Niedawno odbywał się w „świętym mieście” jakiś festiwal jedzenia, a przy okazji było tam kilka browarów rzemieślniczych. To właśnie tam po raz pierwszy zetknąłem się z Browarem Opolskim.
Jak się okazuje jest to browar fizyczny, który jednak nie znajduje się w Opolu, a pod Opolem w miejscowości Krośnica. Browar funkcjonuje dokładnie 3,5 roku, a część jego wyposażenia pochodzi od… Pracowni Piwa.
Na festiwalu wypiłem dwa ich piwa, które zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie. Dwie buteleczki wziąłem też do domu, a dziś degustacja pierwszej w nich – Hoppy Dark Lager. To jak się okazuje pierwotna nazwa piwa. Obecnie to piwo występuje już pod inną etykietą oraz nazwą – Session Black IPA. Ktoś tu popełnił niezły fuckup! Facet ze stoiska przyznał, że pierwsza nazwa była nietrafiona, a obecna jest bliżej temu, co znajduje się w butelce. Tyle tylko, że to cały czas jest lager, a IPA powinno być piwem górnej fermentacji. No naprawdę niecodzienna to sytuacja, ale liczę na to, że trunek obroni się smakiem.
Piwo pieni się jak szalone. Olbrzymia czapa piany koloru ecru, sięga połowy pokala. Piana jest drobna, zbita i bardzo trwała. Zostawia liczne zacieki na ściankach. Barwa trunku wydaje się czarna, lecz pod światło to ciemny brąz z domieszką mahoniu.
W smaku wyraźnie czuć Amerykę – sporo tu owoców tropikalnych i cytrusów. Słodowe ciało też dość mocno zaznacza swoją obecność. Mamy tu palone słody, nuty świeżo parzonej kawy, gorzkiej czekolady i pralinek belgijskich. Tłem sunie delikatna ziołowość, chmiel w czystej postaci oraz akcenty żywiczne i popiołowe. Szybko pojawia się też goryczka – bardzo szlachetna, acz wyrazista, niezalegająca, żywiczno-cytrusowo-palona. Doskonale kontruje słodową podbudowę. Bardzo smaczne piwko, dosyć wytrawne, ale wchodzi nader żwawo.
W aromacie więcej jest owoców niż ciemnych klimatów. Dojrzałe mango, liczi, papaja i marakuja próbują przeciwstawić się opiekanym słodom, gorzkiej czekoladzie i łagodnej kawie. Na sąsiednim torze pędzi kakao, bombonierka oraz cytrusy w typie limonki i mandarynki. Stawkę zamyka delikatne muśnięcie żywicą, iglakami i kwiatami. Bardzo ładnie to pachnie, wysoce naturalnie, wielowątkowo oraz wyraziście. Brawo!
Całość wciąż jest dosyć rześka i świeża, mimo bliskiego terminu ważności. Session Black IPA wcale nie jest takie sesyjne. Ciała jak na 13º Blg jest tu całkiem sporo. Świetnie zachowuje się tu goryczka, sprawiając że balans tego napitku jest wprost genialny. Piwo jest bardzo smaczne, złożone i stylowe. Aromacik doskonale oddaje piękny charakter Black IPA, pomimo że to piwo na drożdżach dolnej fermentacji. Po prostu chmiele zrobiły tu świetną robotę. To moje trzecie piwo z Browaru Opolskiego i trzecie tak wysokich lotów J
OCENA: 8/10
CENA: 8ZŁ (Festiwal)
ALK. 5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 11.06.2024
BROWAR OPOLSKI
Komentarze
Prześlij komentarz