ALK.6,4%. Ekipa Pracowni Piwa i Szałupiw rozkręciła nam się
na maksa, wypuszczając w grudniu trzecie już piwo kooperacyjne, a czwarte też
jest już uwarzone. 3 (Trójka) jest opisywana jako Dubbel IPA, czyli jest
to kolejna na polskim rynku hybryda belgijsko-amerykańska. Wcześniej był m.in.
Golden Monk (Saison AIPA) oraz Szczun (Tripel AIPA).
Jakby się tak przyjrzeć tej współpracy to nawet „piwny
Janusz”, czy inny laik zauważy, że za każdym razem korzystają oni z
dobrodziejstw belgijskiej sztuki piwowarskiej - w rzeczy samej takie było
założenie niniejszego projektu. 1 to Saison, 2 to Belgian Stout,
a 3 to już wiecie, że Dubbel IPA. Czwórki na razie nie ujawniono, ale z
pewnością będzie miała coś w sobie z belgijskiej, wielowiekowej tradycji.
Piwa z nieparzystymi cyframi warzone są w Wąsoszu (gdzie
kontraktowo w kotłach miesza Szałpiw), natomiast parzyste trunki powstają na
podwórku Pracowni Piwa, czyli w Modlniczce.
Etykiety tych piw są stylistycznie i graficznie bardzo
ładne, ale dlaczego kurna nie ma podanego pełnego składu? Dlaczego?! Przecież
są to wyroby skierowane do wybrednych i bardziej zorientowanych konsumentów,
którym nie obce są pojęcia z zaawansowanej sztuki piwowarskiej.
No, ale do rzeczy.
Po przelaniu do kielicha objawiła mi się ciemnobrązowa,
brunatna ciecz spowita nie wysoką, ale bardzo drobno ziarnistą pianą o ładnej,
beżowej barwie. Jej niewielka ilość rozpłynęła się po powierzchni piwa w
niespełna klika minut. Słabo.
Po pierwszym łyku skonstatowałem natomiast bardzo niskie
wysycenie, które nie jest przecież domeną, ani Dubbla, ani tym bardziej
orzeźwiającego AIPA.
Dzięki takiemu nasyceniu piwo jest lekko męczące i mdłe w
odbiorze. W smaku pojawia się dużo nut ciemnych, opiekanych (nie palonych)
słodów oraz całkiem sporo klimatów przypieczonej skórki chleba oraz tostów.
Rolę statystów pełni niewielka owocowość (rodzynki, śliwki węgierki, wiśnie),
subtelny karmel i delikatna, słodko-gorzka czekolada. Pomiędzy nimi brylują
dość intensywne chmielowe cienie o minimalnie cytrusowym zabarwieniu. Finisz
zwieńczony został wyraźną i w miarę mocną goryczką o chmielowo-palonym
pochodzeniu. Niestety goryczka wyraźnie zalega, jest długa, tępa i nieco
cierpka.
Na szczęście aromat trochę ratuje tą nieciekawą sytuację.
Tutaj także dominują całkiem sympatyczne prażone słody owinięte wyraźnymi
rodzynkami, ciemnymi winogronami, śliwką i subtelną, słodką czekoladą. Nuty
opiekanego pieczywa nie są już tak intensywne jak w smaku, ale również się
pojawiają. Natomiast głęboko w tle majaczą nieznaczne cytrusy oraz niewielki
karmel. Zapach o niebo lepszy niż smak.
Całość jest średnio treściwa z umiarkowanie wytrawnym
finiszem. Do pełni nie sposób się przyczepić, jednak pijalność pozostawia już
wiele do życzenia. Głównym problemem jest tutaj szorstka i zbyt ordynarna w
stosunku do całości goryczka, która zdecydowanie za długo zalega. Po każdym
łyku niemal natychmiast zabija ona całą prażoną słodowość, która sama w sobie
jest nader ciekawa.
Sumarycznie aromat jest niczego sobie, natomiast w smaku
piwo jest za bardzo przechylone na jedną stronę i zdecydowanie za mało w nim
świeżości amerykańskiego IPA. W efekcie mamy przechmielonego Dubbla,
dodatkowo zupełnie pozbawionego belgijskiego, przyprawowego charakteru.
Spodziewałem się czegoś lepszego, nie mniej jednak piwo nie jest najgorsze i na
pewno nie zasługuje na transport do miejskiej oczyszczalni ścieków.
OCENA: 6/10
CENA: 7.50ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR SZAŁPIW, PRACOWNIA PIWA
Komentarze
Prześlij komentarz