ALK.5%. Summer w pełni, więc u mnie na
wokandzie Perła Summer. Letnia nowość z Lublina nie jest wbrew pozorom kolejnym
radlerem, lecz zwykłym piwem smakowym z sokiem. Piwa jest tu 80%, soku
natomiast około 20%. Tak więc w stosunku do Warki Radler i Lecha Shandy
powinniśmy mieć napój bardziej zbliżony do prawdziwego piwa.
Perła Summer oprócz „jabłka”, zawiera w sobie jeszcze
odrobinę aromatu miętowego. Jest to dość odważne posunięcie, ale czy
przypadkiem nie jest to rzucanie się na zbyt głęboką wodę? No, chyba że Browary
Perła mają w zanadrzu koło ratunkowe....
Na uwagę zasługuje jeszcze ładna i pasująca do piwa szata
graficzna butelki. Tylko ten rowerzysta jest tu trochę nie na miejscu, bo
przecież Perła Summer to w końcu nie radler (niem. cyklista).
Lubelski specjał generuje ogromne ilości białego puchu,
bardzo długo nalewałem zawartość do szklanki i spijałem kilka razy pianę, która
jest gęsta, zbita i w ogóle nie chce znikać!!! Do tego przepięknie osadza się
na ściankach.
Piwo ma bardzo duże nasycenie, powiedziałbym nawet, że
olbrzymie! Dzięki temu od początku uderza mnie - niczym Mike Tyson – duża moc
orzeźwienia.
W zapachu, jak to już ktoś kiedyś zauważył, klasyczna
mieszanka jabłkowo-miętowa, z przewagą jabłka oczywiście, bezsprzecznie kojarząca
się z Tymbarkiem jabłko-mięta. Słodu, czy chmielu raczej tu nie znajdziemy.
Smak jest naprawdę dobry, lekki, orzeźwiający, nie za
słodki, odrobinę kwaskowaty w tle. Co prawda znowu dostajemy mieszankę
jabłkowo-miętową, ale tym razem z minimalnym dodatkiem lekkiej goryczki na
finiszu. Na przemian mieszają się tu słodko-kwaśne jabłka z lekko gorzką miętą.
Baza słodowa zupełnie niewyczuwalna.
Podsumowując jestem mile zaskoczony tym piwem, mimo że każdy
będzie go porównywał do Tymbarka to ja jestem na Tak.
OCENA: 7/10
CENA: 3.30ZŁ (Spożywczak)
PERŁA BROWARY LUBELSKIE
Komentarze
Prześlij komentarz