Przejdź do głównej zawartości

OKO W OKO - Doppel Rauchbock vs The Dream Hunters

 

Lubię koźlaki, a jeszcze bardziej lubię piwa wędzone. Wychodzi więc na to, że wędzone koźlaki uwielbiam. W rzeczy samej tak jest. Gdy zatem dorwałem dwa piwka w tym stylu, od razu wiedziałem co muszę z tym zrobić.

Oko w oko stanęły piwa: Doppel Rauchbock oraz The Dream Hunters. Pierwsze z nich to wynik kooperacji Rock Browar Jarocin i Moczybrody. Drugie jest wspólnym dziełem Browaru Nieczajna i Harpagana. Tak więc mamy tu dwie kooperacje. To kolejna rzecz, która łączy obydwa piwa. Łączy je jeszcze bardzo podobna (acz krótka) data ważności i niemalże taki sam woltaż. The Dream Hunters to „osiemnastka”, a Doppel Rauchbock nie posiada na etykiecie ekstraktu, ale w sieci znalazłem, że ma 20º Blg.


Doppel Rauchbock

Piwo jest naprawdę ciemne, nawet jak na koźlaka. Takie burgundowe wręcz, tudzież mahoniowe. Piana niewysoka, jasno beżowa, dość drobna, średnio trwała.

W smaku z miejsca czuć, że to ‘koziołek’. Półsłodkie piwo oferuje multum opiekanych słodów, skórkę chleba razowego, tosty oraz dużo karmelu. Bardziej w głębi pobrzmiewa cichutko nuta toffi, melasy i przypieczonego spodu od ciasta. Natomiast jako takiej wędzonki to ja tu nie czuję niestety. Alkoholu prawie też nie, ale to akurat na plus. Z czasem pojawia się subtelna goryczka i równie subtelna chmielowość, idealna dla tego stylu. Bardzo smaczne piwo, tylko gdzie jest wędzonka się pytam?

Zapaszek jest równie przyjemny, słodkawy, po prostu koźlakowy. Pełno tu karmelu, toffi, prażonych słodów, melasy i orzechów laskowych. W tle andruty z czekoladą, bardzo subtelna wędzonka (w końcu) i cukier kandyzowany. Na moment pojawia się bardzo delikatny, wyśmienicie ułożony alkohol, który dodaje splendoru i polotu. Na serio pięknie pachnie ów podwójny wędzony koźlak. W to mi graj! :D

Bardzo dobrze wpisany w styl koźlak dubeltowy. Jedyne co szwankuje, to oczywiście wędzonka, której praktycznie nie ma. Może mieć to jednak związek z tym, że piwo swoje już odstało, a z doświadczenia wiem, że tego typu klimaty z czasem zanikają. Mimo to i tak napitek ten bardzo mi smakował. Klasa.

OCENA: 8/10

CENA: 13ZŁ (Z Innej Beczki)

ALK 8%

TERMIN WAŻNOŚCI: 31.12.2023

BROWAR MOCZYBRODA & ROCK BROWAR JAROCIN

 

The Dream Hunters

Kolor tego piwa jest trochę jaśniejszy niż konkurenta. Najbardziej przypomina chyba bursztyn lub miód gryczany. Kolor oraz struktura piany są takie same, ale jej poziom jest tutaj ciut niższy.

Trunek od Harpagana i Browaru Nieczajna jest naprawdę bardzo podobny do pierwszego piwa. Tu również dominuje opiekana słodowość, pieczywo razowe, karmel oraz melasa. Na drugim planie pojawia się cukier trzcinowy. W tle natomiast doszukałem się nieśmiałych tonów mlecznej czekolady, orzechów laskowych i biszkoptów. Alkohol jest zajebiście ułożony, ledwo co wyczuwalny. To piwo jest odrobinę bardziej słodkie w smaku, ale równie smaczne, co oponent.

Na temat aromatu w zasadzie nie napiszę niczego więcej. Jest słodko, karmelowo, deserowo, odrobinę czekoladowo. Melanoidyn jest tutaj całe mnóstwo – od opiekanych słodów, po tosty i skórkę chleba razowego. Daleko w głębi majaczą nieznaczne echa wędzonki, dymności, ale jest tego naprawdę odrobinkę. Muszę zaznaczyć, że pierwszy koźlak pachnie mniej słodko, a tym samym ten jest bardziej deserowy. To piwo pachnie naprawdę cudnie.

Praktycznie wszystkie parametry (pełnia smaku, treściwość, balans, goryczka, gładkość, ułożenie) są bardzo zbliżone dla obydwu tych piw. O dziwo, łączy je również jeden i w sumie chyba jedyny mankament – iluzoryczna wędzoność. Obydwa piwa posiadają bardzo zbliżony termin ważności, zatem chyba faktycznie coś w tym musi być. Wędzonkę najbardziej czuć w piwach świeżych. Z upływem czasu ona zanika. Smutna prawda.

