Prolog: Przyszła wiosna (prawie), a wraz z nią ochota na owocowe i kwaśne piwerka. Floccus to Sour IPA uwarzona w kooperacji z brytyjskim Floc. Brewing na Beer Geek Madness 2024.
O co kaman: Piwo nachmielono odmianą Strata i Magnum. Dodano pulpę z czerwonej pomarańczy i różowej gujawy. Całość przefermentowano drożdżami Philly Sour. Dzięki owocom trunek ma, aż 23º Plato!
Wdzianko: Mętne i gęste, niczym woda podczas powodzi. Pomarańczowe w barwie. Piana odpowiednio wysoka, drobna, zwarta i wystarczająco trwała. Wygląda to, jak smoothie jakieś.
Kichawa mówi: Otacza mnie śliczny, świeży i dość intensywny zapach tropikalnych owoców – pomarańczy, mandarynki, marakui, mango i gujawy. W zasadzie to tyle. Trochę przypomina to sok typu multiwitamina. Piwa to ja tu nie czuję, ale dobrze mi z tym.
Jadaczka mówi: Owoce, owoce i jeszcze raz owoce. Jest kwaśna pomarańcza, marakuja, liczi, mandarynka oraz nieco papai i gujawy. Kwaśność jest przyjemna i w miarę wyraźna. W tle mamy delikatną słodowość oraz odrobinę brzoskwini i moreli. Smaczniutkie to jest.
Największe zdziwko: Jak bardzo przypomina to soczek owocowy, a jak mało piwo.
Epilog: Całość jest tak bardzo gęsta, że można by jeść łyżeczką. Floccus jest bardzo pełny w smaku, nader świeży i rześki, dzięki fajnej kwaskowatości. Balans znajduje się mniej więcej po środku, dlatego pastry sour byłoby tu lepszym określeniem. Piwo posiada okrutną wręcz pijalność – wchodzi jak soczek, bo praktycznie nim jest. Taki ‘bobo frut’ dla dorosłych :D
OCENA: 8/10
CENA: 9.99ZŁ (Lidl)
ALK, 5,6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 29.05.2025
BROWAR STU MOSTÓW
Komentarze
Prześlij komentarz