Przejdź do głównej zawartości

IDZIE LATO, ZMIEŃ KALIBER


W listopadzie ubiegłego roku popełniłem tekst, traktujący o tym, jakie piwa najlepiej pić w okresie zimowym. Mimo świadomości tego, że tekst przydał Wam się średnio, (bo ostatnia zima potraktowała nas łagodnie jak matka nowo narodzone dziecko) postanowiłem napisać analogiczny artykuł.
Tym razem rzecz jasna będzie o tym, co pić gdy jest lato, gdy na zewnątrz skwar, upał, żar leje się z nieba, kiedy nawet nasze kochane czworonogi nie chcą opuszczać swej kochanej i stosunkowo chłodnej budy.
Od razu jednak zaznaczam, że każdy rodzaj piwa można pić przez okrągły rok. Naprawdę. Ciężko jest trzymać się żelaznych reguł, że jak zima to piwa na zimę, jak lato to piwa na lato. W zasadzie jest to prawie niemożliwe. No, ale nie ukrywam, że ja na przykład w miarę możliwości staram się stosować do tej reguły. Co jednak wcale nie znaczy, że latem nigdy nie pijam portera bałtyckiego, a zimą nie dziabnę jakiegoś pilsa, czy innego lekkiego lagerka, czy ejla.

Najlepsze piwa na lato, to piwa lekkie, z reguły mocno nasycone, orzeźwiające, mało ekstraktywne, niezbyt mocne, wręcz sesyjne i dobrze gaszące pragnienie.
Oto lista moich letnich propozycji:
1)      hefe-weizen, alk.4-5,5%. Pszeniczne piwa mają wszelkie znamiona piw letnich. Odmiana weizena z drożdżowym osadem pachnie i smakuje bananami i drożdżami z dość pokaźną dawką goździka, czasem też wanilii. Dosyć często można wyczuć w nim także kwaśne cytrusy. Piwa mocno wysycone dwutlenkiem węgla.
2)      witbier/bière blanche, alk.4-5%. Belgijskie piwa pszeniczne z dodatkiem kolendry, często też skórki gorzkiej pomarańczy curacao i imbiru. Od niemieckiego odpowiednika różni je też spory dodatek niesłodowanej pszenicy i dużo wyraźniejsze akcenty cytrusowo-pomarańczowe. Piwa te znane są z niesamowitego orzeźwiającego charakteru.
3)      pils/pilzner, alk.3,5-5,5%. Nie będę tu osobno wyróżniał pilznerów od naszych południowych i zachodnich sąsiadów, bowiem są one bardzo do siebie zbliżone. Pilsy to piwa jasne, słabo lub średnio treściwe o wyraźnym i czystym słodowym profilu. Cechuje je dość pokaźny chmielowy charakter i w miarę wysoka, szlachetna goryczka.
4)      radler, alk.2-3%. Bardzo popularne ostatnio u nas miksy piwa z lemoniadą, głównie o smaku cytrynowym. Proporcje najczęściej wynoszą mniej więcej 50/50, tak więc z piwem taki napój ma tak naprawdę mało wspólnego. Za to bardzo dobrze gasi pragnienie i niekiedy stanowi alternatywę dla kierowców. Bardziej wybredni klienci mogą wybrać inne warianty smakowe niż cytryna.
5)      pale ale, alk.4,5-5,5%. Górnofermentacyjna wersja jasnego lagera wywodzi się z Wysp Brytyjskich. Mimo niskiego wysycenia, piwo można wypić w letni, upalny dzień. Słodowa pełnia, niewielkie owocowe akcenty i przede wszystkim długa, wyraźna i zalegająca chmielowa goryczka bez problemu nasycą nasze spragnione gardła.
6)      piwa smakowe/owocowe, alk.4-5,5%. W odróżnieniu od radlerów są to jasne lagery z dodatkiem soków, bądź syropów i/lub aromatów, nadających piwu określony profil smakowo-zapachowy. Również bardzo popularne u nas piwa, gdzie każdy amator owoców w piwie z pewnością znajdzie coś dla siebie.
7)      mild, alk.2,5-3,5%. Angielskie, niskoalkoholowe piwo o niskiej goryczce i dosyć ciemnej barwie. Treściwość jest niska, dominuje słodowość, o nieco ciemnym charakterze. Piwo charakteryzuje się łagodnym smakiem, niską treściwością i przede wszystkim wysoką pijalnością.
8)      grodziskie, alk.2,5-3%. Jeden z dwu typowo polskich styli piwnych na świecie. Piwo bardzo popularne w Polsce i Europie w XIX i XX wieku. Po kilkunastu latach niebytu powoli jest wskrzeszane przez nowe browary rzemieślnicze. Grodzisz to bardzo lekkie i sesyjne piwo pszeniczne, mocno wysycone, warzone z udziałem wędzonego słodu pszenicznego. Na lato jak znalazł.


