Niezmiernie cieszę, że mogę dziś skonsumować kolejnego portera bałtyckiego. Powiem więcej – jaram się, jak Rzym za Nerona! :D Wszak Baltic Porter to Piwowarski Skarb Polski.
Tragarz z Gościszewa nie jest zupełnie nowym piwem, bo pojawił się na rynku wiosną tego roku. Muszę jednak przyznać, że jego premiera przeszła bez większego echa, co w sumie jest zrozumiałe przy tej ilości piwnych premier. Jest to regularny porter bałtycki o ekstrakcie 20º Blg, bez żadnych dodatków, czy udziwnień. Jedyną cechą, która go wyróżnia są chmiele. Angielski Fuggles oraz amerykański Willamette, Mosaic i Centennial. Rzecz raczej niespotykana w tym stylu, no chyba, że chcemy mieć portera z cytrusami. Brzmi to nieco abstrakcyjnie muszę rzec. Strachu może nie ma, ale jest pewna obawa (wstęp zawsze piszę przed degustacją). Nie przedłużajmy zatem. Szklanki w dłoń i do dzieła!
Piwo wygląda na niemal zupełnie czarne w szerokiej części pokala, jednakże w „dołku” jest brązowe. Piana za to posiada beżową barwę, jest dość drobna, ale szybko się dziurawi. Mimo to jest naprawdę trwała i zostawia sowite zacieki na szkle.
Ciecz jest bardzo gładka, aksamitna, wręcz taka śliska nawet. Dużo tu palonych klimatów – przede wszystkim palonych słodów, ale też mocnej kawy bez cukru. Do tego dochodzi jeszcze gorzka czekolada, pumpernikiel i spora goryczka o palono-ziołowym profilu. W tle czuć również delikatnie owocowy sznyt i chyba są to cytrusy właśnie, choć jest ich naprawdę niedużo. W posmaku pojawia się jeszcze minimalny alkohol oraz subtelna popiołowość, jak w rasowym Stoucie. Smaczne jest to piwo, ale raczej nie smakuje jak porter bałtycki. Nie mniej jest ciekawe.
Aromat jest dosyć ładny, ale są spore problemy z jego intensywnością. Pachnie mi tu ziarnem kawy, gorzką czekoladą i palonym słodem. Na drugim planie mamy ciemne pieczywo, karmel i pralinki belgijskie. W oddali majaczą natomiast subtelne owoce tropikalne, głównie mango i marakuja, ale podobnie jak w smaku, ilość tego jest naprawdę znikoma. Tu również skojarzeń z porterem bałtyckim jest bardzo mało, choć piwo ewidentnie posiada pewien charakter.
Jak na 20º Blg ciała jest tu całkiem sporo. Pełnia jest naprawdę wysoka, podobnie jak gładkość tego napitku. Balans wyraźnie wędruje w kierunku wytrawności, głównie dzięki wyraźnej i palonej goryczce. Piwo jest bardzo dobrze ułożone, choć oczywiście 8% to nie jest jakoś bardzo dużo. Nader ciekawie prezentuje się tutaj ten tropikalno-cytrusowy sznyt, który mimo, że jest minimalny, to nadaje niespotykanego i oryginalnego charakteru.
Podsumowując, nie za bardzo smakuje to jak porter bałtycki i to choćbym nie wiem jak prężył wyobraźnię. Bardziej jest to Foreign Extra Stout z bardzo delikatną, owocową wstawką. Trochę przypomina mi portera bałtyckiego z Browaru Czenstochovia, ale tamten jegomość był dużo bardziej płytki w smaku oraz miał jeszcze większą i zalegającą goryczkę. Tragarz smakuje dobrze, jest ciekawym piwem, które ma charakter i osobowość. Wszystko tutaj harmonijnie się łączy i stanowi pewnego rodzaju całość. W związku z tym moja ocena jest dosyć wysoka. Sorry, ale to moja subiektywna nota.
OCENA: 7/10
CENA: 11.69ZŁ (Z Innej Beczki)
ALK. 8%
TERMIN WAŻNOŚCI: 29.11.2025
BROWAR GOŚCISZEWO
Komentarze
Prześlij komentarz