ALK. 5,7%. Jest to druga tegoroczna nowość od
chłopaków z Pinty, którą mam okazję degustować. Trunek ten współtworzy historię
jako jeden z dwu pierwszych przedstawicieli tego gatunku w Polsce (przynajmniej
wśród browarów przemysłowych). Chodzi o Witbiera, a ściślej mówiąc Imperial
Witbiera, czyli jego mocniejszą wersję. No cóż, Pinta już tak ma, że lubi robić
piwa „po swojemu”.
Tradycyjnie już zacznę od piany, która owszem była, ale
niezbyt długo mogłem ją podziwiać. Z tego co zauważyłem miała biały odcień
i średnie pęcherzyki w strukturze.
Opadła do symbolicznej obwódki.
Piwo jest przepięknie mętne, niefiltrowane, posiada
mleczno-żółtą barwę. Nasycenie średnie, w stronę niskiego.
Zapach bajeczny – cytrusy i pomarańcze mile łechcą nozdrza, przy
akompaniamencie zbożowo-kolendrowym, drożdżowym oraz cudownym dodatku
aromatycznych chmieli. Bukiet jest złożony, intensywny, idealnie zrównoważony,
by uwodzić nas swoim zapachem.
Smak jest tylko kontynuacją poprzednich wrażeń. Viva La Wita
jest mieszaniną słodko-kwaśno-gorzkich smaków, przy czym dominują raczej kwaśne
tony, przechodzące na finiszu w umiarkowaną, dobrze ułożoną chmielową goryczkę.
Słodkie pomarańcze są odczuwane tylko przez chwilę. Spora zbożowość urozmaica
jeszcze tę mieszankę. Nie wolno zapominać o muśnięciu kolendrowym, które też
jest tu obecne.
Mamy tu przykład jak idealnie połączyć orzeźwiający trunek,
jakim jest witbier z treściwością, znaną np. z bocka. Piwo jest gęstę, pełne,
treściwe, aksamitne, a zarazem mocno orzeźwiające.
Cholera, rzadko kiedy odczuwam taki niedosyt po wypiciu
piwa. Ja chcę jeszcze!!!
OCENA: 9/10
CENA: 6.50 ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR PINTA//BROWAR NA JURZE
Komentarze
Prześlij komentarz