Oczywiście nie są to wszystkie rodzaje piwa, które mogę wam polecić na wakacyjne upały. Możecie jeszcze spróbować napić się na przykład jakiegoś belgijskiego lambica, niemieckiego kölscha, czy kwaśnego berliner weisse. Lecz niestety, póki co, nie mamy polskiego reprezentanta wśród tych styli. Pozostają nam więc jedynie importowane klasyki z marketów, bądź sklepów internetowych.

Bez problemu natomiast można u nas nabyć polskie piwo pszeniczne, wśród których szczególnie polecam spróbować weizena z Corneliusa, Ambera oraz z BTW Ursa Maior. Ciekawą pozycją jest również Hey Now z Pracowni Piwa, będący piwem pszenicznym na amerykańskich chmielach.
Belgijskich odmian piw pszenicznych (witbier) także u nas nie brakuje. Z pewnością warte uwagi jest Viva La Wita z Pinty, WIT z Artezana oraz Podróże Kormorana-Witbier. Chociaż niewiele gorzej smakuje również Żywiec Białe, czy Namysłów Białe Pszeniczne.
Z prawdziwym polskim pilsem jest już jednak problem – generalnie żadne piwo, okraszone przez swego twórcę owym mianem, nie jest idealnym reprezentantem tego stylu. Chociaż z biegiem lat doczekaliśmy się już kilku ciekawych interpretacji, takich jak Pils z Gościszewa, Miłosław Pilzner z Fortuny, Kormoran Jasne, Jurajskie Pils z Zawiercia, czy Manufakturowy Pils z Jabłonowa.
Dostatek radlerów z pewnością każdy zauważył. Przez ostatnie dwa lata koncerny zgotowały nam prawdziwy radlerowy zawrót głowy. Z mojej strony mogę Wam polecić Warkę jabłkową, Lecha Shandy cytrynowego i pomarańczowego oraz Okocimia z Limonką.
Z lżejszych i jasnych piw górnej fermentacji (pale ale) warto napić się tych chmielonych po amerykańsku czyli, Pacifica z Artezana, Jankesa z Lwówka, Rio Bravo z Faktorii, King Of Hop z AleBrowaru, Crack Off z Pracowni Piwa, również Hermes z Olimpu prezentuje nienajgorszy poziom.
Jeśli chodzi o piwa smakowe, to chyba nawet najbardziej wybredni malkontenci znajdą coś dla siebie. Wybór jest przeogromny, od pomelo i śliwki, poprzez gruszkę i mirabelkę, po żurawinę i jagodę. Do wyboru, do koloru.
Uwarzenia angielskiego milda na szerszą skalę jak na razie podjęły się tylko trzy browary: Pracownia Piwa, AleBrowar oraz Browar Staromiejski z Torunia.
Natomiast ku mojej uciesze coraz częściej na warsztat zostaje brane nasze polskie grodziskie. Do tej pory Pinta uwarzyła, aż trzy wersje tego piwa (A’la Grodziskie, Grodziskie 2.0 i 3.0), a po jednej Browar Artezan i podkrakowska Pracownia Piwa.

Jak widać wybór piw na lato jest całkiem spory, myślę że z tej licznej grupy każdy znajdzie coś dla siebie. Polski rynek piwny rozwija się w zastraszającym tempie – piw i browarów przybywa szybciej niż grzybów po deszczu. Zatem, na zdrowie!

