Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Echo The 9th Edition vs Portret

 

Browar Recraft oraz Nepomucen mają coś wspólnego – serię porterów bałtyckich wypuszczanych co roku. Recraft właśnie doszedł do „czwórki” ze swoim Mentorem, natomiast ekipa ze Szkaradowa dobiła w tym roku do „dziewiątki”. Jednakże Mentor na początku nie pojawiał się co roku, w przeciwieństwie do Echo, które jest z nami już od 2017 roku. Tylko, że nie jestem pewien, czy co roku był to inny porter. Pytałem na FB, ale nie odpisali. W każdym razie ostatnie trzy lata, to na pewno były różne piwa.

Otóż, tej zimy nabyłem sobie najnowsze Echo The 9th Edition, a także Portret – nowość z Browaru Cztery Ściany. Obydwa piwa są imperialnymi porterami bałtyckimi bez dodatków i mają identyczne parametry (10% alko, 26º Blg). No nie mogłem się powstrzymać, żeby ich nie porównać ze sobą. Po prostu musiałem.

Nic mnie tak nie triggeruje, jak brak podanego ekstraktu na piwie kraftowym! Czy to, aż tak wielki problem? Browarze Cztery Ściany, za kogo nas macie? Sorry, po prostu musiałem…

Echo The 9th Edition

Echo pieni się dosyć słabo. Niewielka, beżowa piana jest średnio ziarnista. Opada raczej szybko. Kolor samego piwa jest czarny i nieprzejrzysty.

W smaku jest łagodnie i słodko, zwłaszcza jak na wersją imperialną. Dominują drogie praliny, mleczna czekolada oraz kakao. Nieco dalej muskuły pręży kawa zbożowa, ciemny słód, chlebek razowy oraz suszone owoce. Na horyzoncie natomiast majaczy szczypta melasy, toffi i ciasta murzynek. Całość podszyta jest z lekka subtelnym alkoholem, który oczywiście jest dosyć wyraźny, ale jakże szlachetny. Uwielbiam takie portery bałtyckie. Pyszności! Naprawdę nie spodziewałem się, aż takiej petardy.

Nos także jest baaaardzo zadowolony. Najnowsze Echo pachnie obłędnie. Od groma tu suszonych owoców, skąpanych w pralinkowych klimatach. Jest wyraźnie słodko, deserowo, czekoladowo i kakaowo. Ciemny słód pełni tu rolę tła, podobnie jak melasa, cukier trzcinowy, mega przyjemne toffi, chleb razowy oraz odrobina nut porto i sherry. W zasadzie to jedyny przejaw obecności alkoholu w aromacie. Ja po prostu nie mam słów – to jakiś kosmos. Na serio, dawno już nie wąchałem nic, tak zajebistego :D

Napitek od Nepomucena posiada wysoką pełnię smaku, choć w ciemno nie dałbym mu, aż 26-ciu ballingów. Piwo jest niesamowicie jedwabiste, mega treściwe i bardzo złożone. Pijalność, jak na porterowe klimaty także jest bardzo wysoka. Ułożenie, to rzecz wręcz nie z tej ziemi. Odnoszę wrażenie, że leżakowało to dobrych kilka lat, tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Istny szok i niedowierzanie. Sztos i to przez duże „SZ”.

OCENA: 9/10

CENA: 16,90ZŁ (Alkohole Przy Glogera)

ALK. 10%

TERMIN WAŻNOŚCI: 28.10.2026

BROWAR NEPOMUCEN/NEPO BREWING

 

Portret

Barwa tego napitku oraz samej piany jest identyczna, jak w pierwszym piwie. Jednakże piana jest tutaj jeszcze niższa i jeszcze szybkiej znika.

To również jest łagodny przedstawiciel stylu. W sumie to smakuje bardzo podobnie jak Echo. Prym wiodą czekoladowe i pralinkowe klimaty, podszyte wyraźnymi akcentami suszonych owoców (śliwki, rodzynki, daktyle). Troszkę dalej przed ekran pchają się ciemne słody, pieczywo razowe oraz melasa. W tle mamy subtelne nuty kakao, toffi i cukru kandyzowanego. Alkohol jest tutaj jeszcze lepiej ułożony, niż u konkurencji. Świetny porter. Na serio obydwa piwa smakują szalenie podobnie. Totalny szok!

Portret minimalnie wygrywa smakiem, zaś zapachem minimalnie przegrywa. Oczywiście aromat także jest mega podobny, lecz trochę mniej intensywny i ciut mniej słodki. Wyraźniejsze są tutaj opiekane słody i chlebek razowy, a czekolada jest mniej mleczna, jakkolwiek to nie zabrzmi. Na szczęście to piwo również oferuje wiadro suszonych owoców, dużo melasy i cukru kandyzowanego. Znajdzie się tu także przyjemne toffi, ciasto murzynek i cukierki krówki. Etanol jest genialnie ułożony. Praktycznie zapominamy, jak olbrzymi jest tutaj woltaż. Szacun za takie doznania.

Trunek z Browaru Cztery Ściany także jest bardzo gładziutki, bardzo pełny w smaku, treściwy i wielowątkowy. Ułożenie też wcale nie jest gorsze, niż u oponenta. Tu również ma się wrażenie picia kilkuletniego napitku. Te suszone owoce robią niesamowitą robotę w obydwu przypadkach.

Naprawdę zachodzę w głowę, jak to możliwe, że te portery są tak do siebie podobne? Gdybym pił je, choćby z odstępem jednego dnia, zarzekałbym się, że to jedno i to samo piwo. Podobieństwo szacuję na, co najmniej 90%, a to bardzo dużo. Zwycięzcy nie będzie, bo jeden i drugi porter są dla mnie sztosami. Dajcie mi chwilę, bo muszę pozbierać szczękę z podłogi.

