ALK.5,7%. W dniu dzisiejszym
prezentuję ostatnią odsłonę piwa spod znaku „Łomża Export”(chyba, że producent
stworzy coś nowego). Z jednej strony się cieszę, bo browar ten prezentuje
raczej średnią półkę, jeśli chodzi o swoje wyroby. Nie mówię, że nie lubię piw
od Łomży, dla mnie to po prostu solidny średniak. Ciekawe czy dzisiejszy
specjał podtrzyma moją dotychczasową opinię?
Piwo nalało się z dość dużą kołderką białego puchu. Piana o
mieszanej ziarnistości pięknie brudzi szklankę i muszę przyznać, że niechętnie
bierze się za opadanie. Kilkumilimetrowa warstewka towarzyszyła mi do końca
degustacji.
Łomża ta posiada żółto-miodowy kolor i jest delikatnie
mętna, podkreślam tylko delikatnie. Trochę mnie to dziwi, patrząc na gatunek.
W zapachu tradycyjnie już obecne nuty drożdżowe, odrobina
bananów, trochę goździków i biszkopty. Z oddali przebija się niewielki kwasek.
Mało harmonijny ten aromat i za mało w nim weizena.
Kurcze blade, w smaku to już tragedia na całego! Duża
kwaskowatość zabija na kilometr inne niuanse smakowe. Piwo wydaję się być
bardzo rozwodnione, nie pomagają tu nawet echa słodowości i lekka goryczka na
finiszu, przechodząca miejscami w nieprzyjemną cierpkość. Występuje tu także
malutkie muśnięcie drożdżowe, ale ono w żadnym razie nie ratuje sytuacji.
Bananów i goździków w smaku już nie uświadczyłem. Cierpkość i kwas to dwie
główne postacie w dramacie, jaki zgotowała nam Łomża.
Okazuje się, że piwo to jest większym niewypałem niż te
wszystkie bomby z II wojny światowej.
OCENA: 3/10
CENA: 3.58ZŁ (Auchan)
BROWAR
ŁOMŻA (VAN PUR)
Komentarze
Prześlij komentarz