ALK.5,5%. Chciałoby się rzec: powrót po
latach. Nie wiem dlaczego to piwo zniknęło z rynku i nie wiem również dlaczego
pojawiło się z powrotem. Ale jedno wiem na pewno – Zagłoba raczej nie odniesie
jakiegoś spektakularnego sukcesu.
Czy zmieniony dizajn pomoże marce Zagłoba podnieść się po
latach? Nie będę dzielił skóry na niedźwiedziu, dopóki nie spróbuje.
Okocimski lager przyozdabia niewielkiej wielkości, biała
piana. Cechuje ją gruboziarnistość oraz - tradycyjnie już w koncerniakach –
krótki czas „egzystencji”.
Piwo posiada ładny, ale dość blady, złocisty odcień.
Pachnie bardzo piwnie, czyli klasyczna słodowa nuta owinięta
jest malutką dozą trawiastej chmielowości. Intensywność tego zapachu raczej na
odpowiednim poziomie.
Smak na kolana nie rzuca, ale z drugiej też strony nie
powoduje żadnych mdłości. Słodowy kręgosłup trzyma w ryzach, umiarkowaną
trawiastość i minimalną porcję goryczki. W posmaku lekkie kwaskowate akcenty.
Wszystko wydaje się być niby poprawne, lecz niestety wyraźnie
brakuje tutaj pazura, zadziorności.
Konkludując „Biedronkowy” Zagłoba niczym mnie nie zachwycił,
właśnie tego się spodziewałem.
OCENA: 5/10
CENA: 2.19ZŁ (Biedronka)
CARLSBERG POLSKA
Umyj szkło Panie :)
OdpowiedzUsuń