Tydzień z Browarem Tenczynek trwa w najlepsze. Po
nadzwyczaj smacznym i udanym Pilsie oraz dosyć przeciętnym koźlaku, przyszedł
czas na… Lagera. Oczywiście dwa poprzednie to też lagery, ale to piwo po prostu
się tak nazywa. Chodzi tu oczywiście o zwykłego, jasnego lagera. Dokładnie
takiego samego, co trzepią koncerny w setkach tysięcy hektolitrów
miesięcznie/tygodniowo/dziennie (niepotrzebne skreślić). Tylko, że ten mam
nadzieję będzie o niebo lepszy.
Cóż taki beergeek
jak ja może wymagać od takiego zwyczajnego i z pozoru mało ciekawego piwa? W
sumie niewiele można od niego wymagać. Ma być pijalne, ma być rześkie,
odpowiednio zbalansowane, odpowiednio wysycone, z lekką, ale przyjemną goryczką.
Czy ja, aby przypadkiem w tym momencie zupełnie niechcący nie napisałem
recenzji tego piwa?
W sumie napisałem. Wszystko powyższe się zgadza.
Tenczynek Lager to nader wzorcowe piwo. Bardzo smaczne, przyjemnie rześkie,
łagodne w odbiorze. Lekko chlebowa słodowość nad wyraz fajnie komponuje się z
niewielkimi, ale wyczuwalnymi niuansami trawiasto-ziołowego chmielu. Polskiego
chmielu trzeba dodać. W Tenczynku jak widać są bardzo patriotyczni, użyli
wyłącznie Marynki i Lubelskiego. Piwo jest niemiłosiernie pijalne, półpełne w
smaku, ale tak właśnie ma być. Ilość bąbelków jak mówiłem, też się zgadza.
Goryczka jest znikoma, ale cholernie szlachetna. Do takiego piwa powiedziałbym,
że wystarczy. Trunek nie jest za słodki, a o to w sumie chodzi. Naprawdę świetnie
się to pije. Jestem pod dużym wrażeniem!
W zapachu jest bardzo podobnie, więc oszczędzę Wam
cennego czasu, a sobie daremnego stukania w klawiaturę. Powiem tylko, że w
aromacie słodowa strona zdecydowanie bardziej dominuje nad chmielowymi
naleciałościami. Mimo to piwo pachnie świeżo, przyjemnie i wystarczająco
intensywnie, by nabrać na nie ochoty.
Co tu dużo mówić? Świetna robota. Piwowar Tenczynka,
Sebastian Jabłoński zdecydowanie umie robić jasne lagery. A to piwo – podobnie
jak Pils – w zupełności spełnia pokładane w nim oczekiwania. Pachnie bardzo
ładnie, jest pozbawione wad, pije się je niebywale szybko, jest smaczne i
odpowiednio rześkie. Takie zwykłe, stołowe piwo do codziennego żłopania można
rzec, ale dla takich piw też musi być miejsce na rynku. Przecież nie zawsze
człek ma ochotę na coś bardzo wyrazistego, esencjonalnego, wysublimowanego i z
miejsca ryjącego beret. Druga rzecz – tak naprawdę rzadko kiedy mamy czas i nastrój
na konsumpcję tzw. sztosów, a na takie przystępne i lekkie piwerko zawsze
znajdzie się okazja. Na zdrowie! :D
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK. 5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 07.09.2018
BROWAR TENCZYNEK
Komentarze
Prześlij komentarz