Moje marzenia się spełniły. Moje modlitwy zostały wysłuchane, a fantazje stały się rzeczywistością! W końcu mamy prawdziwe lato. O to właśnie chodziło! Temperatura dochodzi lub nawet lekko przekracza 30 stopni. I to nie przez jeden dzień, który jest jakimś szczęśliwym trafem. Cała końcówka wakacji i początek września obfitować będą w takie oto klimaty. Żyć nie umierać. W końcu czuję, że są kurna wakacje i jest lato :D
Po cichu cały czas liczyłem na taką właśnie aurę,
toteż zostawiłem sobie jedno wybitnie pasujące na tę okazję piwo – Fortuna
Rabarbar. Ot, piwo smakowe jakich wiele. Nafaszerowane sokiem z rabarbaru i
cytryny. W składzie prócz słodu pilzneńskiego (standard) znalazła się także
pszenica (szacun), słód pszeniczny (spoko), aromat naturalny (na cholerę?),
cukier (o w mordę!) oraz naturalny koncentrat czarnej porzeczki (WTF?). No to
lecimy z koksem, bo pić mi się chce jak prawiczkowi seksu ;)
Rabarbarowy wynalazek z Fortuny wygląda dosyć
zwyczajnie. Jest piana i to całkiem bujna, mieszano ziarnista. Opada w średnim
tempie, tworząc liczne zacieki na szkle. Kolor piwa natomiast to jasno czerwony
odcień. Coś jakby delikatny róż zmieszany z jasno złotym odcieniem. Od razu
widać tu wpływy soku z rabarbaru.
Generalnie to mam gdzieś jak piwo wygląda, bo to nie
konkurs piękności tylko degustacja. Biorę zatem pierwszy łyczek, potem drugi,
trzeci, piąty. Ależ to pijalne jest! Smaczne, rześkie, dobrze nasycone.
Spodziewałem się sporej słodyczy, ale mimo cukru w składzie piwo nie jest
nadmiernie słodkie. Występuje tu swoista równowaga pomiędzy lekkim kwaskiem,
cukrową słodyczą i łagodną goryczką. Pestkowa, krótka i szlachetna goryczka
genialnie kontruje delikatnie zaznaczoną słodową bazę. Jest to wybitnie owocowy
trunek z rabarbarem na czele, jednak w tle czai się również subtelna nuta
poziomek, brzoskwiń oraz cytryn. Fajny, świeży i super zbalansowany napitek. W
sam raz na lato :)
W aromacie Fortuna Rabarbar jeszcze mniej przypomina
zwykłe piwo. W zasadzie można tu już mówić o jakimś soczku, czy napoju
owocowym. Wyraźne nuty rabarbaru i cytryny hulają aż miło. Nieco dalej
pobrzmiewa jakiś kwasek i bliżej nieokreślone niuanse czerwonych owoców.
Nieśmiałe akcenty słodu są tu tylko homeopatycznym dodatkiem o którym szybko
zapominamy. Jest to na wskroś owocowy zapach. Intensywny, naturalny i
sympatyczny. Fajnie się to wącha. Jestem pod dużym wrażeniem!
Czytając skład trochę srałem po gaciach, że piwo
będzie kolejnym na rynku słodkim ulepkiem o pseudo owocowym charakterze. Na
szczęście moje obawy szybko stały się bezpodstawne. Fortuna rabarbarowa oprócz
lekko słodkich naleciałości oferuje także kwaskową rześkość oraz łagodnie
goryczkowy finisz. Całość występuje w naturalnej oprawie, gwarantując sporą moc
orzeźwienia i nieziemską wręcz pijalność. Pół zawartości wypiłem chyba w 30
sekund! Bardzo dobre piwo na obecnie panujące upały. Nie jestem wielkim
zwolennikiem piw smakowych/owocowych, ale to urzekło mnie jak mało które.
OCENA: 8/10
CENA: 3.99ZŁ (Auchan)
ALK.5,1%
TERMIN WAŻNOŚCI: 26.12.2016
TERMIN WAŻNOŚCI: 26.12.2016
BROWAR FORTUNA
Komentarze
Prześlij komentarz