Na tegoroczne Święto Porteru Bałtyckiego trzy browary znalazły wspólny język i zaserwowały nam piękny zestaw trzech porterów z pokalem i podkładkami. Są to – Pinta, Widawa oraz Trzech Kumpli. Oczywiście w tym wszystkim palce maczał Marcin Chmielarz, czyli inicjator Baltic Porter Day. To są trzy premierowe portery, a każdy ma zgoła inny charakter. Jednakże cechuje je identyczny ekstrakt, bardzo podobny woltaż oraz spójna szata graficzna. Marcin się po prostu postarał J
U mnie na pierwszy ogień idzie Pinta i jej Hoppy Baltic Porter. To niemalże klasyczny ‘bałtyk’. Niemalże, bo nachmielono go nową falą, konkretnie eksperymentalnym chmielem HBC 1019. Wiadomo, że taki zabieg mocno namiesza w porterze, ale przyznam, że brzmi to dosyć intrygująco. Dawać mi tu tego portera!
Piwo jest bardzo ciemne, prawie że czarne. Piana średnio obfita, beżowej barwy, dość drobna i puszysta. Opada w umiarkowanym tempie.
Smak to nagłe uderzenie owoców tropikalnych i cytrusów, które są naprawdę bardzo wyraźne. Jest dojrzałe mango, melon, ananas, liczi oraz pomarańcza. Dopiero za nimi pojawiają się ciemne słody, kakao, czekolada deserowa, praliny oraz suszone owoce (śliwka, rodzynki). Na finiszu zaś można poczuć delikatne nuty kokosa, brzoskwini, pieczywa razowego, toffi i orzechów. Wbrew pozorom całość nie jest jakoś bardzo słodko, bo rękę na pulsie trzyma przyjemna goryczka o palono-cytrusowym charakterze. Alkohol jest genialnie ułożony. W ogóle go nie czuję. Dobrze się to pije, ale mój móżdżek jakoś nie może się przyzwyczaić do takiej mieszanki smaków. W każdym razie jest to smaczny, acz dziwny napitek.
W zapachu jest jeszcze więcej nowej fali. Tropiki, aż huczą z intensywności. Przoduje mango, liczi i pomarańcza. Tuż obok muskuły pręży ananas, brzoskwinia oraz melon. Bardziej w głębi nadyma się kokos, różowy grejpfrut i marakuja. Pachnie to słodko i nad wyraz owocowo. Daleko w tle odnalazłem dopiero ciemne klimaty – opiekane słody, czekoladę, pralinki, orzechy, ciemne pieczywo, karmel i melasę. O alkoholu zupełnie zapomniałem. Na serio praktycznie nic nie czuć. Super to pachnie, ale nie sposób odnieść wrażenia, że to swego rodzaju Black IPA.
Nowy porter od Pinty jest bardzo pełny w smaku, treściwy, nader gładki i dosyć nieźle zbalansowany, ale nowofalowy chmiel jest wg mnie, aż nadto wyraźny. Chyba trochę za bardzo przykrywa porterowe klimaty (zwłaszcza w aromacie). Nie powiem, bo bardzo dobrze to smakuje i fajnie pachnie, ale troszkę nie tego się spodziewałem. Zrobiło się z tego Double Black IPA, a miał być Hoppy porter bałtycki. Takie jest moje zdanie. Ty możesz mieć inne. Kiedyś Pinta miała genialny porter bałtycki na amerykańskich chmielach, ale to z pewnością nie jest drugi Imperator Bałtycki.
OCENA: 7/10
CENA: 59.90ZŁ zestaw (Duży Ben)
ALK. 9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 18.11.2025
BROWAR PINTA
Komentarze
Prześlij komentarz