Dziś starcie „Oko w Oko” nieco z przymrużeniem oka właśnie. Bo czy można się jarać koncerniakami? Raczej nie, tym bardziej, że są to jasne lagery. A przepraszam, muszę sprecyzować – pilsy.
Dawno temu miałem w planach porównać Lecha Pilsa z regularnym „leszkiem”, ale jak widzicie zmieniłem zdanie na rzecz Tyskiego. Uznałem, że będzie to ciekawsze doświadczenie. Oba piwa mają być w teorii pilsami i obydwa są dziełem największego koncernu piwnego nad Wisłą. Nawet kolorystyka puszek jest prawie taka sama. Przypadek?
Lecha Pilsa recenzowałem przeszło 10 lat temu i wówczas piwo dosyć mi smakowało. Mniej więcej tak samo jak Tyskie Pilzner, ale to akurat zeszłoroczna nowość. Co ciekawe cały czas dostępna tylko w Biedronce.
Lech Pils
Bladozłote, wręcz żółtawe piwo generuje średnich rozmiarów pianę, która jest drobna i puszysta. Opada nie za szybko, ani nie za wolno.
W smaku koncernowe klimaty, choć nie aż tak wyraźnie słodowe, jak ma Żubr, Żywiec, czy Tatra. Piwo wydaje się lekkie i zwiewne, z chlebkiem i słodem na czele. Za winklem majaczy natomiast subtelny chmiel o trawiastym zacięciu. Na finiszu pojawia się minimalna kwaskowatość. Goryczka również jakaś tam jest. Oczywiście bardzo niska, ale wspomniane wyżej napitki mają jej jeszcze mniej. Nie najgorzej to smakuje. Na pewno da się pić.
Zapach jest chyba lepszy niż smak. Piwo pachnie świeżo, w miarę intensywnie i tak lekko bym rzekł. Na pewno czuję nuty chmielowe, trawiaste i jakby… cytrynowe. Taki nieco kwaskowaty ten zapach, ale to akurat fajnie. Subtelna słodowość jest tutaj tylko tłem. Przyjemnie się to wącha muszę rzec.
Piwko pije się całkiem nieźle. Ma jakiś smak, chmiel, zapach, jest zwiewne, rześkie i nie zamula. Może i jest to pils, ale taki w polskim wydaniu. Gdyby goryczka miała więcej powera, byłoby mu bliżej do stylu. Generalnie nie zmieniam swojej oceny sprzed dziesięciu lat. Jak na koncerniaka piwo można uznać za udane.
OCENA: 6/10
CENA: 3.99ZŁ (Lidl)
ALK. 5,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 14.05.2024
KOMPANIA PIWOWARSKA
Tyskie Pilzner
To piwo jest wyraźnie ciemniejsze, można nawet rzec, że ciemnozłote. Piana jest tutaj nieco wyższa, choć strukturą w ogóle nie odbiega od starszego brata.
Barwa ciemniejsza, to i więcej słodowości czuć. Choć obiektywnie trzeba powiedzieć, że ten niby pilsik także jest lekki i w miarę rześki w smaku. Akcentów chmielowych jest tutaj jeszcze mniej, a na piedestał wybija się chlebek i herbatniki. Z różnic mamy też tutaj mniejsze wysycenie. Natomiast poziom goryczki oraz jej profil w zasadzie nie różni się od Lecha. Również nie najgorsze piwo, ale pierwsze troszkę lepiej mi smakowało.
W aromacie mamy więcej chmielu, a mniej słodu w porównaniu z tym, co czułem w ustach. Czyli mamy świeżą zieloną trawę, klasyczny nuty chmielowe oraz świeże liście tytoniu. Za nimi dopiero podążają delikatne tony jasnego słodu oraz białego pieczywa. Okej, taki zapach w miarę mi się podoba, choć oczywiście szału żadnego nie ma.
Tu również czuję lekkość charakteru i pewną dozę rześkości. Piwo jest średnio pełne w smaku, posiada niezły balans i całkiem niezły zapach. Niestety w smaku jest ciut gorsze niż Lech Pils, dlatego minimalnie, ale jednak przegrywa ten pojedynek.
OCENA: 5/10
CENA: 3.99ZŁ (Biedronka)
ALK. 4,9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 24.06.2024
KOMPANIA PIWOWARSKA
Komentarze
Prześlij komentarz