"Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porządnie wyleżakowanych
piw (minimum 4-letnich), które pojawiają się
na blogu mniej więcej
raz na miesiąc w okresie
jesienno-zimowym.
Czas leci nieubłagalnie, a wraz nim starzeją się i ludzie i piwa. W pierwszym przypadku rzecz jasna nie jest to powód do radości. W drugim już bardziej. Wszak po to powstała seria Moja Piwniczka :)
Po Argusie przychodzi zatem pora skonsumować portera
bałtyckiego z Lwówka, który skończył właśnie pięć latek. Porter, nie browar w
Lwówku Śląskim, o którym to zresztą ostatnio było dosyć głośno za sprawą
znanych doctorków. Niezmiernie cieszy
fakt chęci przejęcia tak dużego browaru przez kraftowych wyjadaczy. Z tego też
powodu być może Lwówek Porter niedługo będzie miał znaczenie typowo
sentymentalne. Może tak się stać, że już nigdy to piwo nie wyjedzie przez bramę
browaru. Tego na pewno nie wiemy, ale póki jest możliwość cieszmy się ze
sposobności obcowania z ‘bałtykiem’ z zabytkowego Lwówka Śląskiego. BTW,
zwiedzałem ten browar w tym roku. Polecam relację ;)
Strasznie lubię portery, ale tego z Lwówka za bardzo
nie znam. Piłem go raptem 2-3 razy. Z tego co mogę wywnioskować stwierdzam, że
nie należy on do najlepszych, ani też do najgorszych reprezentantów stylu.
Zresztą waga lekka porterów bałtyckich jakoś nigdy za bardzo nie zawładnęła
moim sercem. Zazwyczaj po prostu czuć, że ciała nie ma tu za wiele. Leżakowanie
w tym akurat przypadku nie ma tu nic do rzeczy, choć nie raz bywa, że odczucie
w ustach się zmienia. Odczucie, ale nie ekstrakt.
Producent
|
Browar Lwówek
|
Termin ważności
|
14.06.2014
|
Wiek (miesiące)
|
60
|
Zawartość alkoholu (%)
|
8,5
|
Ekstrakt (°Blg)
|
18,1
|
Piwo w szkle wygląda na zupełnie czarne, jednak nie
jest to prawda. W rzeczywistości jest ciemno brązowe i posiada lekkie
prześwity. Wieńczy je całkiem zgrabnych rozmiarów beżowa pianka o drobnej i
puszystej strukturze. Piana opada jednak dość szybko, zostawiając obfite ślady
na ściankach.
Tuż po otwarciu butelki mocno zaleciało mi nutami
winnymi. Ze szkła jednak aromat się uspokoił i akcenty ciemnych owoców, tudzież
wina ustabilizowały się na niewielkim poziomie. Piwo fajnie się utleniło w taki
dość przewidywalny sposób. Pachnie słodko, czekoladowo, kakaowo, pralinkowo. Są
ciemne słody, nuty opiekane, suszonych owoców, ciemnego pieczywa z lekka
muśniętego karmelem. Alkohol jest porządnie schowany w krzakach. W zasadzie to
nieobecny. Piwo pachnie naprawdę ładnie. Na pewno lepiej niż świeżak. Czas
zrobił swoje :)
W ustach tak jak mówiłem, czuć że brakuje nieco
gęstości. Ballingu jednak się nie oszuka. Mimo to pojawia się na podniebieniu
taka przyjemna gładkość, coś czego nie było w świeżym piwie. Jest naprawdę
aksamitnie w buzi. Wybitnie czekoladowo, umiarkowanie słodko z dobrze
zaznaczonymi ciemnymi słodami. Samej paloności jest jednak niewiele. Raczej są
to opiekane słody, a także pieczywo razowe i przypieczona skórka chleba. Goryczka
znikoma. Wysycenie dosyć niskie, takie jak trzeba. Etanol zniknął zupełnie. Na
serio absolutnie nie czuć, że jest to tak mocne piwo. Finisz także sprawia
sporo radości, jest długi, aksamitny, czekoladowo-pralinkowy z lekkim kakaowym
zacięciem. Tło wypełniają subtelne, acz namacalne niuanse suszonych owoców,
głównie śliwek i rodzynek. Przyjemnie się to pije, nie powiem. Orgazmu nie ma,
ale jest dobrze.
Pięcioletni Lwówek Porter to półpełne w smaku piwo, ale
nie zrozumcie mnie źle – nie jest wodniste. Ilość ciała jest tu proporcjonalna
do ekstraktu. Jest bardzo dobrze pijalne, umiarkowanie treściwe, choć
sumarycznie dobrze zbalansowane. Ułożenie zasługuję na piątkę z plusem. Alkohol
zniknął niemalże zupełnie, a suszone owoce zyskały na sile. Dodatkowo całość
posiada mega przyjemną gładką teksturę i to jest chyba tutaj dla mnie największym
zaskoczeniem.
Bez wątpienia piwo jest lepsze niż świeży egzemplarz. Różnice są wyraźne, choć nie jakieś bardzo powalające, jak to
nieraz miało miejsce.
OCENA:
8/10
Jeśli
ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w przyszłości ominęły Cię kolejne,
ciekawe artykuły na temat wyleżakowanych piw – już teraz zapisz się do
newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil na
fejsie ;>
Komentarze
Prześlij komentarz