ALK.5%. Ki diabeł mnie podkusił, by zakupić to cholerstwo?
Od sierpnia zeszłego roku nie piłem nic z Jagiełły, więc chciałem sobie zrobić
mały research. A nuż piwa tego producenta poszły ku lepszemu?
Okazuje się jednak, że dawno się tak nie pomyliłem. Stało
się coś zupełnie odwrotnego – jest to jak na razie najgorsze piwo od Jagiełły
jakie piłem. Naprawdę nie spodziewałem się cudów, ale ten trunek przeszedł moje
najśmielsze oczekiwania, niestety w tą złą stronę. Czytajcie uważnie.
Jagiełło to mętne piwo o pomarańczowo-złotym kolorze.
Niestety znowu jest coś nie tak z pianą... Tu problem polega na tym, że piwo w
ogóle nie ma piany! Kompletne zero! Lałem w sam środek i nic, a nagazowanie
przecież jest. Wysycenie określiłbym jako średnie w stronę niskiego. Wtopa jak
nic i to już na wejściu...
Zapach jest nikły, chemiczny, sztuczny. Mamy tu coś, co ma
przypominać gruszki, ale bardzo słabo je imituje. Są za to landrynki, guma
balonowa i śladowe ilości bliżej niezidentyfikowanych owoców, w skrócie UFO –
unidentified fruit objects ;> Mam również nieodparte wrażenie, że czuję tzw.
aromat szpitalny, apteczny – nie fajne to jest!
W smaku nie jest wcale lepiej. Ponownie występuje tu jakiś
mix owocowy, który na kilometr wali sztucznością i chemikaliami. W tle cichutko
siedzi sobie lekka słodowość. Jest nawet wyraźna goryczka, niestety bardzo
tępa, męcząca, nieułożona i na pewno nie pochodzi od chmielu. Po przełknięciu
język robi się jakiś matowy i mam wrażenie, że jest na nim jakiś osad! WTF is this!?
Nigdy się tak nie cieszyłem, że piwo ma tylko 330ml
pojemności. Jeśli by miało pół litra, to jak Boga kocham poszło by w kanał.
Może spodziewałem się złego piwa, niedobrego, mało
pijalnego, ale toż to świństwo jakich mało! Jak można takie coś ludziom
sprzedawać?
Jagiełło gruszkowe dołącza do niechlubnej trójki najgorszych
piw na blogu.
OCENA: 2/10
CENA: 2.90ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR JAGIEŁŁO
Komentarze
Prześlij komentarz