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

Okocim IPA z Mango i Pigwą

  Książęce IPA jest z nami od początku 2018 roku. Żywiec IPA dwa miesiące krócej. Okocim IPA natomiast dopiero od kilku dni. Jestem w ciężkim szoku, że to tak długo trwało. Z „wielkiej trójcy” koncernów to właśnie Carlsberg Polska miał i wciąż ma najsłabszą ofertę piwną. Przynajmniej dla beergeeka , tudzież szanującego się piwosza. W zasadzie oprócz niezłej pszenicy i dobrego portera, to wieje nudą jak cholera. Niby mieli kiedyś serię „Piwo Sezonowe”, czy „Kasztelan Specjały”, ale to trwało chwilę i poza koźlakiem i świątecznym nic bym nie polecił. No i mamy 2025 rok i oto w końcu - niemal na białym koniu - pojawia się IPA marki Okocim. Oczywiście z „wkładką” owocową, bo jakże to mieli zrobić uczciwą ipkę opartą tylko na chmielach? Przecież tego nikt by się chwycił ;> W składzie mamy sok z mango, z pigwy oraz z jabłek. Niestety na samym końcu składników znalazły się… aromaty! Jakże by inaczej. W sumie to nawet się nie zdziwiłem tym faktem. Z chmieli do kotła dali polską S...

WIELKI TEST PIW W ZIELONYCH BUTELKACH

Oj, dużo Harnasi musieli wyduldać osiedlowi żule przez czas, który minął od ostatniego Wielkiego Testu w gronie moich najlepszych znajomych. Prawie półtora roku trzeba było czekać na to, jakże fajne wydarzenie, ale jak to zwykle bywa nie zawsze każdemu pasowały terminy. No, ale jak już się spotkaliśmy to i się działo ;) Szesnaście różnych piw, ale o co najmniej jednym wspólnym mianowniku. Ilość bodajże rekordowa spośród naszych testów, ale przecież rynek pod tym względem nie zawodzi. Zielone butelki są wszędzie, bo przecież te piwa są takie chmielowe ;) Do sedna zatem. SPRAWY TECHNICZNE Tak jak było wcześniej, tak i teraz – anonimowe próbki, piwa odpowiednio schłodzone, dziesięciopunktowa skala i później średnia arytmetyczna naszych ocen. Pod uwagę braliśmy przede wszystkim poziom nachmielenia, jak również rześkość, pijalność oraz poziom i jakość goryczki. No i oczywiście wady, które niekiedy też miały miejsce. Przy okazji wyjaśniłem testerom czym jest ”zapach skunksa...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...

OKO W OKO - Zwierzynieckie vs Zwierzyniec Pils

Będąc ostatnio na Lubelszczyźnie myślałem, że wyhaczę sobie nową Perłę AIPA, ale się nie udało. To znaczy specjalnie jakoś nie szukałem, bo byłem tylko w Lewiatanie i Stokrotce. W zamian wziąłem Zwierzynieckie i Zwierzyniec Pils. Owszem, obydwa możemy kupić tak naprawdę w całym kraju. Pilsa widziałem w wielu sieciach handlowych, a Zwierzynieckie bywa w Lidlu, tyle że w „konserwie”. Już od dawna chciałem te piwa ze sobą porównać, bo jestem ciekawy różnic oraz podobieństw (te etykiety są chyba celowo kolorystycznie tak samo zestawione, żeby janusze się mylili). Generalnie to jedno i drugie piwo już kiedyś pojawiło się na blogu. Zwierzynieckie nazywało się wówczas Zwierzyniec , a ze Zwierzyńcem Pils na razie nic nie pokombinowano. Co ciekawe, obydwa piwa wypadły niezbyt dobrze, bo dostały 4/10. Czy po wielu latach będzie podobnie? Czy piwa będą smakowały tak samo, jak kiedyś? Zwierzynieckie Piwo wygląda ładnie – jest jasno złote z dość obfitą, średnioziarnistą pianą. Niestety owa...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...