Podsumowując, zarówno jedno, jak i drugie piwo, reprezentują bardzo wysoki poziom, jeśli chodzi o wrażenia organoleptyczne, ale zarazem bardzo niski, jeśli chodzi o poziom słodów wędzonych. Tym samym żadne z nich nie wygrywa tego pojedynku. To są trunki na serio bardzo podobne do siebie. Oba bardzo smaczne, złożone, opiekane, po prostu koźlakowe.

OCENA: 8/10

CENA: 15.10ZŁ (Z Innej Beczki)

ALK. 7,8%

TERMIN WAŻNOŚCI: 23.12.2023

BROWAR HARPAGAN & BROWAR NIECZAJNA

Komentarze

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

SHORT TEST: Dojlidy Classic powraca

  Prolog: Kompania Piwowarska wskrzesiła markę Dojlidy. To fakt, a nie żaden ponury żart. Nie znam dokładnie historii tej marki (Dojlidy to nie było tylko jedno piwo), ale Kompania Piwowarska szybko się jej pozbyła, gdy stała się właścicielem browaru w Białymstoku. O co kaman: Dojlidy Classic, to oczywiście „jasne pełne”. To nie jest identyczne piwo, jak było kiedyś. Jest po prostu „inspirowane oryginalną recepturą” i powraca w odświeżonej formie jako hołd dla wielowiekowego dziedzictwa marki. Znaczy się – gówno z tego będzie. Wdzianko: Ładne, głęboko złociste, nie takie blade, jak typowy koncerniak. Piana średnio ziarnista, nader obfita, umiarkowanie trwała. Kichawa mówi: Dosyć ładny, świeży, głównie chlebowy zapaszek. Do tego dochodzą jakieś ciastka, słód oraz subtelny chmiel w oddali. Całość pachnie rześko i naprawdę solidnie. Jadaczka mówi: Dużo słodu, herbatników, chlebka i zboża. Ciała to tu nie brakuje. W tle biszkopty oraz delikatna chmielowość. Goryczka jakaś tam...

COOLER LEMON BEER

ALK.4%. Radlerowa bitwa, która rozpętała się na dobre na początku lata, powoli słabnie na swojej sile. Ja tym czasem wprowadzam do gry kolejnego zawodnika. Nie jest to co prawda radler, lecz zwykłe piwo smakowe/aromatyzowane. Piwo Cooler było kiedyś dobrze znane i nawet cenione, gdyż w owym czasie po prostu nie było innych tego typu krajowych piw. Dzisiaj można dostać oczopląsu niemal w każdym sklepie, patrząc na asortyment tego typu napitków. Dobra, dosyć gadania... Po nalaniu ujrzałem złocisty trunek, w pełni klarowny, a także tysiące bąbelków, normalnie burza w szklance! Solidne wysycenie daje nam gwarancję (niczym Poxipol ;>) dużego orzeźwienia. Piwo pokrywa symboliczna, biała piana o drobnej strukturze. Nie dość, że nie ma jej zbyt wiele, to jeszcze szybko się redukuje do milimetrowego kożuszka. No, ale w końcu to nie weissbier. W zapachu batutę dzierży chemiczna cytrynka, która dyryguje namiastką słodu oraz substancjami słodzącymi (aspartam i acesulfam K). Piw...

WIELKI TEST PIW NIEPASTERYZOWANYCH

Był wieczór. Była zima. Był luty i było zimno, ale nie było śniegu. Na kwadrat wjechało mi kilkoro znajomych z tortem, szampanem i „czymś mocniejszym”. Tak, dwa dni wcześniej miałem urodziny. Nie powiem które, bo i tak zabrakłoby Wam palców do liczenia. Podpowiem tylko, że „trójka” z przodu już jakiś czas temu wskoczyła ;) Przyjąłem gości z wielką uciechą, no ale przecież w gościach nie można siedzieć o suchym pysku. No to tak na rozgrzewkę żeśmy zrobili test – Wielki Test Piw Niepasteryzowanych! A co było dalej, to już pozostanie naszą słodką tajemnicą ;p Planowałem to już od bardzo dawna, ale Bóg mi świadkiem, naprawdę ciężko jest zebrać odpowiednią ekipę. Moja ekipa do Wielkich Testów oczywiście nie jest stała jak możecie zobaczyć po zdjęciach, ale można powiedzieć, że trzon „testerów” pozostaje raczej niezmienny. Cóż ciekawego jest w piwach niepasteryzowanych? W sumie to nic. Wydaje mi się, że boom na tego typu napitki już dawno minął. Obecnie chyba już mało kto daje się ...

