Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Amber Bezalkoholowe IPA vs Miłosław Bezalkoholowe IPA

 

Browar Amber oraz Fortuna to w mojej ocenie topowi producenci piw, którzy znajdują się w strefie pomiędzy koncernami, a typowymi rzemieślnikami. Ja wiem, że ten podział nie jest łatwy i ja w ogóle dzisiaj nie o tym. Chciałem tylko napisać, że szanuję te browary za różnorodność oferty, nieprzesadzone ceny i dostępność piw na rynku.

Tak się składa, że jeden i drugi producent ma w swoim portfolio bezalkoholową ipkę. Miłosław Bezalkoholowe IPA już było na blogu i dostało ode mnie bardzo wysoką notę. Konkurent od Ambera jest trochę młodszym piwem i właśnie zalicza tutaj swój debiut. Akurat tak się składa, że ledwie miesiąc temu Amber Bezalkoholowe IPA zostało Piwem Roku 2024. Jest to tytuł przyznawany przez Bractwo Piwne. Piwem Roku zostaje trunek, który w danym roku kalendarzowym zajął „najwięcej miejsc na podium” w polskich konkursach piwnych. Nie wiem, czy wszystkich, ale na pewno prawie wszystkich. W praktyce sumowane są punkty za pierwsze, drugie lub trzecie miejsce. Zwycięża piwo z największą liczbą punktów. Tak więc, gratulacje dla Ambera. Tym bardziej, że to piwo bez procentów. Ja nie jestem ich wielkim fanem, ale jako bloger musiałem się poświęcić.


Amber Bezalkoholowe IPA

Amber pieni się sakrucko. Biała pierzynka jest bardzo obfita, drobna i puszysta. Opada nader powoli, zostawiając sowite zacieki na szkle. Kolor trunku jest słomkowożółty, lekko mglisty.

W smaku oczywiście czuć, że to straszny cienkusz, ale smakuje bardzo dobrze. Piwo oferuje sporo cytrusowych naleciałości, trochę owoców tropikalnych i czystego chmielu na finiszu. W tle możemy spotkać subtelne echa iglaków, trawy oraz ziół. Jest i goryczka – dosyć wyrazista, chmielowo-cytrusowa, krótka i szlachetna. Rześkość mogłaby być nieco większa, ale i tak naprawdę fajnie to smakuje. Jestem ukontentowany.

Aromat także należy do przyjemnych. Jest bardzo rześki, świeży, owocowy i wystarczająco intensywny. Białe i żółte owoce dominują. Sporo z nich to cytrusy. Na drugim planie jawi się klasyczna słodowość oraz nieco chmielu. Tło tradycyjnie już należy do subtelnych iglaków, trawy, a także żywicy i landrynek cytrynowych. Podoba mi się to.

Piwo jest bardzo lekkie, genialnie zbalansowane, wyraźnie owocowe z ciekawą i przyjemną goryczką. Półwytrawny charakter pięknie przekłada się na pijalność, która jest bardzo duża. Z jednej strony jest nowa fala, a z drugiej czuć też tradycyjne chmielenie. Wyszło z tego bardzo smaczne bezalkoholowe IPA. Nie mam co do tego wątpliwości.

OCENA: 8/10

CENA: 4.99ZŁ (Lidl)

ALK. < 0,5%

TERMIN WAŻNOŚCI: 09.10.2025

BROWAR AMBER

 

Miłosław Bezalkoholowe IPA

Tutaj piany jest wyraźnie mniej, ale wcale nie mało. Też jest drobna i puszysta, opada jednak trochę szybciej. Barwa piwa również jest bladożółta, ale wydaje się o jeden ton ciemniejsza.

Miłosław smakuje, jakby miał ciut więcej ciała (ekstraktu), niż konkurent. Mamy tu również nieco mniejszą goryczkę. Słodowa strona jest chyba troszkę lepiej zarysowana i przywodzi na myśl bagietkę pszenną. Tło wypełniają echa delikatnych ziół, owoców tropikalnych, herbaty earl grey i landrynek. Na finiszu odnoszę wrażenie minimalnego posmaku ogórkowego, tudzież aloesowego, co jest nader intrygujące. Równie smaczne piwo. W sumie dosyć podobne, ale jednak nie identyczne.

W zapachu ponownie mamy sporo rześkich cytrusów (limonka, mandarynka, cytryna) wraz z domieszką tropikalnych owoców typu mango, melon, czy papaja. Bardziej w głębi czają się wieloowocowe landrynki, iglaki, zielona herbata oraz nuty świeżej trawy. Tuż nad horyzontem wisi ledwie widoczna słodowość. Aromaty tych piw bardziej różnią się od siebie, niż smaki, aczkolwiek obydwa się tak samo piękne.

