchodzi. Upał straszny, termometry
regularnie pokazują ponad 30 kresek. Każdy więc kwasik jest doskonałym sposobem
na ugaszenie pragnienia.
O
co kaman: Kwas XY to Catharina
Sour, czyli taki mocniejszy Berliner
Weisse z dodatkiem przecieru z marakui. Chmiel Palisade, bakterie kwasu
mlekowego. Można rzec klasyka. Poza tym uwielbiam marakuję, zatem zapowiada się
arcyciekawie.
Wdzianko:
Takie
blado-żółte, czy też mleczno-żółte i wyraźnie zamglone. Do tego całkiem spora
ilość bialutkiej, średnio trwałej piany. Lacing
dość pokaźny.
Kichawa
mówi: Bardzo przyjemnie to pachnie. Owocowo, rześko,
cytrusowo, no i oczywiście kwaśno. W głównej mierze notuje się limonkę i
marakuję, jest też odrobinę skórek z cytryny. Słodowa podstawa ledwo co
zauważalna. Całość wyrazista, naturalna, kwaskowa. Podoba mi się.
Jadaczka
mówi: Ułłaaaaa… ależ to kwaśne. Aż mordę wykrzywia!
Skojarzenia z kefirem jak najbardziej na miejscu. Mnóstwo tu kwasku cytrynowego
i limonki. Na deser dopiero dostajemy marakuję, chmiel oraz nieco zielonego
grejpfruta. W tle subtelna słodowość. Wysycenie średnie, pasujące do całości.
Piwo wywołuje przyjemne odczucie ściągania. Cholernie kwaśny, a zarazem rześki
to napitek :)
Komu
mogę polecić: Przede wszystkim wszelakim fanbojom piw kwaśnych, co to lubiom jak
im pyszczki wykrzywia od kwachu.
Epilog:
Całkiem
niezły Sour. Bardzo rześki,
naturalny, owocowy, lekki w smaku. Może mało odkrywczy, czy zaskakujący, ale
dobrze się go pije. Piwo wchodzi jak złoto, świetnie gasi pragnienie. Śmiało
mogę polecić.
OCENA:
7/10
CENA:
9.20ZŁ (monopolowy)
ALK.
4,5%
TERMIN
WAŻNOŚCI: 07.11.2019
BROWAR
PINTA//BROWAR NA JURZE
Komentarze
Prześlij komentarz