Będąc w styczniu na corocznej Degustacji Piw w Krotoszynie, nie omieszkałem nieco skręcić z trasy i zawitać do Szkaradowa. Tam oczywiście swoje lokum ma, nie kto inny, jak znany i lubiany Browar Nepomucen :)
Do wspomnianego Szkaradowa dotarłem wraz z moją lepszą
połową w sobotnie popołudnie. Naszym przewodnikiem był Mariusz Musielak, który
wraz z bratem Piotrkiem założył swój browar w 2015 roku. Obydwaj panowie to
uznani piwowarzy domowi, choć głównym piwowarem jest obecnie Mateusz Kupracz. Budynek
browaru, a w sumie to tylko jeden z budynków, był kiedyś piekarnią, o czym
świadczy majestatyczny komin z czerwonej cegły. Z ulicy go jednak nie widać
(chyba). W sumie to do końca nie jestem pewien. W każdym bądź razie,
przejeżdżając drogą obok browaru, wcale się człowiek nie pokapuje, że mija jakiś
browar. Dopiero jak znajdziemy się na podwórku, czyli z tyłu ulicznych budynków,
to przed nami jawi się odpowiedni napis, że oto przed nami Browar Nepomucen. Ogólnie
browar rozlokowany jest w trzech budynkach, choć oczywiście sercem browaru jest
dawny budynek piekarni. Mariusz mieszka po sąsiedzku, więc można powiedzieć, że
pilnuje interesu na okrągło ;)
W środku czai się trzynaczyniowa warzelnia (kocioł
zacierno-warzelny, whirlpool, kadź filtracyjna) o wybiciu 26 hl, szereg
tanko-fermentorów (55hl każdy) oraz około dziesięciu poziomych leżaków
„zatopionych” w ścianie i posiadających komorę chłodniczą. Do tego znana w
krafcie „karuzela”, profesjonalna etykieciarka oraz równie profesjonalna
składarko-oklejarka do kartonów. Natomiast sam sprzęt do warzenia to już istne
rzemiosło. Chłopaki odkupili jakąś powypadkową cysternę z nierdzewki, po czym zlecili
komuś wyspawanie wszystkich elementów wg ich pomysłu. Na koniec sami wszystko
złączyli do kupy. Tak – spryciarze. A żebyście widzieli jak przebudowali tą piekarnię!
Podniesione piętro, zupełnie nowe zadaszenie oraz
nowa elewacja to tylko niektóre przykłady. Większość prac, o ile nie wszystkie,
to także ich robota, bowiem Mariusz posiada własną firmę budowlaną, która de facto wciąż prosperuje, a Piotr
zajmuje się projektowaniem wnętrz. Naprawdę moim zachwytom nie było końca, gdy
nasz przewodnik nam to wszystko opowiadał. Ich autorskim pomysłem są też na
przykład zabudowane palety zbite z desek, służące do przewozu kartonów z piwem,
czy samych luźnych butelek. Kolejna rzecz – pasteryzator zanurzeniowy! O co
kaman? Okazuje się, że wystarczą dwie stare schładzarki na mleko, mini suwnica,
„agregat” podgrzewający wodę, nieco elektroniki i mamy gotowy pasteryzator!
To jednak jeszcze nie koniec mojej relacji, bowiem
browar się mocno rozbudowywuje, co było zresztą widać już z daleka. Chociaż
słowo rozbudowa chyba nie do końca jest tutaj na miejscu, gdyż dobudowywana część
znacznie przewyższa metraż obecnego browaru! Na razie stoją gołe mury, ale
plany są ambitne – w czerwcu ma już być wszystko gotowe. Tego roku rzecz jasna!
Zostanie tam przeniesiona cała warzelnia wraz z unitankami, które oczywiście
jeszcze zostaną dokupione. Obecnie browar warzy pełną parą, a i tak popyt
przewyższa podaż (wiele browarów rzemieślniczych ma ten sam problem). Do tego
pojawi się tam nowa linia rozlewnicza z prawdziwego zdarzenia, pasteryzator
przepływowy oraz kilka innych pomniejszych urządzeń. A tuż obok rośnie sobie…
chmiel. Tak! Rzut krowim plackiem od browaru chłopaki posadzili sobie
chmielnik. Kilka, głównie polskich odmian. Co prawda, jak mówi Mariusz, do
interesu trzeba raczej dopłacać, ale marzenia są po to, żeby je realizować.
Na każdym kroku widać pomysłowość tych dwóch braci.
Piotrka nie poznałem osobiście, ale Mariusz to naprawdę szczery i pełen pasji
człowiek. Nie raz miałem wrażenie, że mówi mi o takich sprawach, które bez
wątpienia mogły być tajemnicami browaru. Facet nawet po biurze nas oprowadził,
a czas nas naglił, bo w niedalekim Krotoszynie czekała przecież degustacja do
ogarnięcia. Na miejscu zdążyliśmy jedynie skosztować jednego piwa. Zresztą ja
byłem szoferem, więc nie nastawiałem się na opróżnianie tanków ;)
Bardzo dziękuję naszemu przewodnikowi za poświęcony
czas oraz ogromny zapał do rozmowy i chęć przekazania nam tak wielu informacji.
Pozdrawiamy całą załogę Nepomucena!
Jeśli ten tekst Ci się spodobał i nie chcesz, by w
przyszłości ominęły Cię kolejne, ciekawe artykuły –
już teraz zapisz się do newslettera, dołącz mnie do swoich kręgów Google+ lub
polub mój profil na fejsie ;>
Komentarze
Prześlij komentarz