ALK.2%. Kiedy jestem w sklepie i patrzę na półki z piwem
nasuwa mi się jedna myśl: „radlerowy zawrót głowy”. Naprawdę w tym sezonie
klient został postawiony przed niemałym dylematem, które ‘piwo rowerzystów’
wybrać?
Ja dzisiaj biorę na widelec z deka odmiennego radlera, bo
zamiast tradycyjnej, cytrynowej lemoniady mamy tutaj lemoniadę jabłkową. A co?
Można? Można.
Czy taki zabieg wnosi coś nowego do piwa, które nad Wisłą
zyskuje coraz większą popularność? Czy jabłkowa Warka będzie hitem tego sezonu?
O tym poniżej.
Po nalaniu wszystko wygląda, rzekłbym typowo radlerowo.
Mleczno-żółta barwa, duża mętność. Biała, dość obfita piana o średniej
wielkości pęcherzach szybko opada niemal do zera, nie zostawia żadnych śladów
na szkle.
Nowa Warka jest wysoko nasycona gazem, ale tak właśnie ma
być.
Zapach jest naturalny, miły i wyraźnie jabłkowy, przy czym
są to raczej świeże i zielone jabłka niż czerwone (osobiście mi się kojarzy z
antonówką). W tle pobrzmiewa niewielka nutka cytryny i pomarańczy. Taki aromat
bardziej mi się podoba, niż w tradycyjnych, cytrynowych radlerach.
Smak jest zdecydowanie kwaśny, lekki i wysoce orzeźwiający.
Przypomina soczek z kwaśnych, zielonych jabłek. Niewielka ilość cytrusów jest
tu również obecna, ale jabłuszka swoim cieniem wyraźnie je przykrywają. Finisz
jest lekko słodki, ale na szczęście nie ma w tym absolutnie żadnej przesady.
Pijalność jest tak wysoka, że bardzo niechętnie odrywam rękę
od pokala. Ten smak wyraźnie mi podchodzi! A zapach wcale nie pozostaje mu
dłużny.
Nie no, muszę to powiedzieć: dla mnie jest to najlepszy
radler jaki piłem! Orzeźwia, nawadnia, dodaje wigoru i gasi pragnienie, niczym
zawodowy strażak :D
Grupa Żywiec wytoczyła potężne działo w „radlerowej wojnie”
o klienta. Konkurencja od teraz ma się czego bać. I słusznie.
Jeśli jeszcze nie piłeś jabłkowej Warki Radler to pędź
szybko do sklepu!
OCENA: 8/10
CENA: 2.99ZŁ (Tesco)
GRUPA ŻYWIEC
Oj a mnie wyjątkowo ta wersja nie spasowała. Gdyby nie jabłko na etykietce nie przypuszczałabym jakiego owocu to posmak. Zdecydowanie wolę cytrynę.
OdpowiedzUsuń