Ja naprawdę kocham lato (nie chodzi o Grześka
oczywiście). Kocham też pić tęgie piwa latem. Przez cały rok kocham je pić. Czy
skwar, czy trzaskający mróz – bez różnicy. Więc schowajcie już te swoje
pochodnie, widły, kosy, czy co tam na mnie szykujecie. Taki po prostu już
jestem.
Dziś na tapecie ląduje AX od Birbanta. Na temat tego
piwa nie mogę Wam powiedzieć nic, prócz tego, że to taki zwyczajny Russian Imperial Stout o iście
książkowych parametrach. Dodatków brak, leżakowania w drewnie brak. Co jedynie
ta nazwa może trochę zastanawiać. Tak wiem – na blogu był nie tak dawno OZ,
więc to może jakiś jego brat? W sumie etykieta jest niemal identyczna, zatem
coś musi być na rzeczy. Nie zdołałem jednak wyguglować, czym lub kim był
tytułowy AX. Może ktoś z czytelników zechce wyjaśnić?
Już po pierwszym łyku daje się zauważyć, że AX to
piwo z charakterem (ostatnio często mi się takie trafiają). Niby zwykły ruski
imperialny Stout, ale jebnąć z główki
potrafi. W ustach jest bardzo gładko, ale jeszcze nie aksamitnie. Piwo oferuje
olbrzymią głębię smaku, opartą głównie o gorzką czekoladę, dobrej jakości praliny
i dosyć wyraźnie palone słody. W rzeczy samej jest czarno. Słodyczy mamy tu
raczej niewiele, choć tu i ówdzie pobrzmiewa jakieś kakao, odrobina toffi, czy
cukru brązowego. Tłem natomiast sunie odrobina świeżej kawy bez cukru, która
bardzo szybko przeobraża się w dosyć mocną, ale nie przegiętą goryczkę o fajnym
kawowo-palonym profilu. Goryczka jest w miarę wyraźna, ale nie zalega zbyt
długo. Odpowiednio dobrze kontruje słodową podstawę. Niebywale smaczny to
napitek, a na uwagę zasługuje jeszcze całkiem nieźle wkomponowany alkohol,
kojarzący się z wysokiej jakości likierem czekoladowym. Mniam, mniam! :D
Naprawdę smakuje to bardzo dobrze. Ciekawe, czy
idzie to w parze z aromatem? No kurde idzie! I to jeszcze jak! Zapach jest jak
z obrazka. Silny, w miarę rozbudowany, no i bardzo intensywny. W smaku było
czarno, tu powiedziałbym, że raczej jest ciemno niż czarno. Od groma tu
czekolady deserowej, różnej maści czekoladek i ogólnie pojętego kakao. Dalej
mamy wyraźne ślady cukru kandyzowanego, toffi, przypieczonej skórki chleba i
prażonego słodu. Stawkę zamykają przepięknie wkomponowane suszone owoce,
akcenty kawy zbożowej oraz nieśmiałe nuty przypalonego karmelu, likieru
czekoladowego oraz wanilii, która kojarzy mi się z beczkowym pochodzeniem. Alkohol
obecny, ale szalenie dobrze ułożony. Szlachetny niczym pierworodny syn
Bolesława Chrobrego, czy innego króla.
AX jest piwem strasznie wyrazistym, słodko-gorzkim w
smaku i cudownie uwodzącym w aromacie. Czuć jego moc, charakter, pełnię smaku
oraz przyjemną gęstość na podniebieniu. Początkowo treściwy napitek szybko
zmienia swoje oblicze, by stać się esencjonalnym, półwytrawnym piwem na
finiszu. Goryczka jest znakomicie skomponowana, podobnie jak zauważalny, ale
zupełnie nie inwazyjny alkohol. Sumarycznie smakuje to okrutnie dobrze. Piwo
jest smaczne, bogate w doznania, a pachnie po prostu obłędnie! Obie łapki w
górę. Bravissimo!
OCENA: 8/10
CENA: ok 10ZŁ
ALK. 10,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 15.02.2020
BROWAR BIRBANT//BROWAR ZARZECZE
Kiedy kupuje piwo do dłuższej degustacji zawsze biorę pod uwagę napis na butelce baltic imperial porter. To na mnie działa jak magnes. Kiedy widzę napis barrel aged mam miękkie nogi. Tym razem jednak skusił mnie zupełnie inny napis na butelce a mianowicie black magic chocolate. A że czekoladę lubię równie jak Reksio lubi szynkę to postanowiłem spróbować. Podczas nalewania nie da się ukryć gęstości tego piwa, jest czarne i gęste jak przepracowany olej silnikowy. Jest dobrze myślę. W zapachu czuć jakby ktoś pokruszył czekoladę do szklaneczki i zalał to likierem kawowym. Kosmos.Piwo piłem ponad godzinę , przy każdym łyczku delektowałem się tym obłednym zapachem czekolady. W smaku raczej wytrawne i palone ale to ris więc tego się spodziewamy. Słodycz próbuje gdzieś tam lekko nas posmyrać jednak wytrawny posmak zwycięża. Po wypiciu jeszcze długo pozostaje w ustach. Pewnie to zasługa tej gęstości, widać nie żałowali niczego. Żadnej ściemny. Solidny Ris.Też w smaku wyczułem nuty kojarzące się z beczkowym pochodzeniem co Piotrek, zastanawiałem się co było tego przyczyną. To coś bardzo mnie intrygowało w tym piwie. To bylo dobrze zainwestowane 10 zł . Jest moc ,jest magic chocolate. Marek
OdpowiedzUsuńNie wiem o jakich dokładnie nutach beczkowych mówisz? Wanilia? Drewno? Kokos?
UsuńDruga rzecz,to nie mam pojęcia skąd takie akcenty w tym piwie???
Oczywiście nie mówimy tu o typowych posmakach beczki bo to zwykły ris. O prawdziwej beczce nie ma mowy. Stawiałbym raczej na wanilię która kojarzy się właśnie z beczką. To chciałem przekazać.Przy tak dużej ilości czekolady w tym piwie taką wanilię można wyczuć. Z resztą to piwo ma ciekawy charakter, miło zaskakuje. Pod względem odczuć też. Może źle się wyraziłem.
OdpowiedzUsuń