To piwo posiada minimalnie większą pełnię smaku, równie genialny balans oraz identycznie wysoką pijalność, co trunek od Ambera. Goryczka także jest bardzo podobna, zarówno jej profil, jak i wysokość. Mam wrażenie, że gdyby nie dali tu tej herbaty, to ciężko byłoby te piwa odróżnić. Wg mnie obydwa smakuje bardzo dobrze i nie ma tu zwycięzcy. Gratuluję Amberowi, jak i Fortunie.

OCENA: 8/10

CENA: 4.99ZŁ (Kaufland)

ALK. < 0,5%

TERMIN WAŻNOŚCI: 15.12.2025

BROWAR FORTUNA

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

WIELKI TEST PIW W ZIELONYCH BUTELKACH

Oj, dużo Harnasi musieli wyduldać osiedlowi żule przez czas, który minął od ostatniego Wielkiego Testu w gronie moich najlepszych znajomych. Prawie półtora roku trzeba było czekać na to, jakże fajne wydarzenie, ale jak to zwykle bywa nie zawsze każdemu pasowały terminy. No, ale jak już się spotkaliśmy to i się działo ;) Szesnaście różnych piw, ale o co najmniej jednym wspólnym mianowniku. Ilość bodajże rekordowa spośród naszych testów, ale przecież rynek pod tym względem nie zawodzi. Zielone butelki są wszędzie, bo przecież te piwa są takie chmielowe ;) Do sedna zatem. SPRAWY TECHNICZNE Tak jak było wcześniej, tak i teraz – anonimowe próbki, piwa odpowiednio schłodzone, dziesięciopunktowa skala i później średnia arytmetyczna naszych ocen. Pod uwagę braliśmy przede wszystkim poziom nachmielenia, jak również rześkość, pijalność oraz poziom i jakość goryczki. No i oczywiście wady, które niekiedy też miały miejsce. Przy okazji wyjaśniłem testerom czym jest ”zapach skunksa...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

OKO W OKO - Zwierzynieckie vs Zwierzyniec Pils

Będąc ostatnio na Lubelszczyźnie myślałem, że wyhaczę sobie nową Perłę AIPA, ale się nie udało. To znaczy specjalnie jakoś nie szukałem, bo byłem tylko w Lewiatanie i Stokrotce. W zamian wziąłem Zwierzynieckie i Zwierzyniec Pils. Owszem, obydwa możemy kupić tak naprawdę w całym kraju. Pilsa widziałem w wielu sieciach handlowych, a Zwierzynieckie bywa w Lidlu, tyle że w „konserwie”. Już od dawna chciałem te piwa ze sobą porównać, bo jestem ciekawy różnic oraz podobieństw (te etykiety są chyba celowo kolorystycznie tak samo zestawione, żeby janusze się mylili). Generalnie to jedno i drugie piwo już kiedyś pojawiło się na blogu. Zwierzynieckie nazywało się wówczas Zwierzyniec , a ze Zwierzyńcem Pils na razie nic nie pokombinowano. Co ciekawe, obydwa piwa wypadły niezbyt dobrze, bo dostały 4/10. Czy po wielu latach będzie podobnie? Czy piwa będą smakowały tak samo, jak kiedyś? Zwierzynieckie Piwo wygląda ładnie – jest jasno złote z dość obfitą, średnioziarnistą pianą. Niestety owa...

Okocim IPA z Mango i Pigwą

  Książęce IPA jest z nami od początku 2018 roku. Żywiec IPA dwa miesiące krócej. Okocim IPA natomiast dopiero od kilku dni. Jestem w ciężkim szoku, że to tak długo trwało. Z „wielkiej trójcy” koncernów to właśnie Carlsberg Polska miał i wciąż ma najsłabszą ofertę piwną. Przynajmniej dla beergeeka , tudzież szanującego się piwosza. W zasadzie oprócz niezłej pszenicy i dobrego portera, to wieje nudą jak cholera. Niby mieli kiedyś serię „Piwo Sezonowe”, czy „Kasztelan Specjały”, ale to trwało chwilę i poza koźlakiem i świątecznym nic bym nie polecił. No i mamy 2025 rok i oto w końcu - niemal na białym koniu - pojawia się IPA marki Okocim. Oczywiście z „wkładką” owocową, bo jakże to mieli zrobić uczciwą ipkę opartą tylko na chmielach? Przecież tego nikt by się chwycił ;> W składzie mamy sok z mango, z pigwy oraz z jabłek. Niestety na samym końcu składników znalazły się… aromaty! Jakże by inaczej. W sumie to nawet się nie zdziwiłem tym faktem. Z chmieli do kotła dali polską S...