ALK.5,5%. Dzisiaj pochylam się nad kolejnym wywarem
uwarzonym w Wąsoszu, lecz tym razem za efekt końcowy odpowiadał Adam Czogalla z
kontraktowego Browar Perun.
Perun dosyć często raczy nas nowościami, ale na wieść o
wędzonym piwie żytnim zacierałem ręce z zadowolenia intensywniej niż zazwyczaj
(jak jakiś wariat w psychiatryku ;p). Uwielbiam piwa na słodzie żytnim,
uwielbiam także wędzonki – teoretycznie więc Smoked Roggenbiery
powinienem uwielbiać podwójnie!
Już myślałem, że grudniowej nowości nie będzie mi dane
spróbować, ale przy mojej ostatniej wizycie w Składzie Piwa poczułem nagły
przypływ endorfin. Kupiłem kilka naprawdę ciekawych świeżynek, ale chyba nic
nie rozpaliło tak mojej wyobraźni jak Duby Smalone z Peruna, które w zasadzie
poszły na pierwszy ogień.
Aż wstyd się przyznać, ale dotychczas nie wiedziałem co
znaczy wyrażenie „duby smalone”. Z pomocą przyszła mi nasza kochana Wikipedia.
Okazuje się, że ten epitet oznacza nie mniej, ni więcej jak: bzdury, brednie,
głupstwa, farmazony, banialuki, pierdoły, etc.
No to jedziemy z koksem! Otwieram, przelewam i cykam fotkę.
Piwo jest strasznie mętne i nieprzezroczyste, a jego barwa to brązowo-miedziane
odcienie. Wieńczy go dość obfita, drobno pęcherzykowa i puszysta piana o
ładnej, kremowej barwie i długim czasie opadania. Pianka fajnie zdobi szkło,
tworząc ozdobną koronkę.
Piwo jest stosunkowo nisko nasycone CO2 – chyba
odrobinę na nisko jak na mój wymagający gust.
Teraz pora na najciekawsze. Napaliłem się jak bocian na
żabę, a tu okazuje się, że wędzonka (na którą sobie tak ostrzyłem moje jedynki)
jest tak subtelna jak bryza na środku Sahary. Właściwie to chyba tylko info z
etykiety pozwala wyczuć mi minimalną, wręcz ascetyczną wędzoną szynkę. Tak,
autosugestia zrobiła swoje.
Motywem przewodnim jest tutaj spora baza słodowa o lekko
zaznaczonym profilu chlebowo-zbożowym. Na dalszym planie egzystuje subtelna
nuta słodkich bananów, delikatnych tostów i nieznacznych estrów owocowych.
Wszystko jest tu bardzo przytłumione i
stonowane, a poszczególnych składowych (poza słodem) trzeba się długo
doszukiwać. Nie tego się spodziewałem...
Smak jest w zasadzie odzwierciedleniem nikłego aromatu.
Dominuje w nim przeciętnej maści słodowość, podszyta z lekka tostami, skórką od
chleba, chmielem i niewyraźnymi owocami. W posmaku czuć coś jakby przyprawy
oraz niewielką pikantność, szczególnie gdy się obliże usta. Finisz wieńczy
równie niewyraźna, wręcz delikatna chmielowa goryczka, która jest krótka i nie
zalega, ale z drugiej też strony nie oferuje jakichś specjalnych doznań. Całość
równie niezdecydowana, co wrażenia zapachowe.
Piwo jest średnio treściwe i niezbyt pełne w smaku. Chwilami
nawet zahacza o pewną wodnistość i pustkę. Tekstura jest dosyć gładka, ale to
na pewno nie jest to, czego się spodziewałem po słodzie żytnim.
Jako takiej wędzonki, to ja tu praktycznie nie czuję i to
jest największy zawód, jaki mi ten trunek sprawił. Po ekstrakcie domyślam się,
że miało być to lekkie i wysoce pijalne piwo, tymczasem wyszedł nijaki, płaski
i wyprawny ze smaku pseudo Smoked Roggenbier.
OCENA: 4/10
CENA: 6.90ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR PERUN//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz