Piekarnię Piwa znacie? Lubicie? Zapewne tak.
Naprawdę nie mam pojęcia jak to się stało, ale
Piekarnia Piwa dopiero teraz debiutuje na blogu! Tak, wiem – w tym momencie
powinienem wziąć gałązkę dzikiej róży i przez trzy godziny chłostać się nią po
gołej dupie. Co prawda kilka razy miałem już do czynienia z tym przybytkiem,
ale nigdy nie wrzuciłem nic na blogaska. Ba! Przecież dwukrotnie byli w Czewie
na festiwalu piwa i nawet z nimi rozmawiałem odnośnie odwiedzin, które niestety
nie doszły do skutku.
Browar Rzemieślniczy Piekarnia Piwa położony jest w
miejscowości Niezdara, gdzieś pomiędzy Tarnowskimi Górami, a lotniskiem
Pyrzowice. I jak sama nazwa wskazuje browar mieści się w budynku dawnej
piekarni (podobnie jak Alternatywa, czy Nepomucen).
Jak widzicie Zołza to nie moja teściowa lecz piwo, a
konkretnie Double IPA. Klasyczna
podwójna ipka. Żadne tam DDH, Hazy, czy New England. Po prostu zwykłe Imperial
IPA. Takich piw obecnie nie ma zbyt dużo.
Przelewam. Piwo ma nienaganną prezencję. Jest lekko
zmętnione i nosi klasyczny, ciemno złoty odcień. Góruje nad nim średnich
rozmiarów piana. Biała, mieszano ziarnista, ale dość żywotna. Na ściankach
solidne firanki.
Gorzka Zołza naprawdę jest smaczna. Karmelu w niej
jak na lekarstwo, wyraźnie dominują za to chmiele. Jankesi buszują, aż miło.
Mamy tu konkretną porcję żywicy, igieł sosnowych i chmielu w czystej postaci.
Wszystko to w bardzo przyjemnej otoczce z rześkich cytrusów. Grejpfrut radzi
sobie wyjątkowo dobrze, choć tuż za nim podąża nie mniej wyraźna skórka limony.
Ogólnie całość jest bardzo skórkowa, taka albedowa nawet bym rzekł. Ale to
jeszcze nie wszystko – nieco z boku tkwią przyczajone owoce tropikalne (mango,
liczi, granat), dające szczyptę kontrującej słodyczy, bowiem sumarycznie piwo
jest naprawdę gorzkawe. Choć sama goryczka jest bardzo gładka, szlachetna i
niezalegająca. Taka do rany przyłóż. Nad wszystkim czuwa stosunkowo nieduża
doza biszkoptowej słodowości z niewielką domieszką białego pieczywa. Piwo jest
dosyć mocne, ale alkoholu nie czuć prawie w ogóle. Ułożenie jest tu praktycznie
idealne. Nic nie piecze, nie drapie, nie drażni gardełka. No super piwo! :)
Aromat stoi na takim samym wysokim poziomie. Piwo
jest bardzo mocno nachmielone i to naprawdę czuć. Chmiele, owoce i nuty leśne –
tak w skrócie można to opisać. Intensywność jest olbrzymia! Zapaszki same włażą
do nosa. Jest niezmiernie miło, sympatycznie i bogato. Aromat jest złożony i po
prostu piękny. Rześkie cytrusy, słodkawe tropiki, kwiaty, leśne żywice i
igliwie. No cudo! :D Double IPA, a
pachnie jak Session IPA. Zupełnie zapominamy
jaki to ma kaliber. Alko jest w zasadzie nieobecne. Mamy wrażenie piwa
lekkiego, ale cholernie dobrze naładowanego lupulinami. Piękna sprawa.
Gorzka Zołza okazała się wcale nie być zołzą. To
świetny napitek z przyjemną świeżością, super balansem, cudowną gładkością i
niebywałą pełnią smaku. Należy jeszcze wspomnieć o genialnym ułożeniu, ekstra
zapachu i wspaniale wyważonej goryczce. No i ta pijalność dorównująca piwom
bardzo lekkim. Niestety jest też pewien minus – taka pijalność niesie ze sobą
wiadomo jakie konsekwencje ;>
Nie spodziewałem się, aż takiej petardy ze strony
Piekarni Piwa, choć wiedziałem na co ich stać. To piwo zupełnie bez zastrzeżeń.
Bardzo bliskie ideału. Brawo!
OCENA: 9/10
CENA: ok 10ZŁ
ALK. 8,3%
TERMIN WAŻNOŚCI: brak
BROWAR PIEKARNIA PIWA
Komentarze
Prześlij komentarz