OCENA: 9/10

CENA: 20ZŁ (Alkohole Przy Glogera)

ALK. 10%

TERMIN WAŻNOŚCI: 31.12.2026

BROWAR CZTERY ŚCIANY

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

Porter Śliwka z Browaru Witnica

  Dziś na tapecie Browar Witnica. Ostatni raz wrzuciłem na bloga ich nowe piwo kupę lat temu. Jak widać nie jestem ich targetem , no ale obok takiej nowości nie mogłem przejść obojętnie. Oto Porter Śliwka (do kupienia w Dino), a dokładniej jest to Porter Witnicki z dodatkiem soku śliwkowego (7,5%) oraz aromatu naturalnego. Damn ! A miało być tak pięknie. Nie to, że jestem jakoś mocno uprzedzony do aromatów, ale po prostu nie szanuję i nie rozumiem takiego posunięcia. Uważam, że bez problemu można robić pyszne piwka bez aromatów. Piwo zostało wlane do ekskluzywnej butelki o pojemności 375ml, jednak dobrze znanej w polskim krafcie. Etykieta też nawiązuje do półki premium, ale jej ‘odblaskowość” sprawia, że te małe literki są mało czytelne. Powszechnie wiadomo, że śliwkowe klimaty z porterami tworzą świetne połączenie. No, ale ważne jest też samo piwo bazowe, które w tym przypadku chyba nigdy nie było jakieś wybitne. Chociaż piłem je niedawno i mile się zaskoczyłem. Zobaczmy ...

Niby "małpka", a jednak w środku piwo 18% vol.!!!

  Ostatnio będąc w Dino wyczaiłem przedziwne piwo. Początkowo nawet nie byłem pewny, czy jest to piwo. Stało jednak na półce obok innych piw, więc moja ciekawość zwyciężyła. Mamy tu napitek o woltażu, aż 18%! Nie czyni go to rzecz jasna najmocniejszym polskim piwem, ale szacun i tak się należy. Zwłaszcza, że możemy to kupić w dyskoncie. Swoją drogą bardzo jestem ciekawy jakim sposobem udało się otrzymać taki woltaż. Banderoli nie ma, więc opcja z dolewaniem spirytusu odpada. Wymrażanie natomiast to cholernie drogi interes, więc cena byłaby zapewne dużo większa. Poza tym, jeśli już coś wymrażać, to z pewnością jakieś mocne już piwa i obowiązkowo trzeba się tym chwalić na lewo i prawo. Ta opcja też na bank odpada. Bardzo ciekawą rzeczą jest też dziwnie znajome opakowanie, które zna chyba każdy domorosły obywatel tego kraju :D Niby „małpka”, a w środku zonk…, to znaczy piwo. Najbardziej jednak absurdalną rzeczą jest wg mnie idiotyczna nazwa. W sumie to nawet nie wiadomo jak to wymaw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

10,5 DZIESIĘĆ I PÓŁ

ALK.4,7%. Góra dwa tygodnie temu, bez żadnego szumu medialnego w sklepach pojawiło się piwo Dziesięć i Pół . Kultowa marka z lat 90-tych została reaktywowana!!! Każdy obywatel naszego kraju w wieku 30+ z pewnością pamięta to piwo – ogromne kampanie reklamowe w radiu, tv i prasie, plakaty, billboardy, gadżety z logo 10,5. To piwo było po prostu wszędzie, to było coś, to była moda, styl życia... Pojawiło się dokładnie w 1995 roku i z miejsca stało się głównym konkurentem dla mega popularnego wówczas EB. Jednak z upływem lat marka powoli zaczęła upadać, aż w końcu zupełnie zniknęła z rynku, podobnie zresztą jak EB. Dziś Kompania Piwowarska postanowiła zrobić reedycję marki, wypuszczając na razie bardzo limitowaną ilość piwa. Jest to swego rodzaju test konsumencki, KP liczy na ‘powrót do przeszłości’ wśród konsumentów, sentymentalną podróż do czasów młodości pewnej grupy klientów. A jeśli piwo „się przyjmie” zagości w sklepach na stałe. Niecny plan.  Ja z racji swojego ...

NAMYSŁÓW PILS

ALK.6%. Dzisiaj przyjrzę się bliżej drugiemu piwu z Namysłowa. Po Zamkowym Niepasteryzowanym czas na Pilsa. Piwo nie jest ani nowe, ani tym bardziej stare. Pojawiło się w ubiegłym roku w maju, ale wersja butelkowa ujrzała światło dzienne dopiero trzy miesiące później. A propos butelki... bardzo ładny i niespotykany kształt, tylko ten nieszczęsny zielony kolor.... Gdy patrzę na jego parametry, a zwłaszcza na woltaż to zaczynam mieć spore wątpliwości, czy to będzie klasyczny, lekki, sesyjny i goryczkowy pils??? Moim zdaniem 6 „voltów” to zdecydowanie za dużo jak na ten styl. Cóż..., let’s do it.  Namysłowski pils odziany jest w klasyczną, złocistą barwę. Na powierzchni uformowała się średnio obfita, biała piana o mieszanej wielkości pęcherzach. Co mnie bardzo cieszy dosyć długo utrzymuje się przy życiu i nieco brudzi szkło. Całkiem nieźle jak na razie. Nasycenie CO 2 na średnio wysokim poziomie, ale patrząc na sugerowany styl piwa wydaje się to zrozumiałe, a nawet ...
get this widget