OKO W OKO - Perła Chmielowa vs Perła Export

  Było już porównanie Perły Chmielowej Pils w brązowej i zielonej butelce ( tutaj ), no więc w końcu przyszedł czas rozstrzygnąć, która Perełka jest lepsza – Chmielowa, czy Export. Obydwie z pewnością mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja raczej opowiadam się za tymi pierwszymi, choć z pewną rezerwą. A tak osobiście i prywatnie, to wolę Chmielową, ale w brązowej flaszce. Co ciekawe, Perła Export pojawiła się na blogu, jako jedna z pierwszych recenzji, a było to równo dziesięć lat temu… To, że są to te same piwa już na wstępie trzeba wykluczyć, bowiem woltaż aż nadto się różni. Producent w obydwu przypadkach nie podaje składu, więc nie wiemy tak naprawdę, jakie różnice są na papierze, ale za chwilę przekonam się, jakie będą w ocenie organoleptycznej. Perła Chmielowa Pils Ładne piwko, złociste, klarowne. Piana średnio obfita, dość rzadka i szybko się dziurawi. Kilka minut i już jej nie było. Lacingu brak. W smaku znajome nuty trawiastego chmielu, ziół oraz jasne...

V.I.P. MOCNE Z BIEDRONKI - RÓŻNICE MIĘDZY PUSZKĄ A BUTELKĄ

Ludzie ratunku! „Bieda-piwo” z biedry wkracza na salony! Kto nigdy w życiu nie pił V.I.P.a z Biedronki niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Żadnych chętnych? Tak myślałem.  V.I.P. Mocne to piwo kultowe . Jest bezczelnie tanie, mocne (nieźle dmucha w kaszkiet) i można je kupić w każdym z tysięcy sklepów największej sieci handlowej w tym kraju. Stosunek ceny do procentów jest w V.I.P.ie tak korzystny, że wywołuje spazmy i inne orgazmy wśród głodnej alkoholu klienteli. Zna je każdy, a kto nie zna, ten musi poznać . Mi też kilka razy zdarzyło się mieć z nim kontakt. W czasach liceum człowiek nie miał zbyt wiele hajsu, więc musiał sobie jakoś radzić… Ale nie o tym miało być, nie o tym. Odkąd pamiętam na biedronkowej półce zawsze dumnie stały puszki z V.I.P.em. Jednak ku mojemu zdziwieniu jakiś czas temu obok puszek pojawiły się także butelki! Biorę jedną do łapy i czytam: „Wyprodukowano przez – Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A.”. O żesz w mordę – pomyślałem. Przecież p...

OKO W OKO - Łomża Jasne vs Łomża Pils

  W swojej blogerskiej karierze piłem już nie jedną Łomżę. W zasadzie to chyba wszystkie jakie były przez ten czas na rynku. Wiadomo, że jedne piwa znikają, a w ich miejsce pojawiają się inne i mam tu na myśli tylko w obrębie jednej marki. Tak więc tych Łomż/Łomżów trochę już na blogu było. Ostatnio wpadłem jednak na pomysł, aby porównać dwa chyba najbardziej popularne piwa z tej marki – Łomża Jasne i Łomża Pils . To pierwsze jest mi bardzo dobrze znane i lubiane. Można rzec, iż ostatnio regularnie zasila ono moje gardło. Jest piwem szeroko dostępnym, względnie niedrogim, dosyć smacznym i po prostu pijalnym. Łomża Pils natomiast pojawiła się na rynku jakieś dwa lata temu, a na blogu dostała taką samą notę, jak jej starsza siostra. Jednakże piłem to piwo łącznie może trzy razy. Złych wspomnień nie mam, więc uważam je za godnego rywala dzisiejszego „pojedynku”. Łomża Jasne Piwo ubrane jest w jasno złoty odcień o idealnej klarowności. Piana jest całkiem słusznych rozmiarów,...

Argus IPA z Lidla

Chyba pierwszy raz w historii moje zdjęcie wrzucone do sieci wywołało jakąś „gównoburzę”, a przynajmniej mikro „gównoburzę”. Chodzi o fotkę Argusa IPA sprzed sześciu tygodni. Na tym Argusie nie ma, ani słowa po polsku. W zamian są węgierskie napisy i adres siedziby Lidla z Węgier. No co sobie wówczas człowiek mógł pomyśleć? Że piwo wyprodukowano nad Dunajem, ale jakimś dziwnym przypadkiem trafiło do Polski. Otóż, okazało się raczej coś odwrotnego, bowiem uwarzono je w Browarze Jędrzejów, należącym do Van Pura. Wydaje mi się, że jest to wersja eksportowa, która miała właśnie trafić na Węgry, ale przez jakąś pomyłkę część partii trafiła do „polskich” Lidlów. Po pewnym czasie, do tego samego Lidla dotarło już właściwe opakowanie z polskimi oznaczeniami. