Przejdź do głównej zawartości

POLSKIE BROWARY – Browar Kormoran


Słowo się rzekło, jedziemy dalej z cyklem opisującym polskie browary. Na pierwszy ogień poszła Pinta, natomiast dzisiaj przyjrzymy się bliżej pewnemu warmińskiemu browarowi z Olsztyna, który jako drugi z kolei przekroczył magiczną barierę 25 piw na blogu. 
Zapewne macie swoją wyrobioną opinię o tym browarze i jego wyrobach. Zobaczcie zatem, czy moje spojrzenie jest takie same.


 Browar Kormoran

Rok założenia
1993
Prezes
Andrzej Olkowski
Lokalizacja
Olsztyn
Motto/hasło
Piwa warzone z pasją
Logo


Olsztyński browar działa od 1993 roku, a jego współtwórcą jest prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich – Andrzej Olkowski.
Browar Kormoran obecnie nie posiada konkurencji w Olsztynie, chociaż wkrótce się to zmieni -  na ukończeniu jest już budowa Browaru Zamkowego Młyn.
Panuje powszechna opinia, że Kormoran reprezentuje grupę do tzw. browarów regionalnych, chociaż nie ma jednej, spójnej i zwięzłej definicji wyjaśniającej co to jest browar regionalny. Jego moce produkcyjne wynoszą około 50 000 hektolitrów rocznie, co czyni go średniakiem wśród średniaków, że tak to ujmę. Browar jest obecnie bardzo dobrze rozpoznawalną marką, a jego piwa bez problemu można kupić w niemal każdym zakątku naszego kraju. Od morza, aż do Tatr.
Jak łatwo zauważyć ideą całego browaru jest jego regionalny charakter, tradycyjna metoda warzenia i przywiązanie do tradycji. Kiedyś nawet browar systematyzował swoje piwa w specjalne grupy: Specjały Kormorana i Regionalne z Warmii i Mazur, jednak obecnie nie kultywuje już tego podziału.


Nie będę ukrywał, że Kormoran to jeden z bardziej wyróżniających się polskich browarów. Posiada on bardzo bogatą i zróżnicowaną ofertę piw, skierowaną do szerokiego grona odbiorców. Wyroby z tej warzelni znajdują zarówno uznanie zwykłych zjadaczy chleba, jak i również bardziej świadomych i wybrednych smakoszy złocistego trunku. Świadczą o tym liczne medale i wyróżnienia zdobyte na krajowych i międzynarodowych konkursach piwnych (np. złoto i brąz na European Beer Star w Niemczech).
Obecnie portfolio Browaru Kormoran jest bardzo szerokie i obejmuje bez mała 30 pozycji. Najbardziej wyróżniającą się serią piw są oczywiście Podróże Kormorana, którymi browar udowodnił, że piwa nowofalowe, niszowe nie muszą być tylko i wyłącznie domeną malutkich browarów rzemieślniczych. Zarówno niemiecki Weizenbock, belgijski Witbier, amerykańska AIPA, jak i irlandzki Coffee Stout to bardzo smakowite i szczególnie uznane wśród smakoszy trunki. 

Drugą, coraz bardziej rozpoznawalną linią piw jest seria PLON, gdzie warzone są piwa wyłącznie z udziałem polskich odmian chmielu. Jest to ukłon w stronę długoletniej tradycji chmielarstwa na ziemiach polskich. India Pale Ale PLON Zielony to jedno z niewielu polskich piw warzonych na świeżym, zielonym chmielu odmiany Sybilla. Analogicznie powstał PLON Brązowy, z tymże tam użyto suszonych szyszek Sybilli. Nie zapomniano także o kultowej Marynce, która jest używana przy produkcji PLON-u Czerwonego. Natomiast ostatnim póki co piwem z serii jest PLON Niebieski – lager chmielony odmianami Sybilla i Marynka.
Rzecz jasna powyższe trunki, to nie jedyne piwa z Kormorana, których warto spróbować (chociaż osobiście PLON-u Niebieskiego nie polecam). Równie znakomitym specjałem jest choćby Porter Warmiński (złoty medal na European Beer Star 2012), Orkiszowe (z 45% udziałem orkiszu), Świąteczne (z całą paletą korzennych przypraw), Kormoran Ciemny, Miodne (wg mnie najlepsze polskie piwo miodowe), czy fenomenalny Irish Beer lub najnowsze Warmińskie Rewolucje


