Prolog:
Śakiś
taki RIS mi się skitrał w szafce. Going Dark od Rockmilla. Kupiony chyba
jeszcze w tamtym roku, ale wypić trzeba. Grymasić nie zamierzam ;)
O
co kaman: Mamy tu zwykłego imperialnego Stouta twenty five Plato.
Bez żadnych dodatków, udziwnień, bez leżakowania w beczce po ogórkach
małosolnych, czy innych wynalazkach.
Wdzianko:
Czarne
to to, jak nie wiem co! A piana jak po azocie. Cholernie gęsta, drobna, sztywna
jak koci ogon. Długowieczna jak Rekin Polarny.
Kichawa
mówi: Piwo nie pachnie agresywnie, lecz łagodnie i
wybitnie deserowo. Pełno tu różnorakiej czekolady, kawy zbożowej, karmelu z
wyraźnym powiewem kakao. Słodko, ale przyjemnie. Alkohol jest dość dobrze
ukryty, subtelny o szlachetnym rodowodzie. Na drugim planie pralinki oraz toffi
z odrobiną lukrecji i anyżu. No, no. Mocno rozbudowany i nieoczywisty to
zapaszek. Podoba mi się :)
Jadaczka
mówi: Mmmm…, ale gładziutkie, ale pełne w smaku, ale
aksamitne. Pychotka. Jest słodko, deserowo. Króluje mleczna czekolada i
pralinki w asyście rozpuszczalnego kakałka
i kawy zbożówki. W tle cukierki „krówki”, karmel, brownie oraz palone słody z domieszką ‘małej czarnej’. Alko lekko
piecze w przełyku, ale finalnie nie jest bardzo agresywny. Finisz długi, lekko
palony z delikatną nutką ziołowego chmielu. Goryczka przeciętnych rozmiarów,
krótka i szlachetna. W zasadzie wystarczająca. Smaczniutkie piwko! :D
Komu
mogę polecić: Wszystkim żulom spod osiedlowych
monopolek, bo to piwo nieźle ryje banię ;> A tak na serio, to oczywiście
amatorom mocnych, ale raczej słodszych trunków.
Epilog:
Going
Dark okazał się dosyć rozbudowanym napitkiem o olbrzymiej głębi smaku i wysoce
treściwym finiszu. Alko przyjemnie rozgrzewa nasze trzewia, a ciecz pozostawia
aksamitny nalot w jamie ustnej. Dla mnie bomba!
OCENA:
8/10
CENA:
ok 23ZŁ
ALK.
10%
TERMIN
WAŻNOŚCI: 20.12.2019
BROWAR
ROCKMILL//BYTÓW BROWAR KASZUBSKI
Komentarze
Prześlij komentarz