Szefostwo browaru nie boi się także bardziej ryzykownych zagrań, o czym świadczy piwo, będące doskonałą bronią przeciwko wampirom - Orkiszowe z Czosnkiem, w którym użyto prawdziwego czosnku! To coś dla ludzi o mocnych nerwach i żołądkach. Drugim piwnym freakiem z Kormorana jest Gruit Kopernikowski – bezchmielowe piwo (!) z mieszanką ziół, zwaną gruitem/grutem. Za doznania goryczkowe odpowiadają tutaj lawenda, piołun i jałowiec.

Olsztyński browar miał jeszcze nie jedno godne uwagi piwo, którym miałem okazję się raczyć (choćby Warnijskie), ale niestety odeszły one do lamusa. Nie martwiłbym się tym jednak, bo jestem pewien, że Kormoran jeszcze nie raz zaskoczy mnie jakimś wbijającym w ziemię specjałem, który utkwi w mej pamięci na długi czas.

 Jeśli ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w przyszłości ominęły Cię kolejne, ciekawe artykuły – zapisz się do newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub polub mój profil na fejsie ;>

Komentarze

  1. Dla mnie browar regionalny to taki, który ma zasięg regionalny i posmakowała go tylko lokalna społeczność. W innych regionach poza Olsztynem i okolicami nazwa Kormoran bardziej kojarzy się oponami niż z piwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czyli Kormoran z definicji nie jest browarem regionalnym. Ich piwa można kupić wszędzie i wg mnie jest dosyć rozpoznawalną marką w całej Polsce.

      Usuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

Argus IPA z Lidla

Chyba pierwszy raz w historii moje zdjęcie wrzucone do sieci wywołało jakąś „gównoburzę”, a przynajmniej mikro „gównoburzę”. Chodzi o fotkę Argusa IPA sprzed sześciu tygodni. Na tym Argusie nie ma, ani słowa po polsku. W zamian są węgierskie napisy i adres siedziby Lidla z Węgier. No co sobie wówczas człowiek mógł pomyśleć? Że piwo wyprodukowano nad Dunajem, ale jakimś dziwnym przypadkiem trafiło do Polski. Otóż, okazało się raczej coś odwrotnego, bowiem uwarzono je w Browarze Jędrzejów, należącym do Van Pura. Wydaje mi się, że jest to wersja eksportowa, która miała właśnie trafić na Węgry, ale przez jakąś pomyłkę część partii trafiła do „polskich” Lidlów. Po pewnym czasie, do tego samego Lidla dotarło już właściwe opakowanie z polskimi oznaczeniami. Jednakże różniące się kolorem przewodnim. Ja dzisiaj degustuję ‘wersję węgierską’. Nie wiadomo jaki tu jest ekstrakt, ani właściwie jaki to rodzaj ipki. Na pewno session , a co więcej, to zaraz się okaże.   Piwo jest takie trochę ci...

OKO W OKO - Warka Classic vs Warka Złoty Pils

Zamarłem. Grupa Żywiec wypuściła pilsa! Ponoć prawdziwego pilsa, z goryczką i konkretną słodowością. Okazją jest pięćdziesięciolecie Browaru Warka. To najmłodszy i najnowocześniejszy browar w strukturach GŻ. Warka Złoty Pils się zowie ta nowość. Na razie do kupienia tylko w ‘biedrze’, ale później będzie wszędzie. Piwo ma 12,5° Blg i 5% alko. To bardzo dobre parametry, takie kraftowe wręcz. Nachmielono je Lubelskim, Marynką oraz Magnum. Do tego podano pełny skład! Czaicie to? Bo ja wciąż nie dowierzam. Oczywiście nie ma tu żadnych niesłodowanych dodatków. Można? Można. Żeby było trochę ciekawiej postanowiłem zestawić tą świeżynkę z Warką Classic, aby zobaczyć różnice. Lecimy z tym koksem.  Warka Classic Złociste piwo z obfitą, drobną i zwartą czapą białej piany, która opada w średnim tempie. Smak jest nieco wodnisty, typowo słodowy. Jest jakiś tam chlebek i trochę herbatników. Chmielu jak na lekarstwo. Goryczki dokładnie tyle samo. Nawet kot by więcej napłakał. No szału ni...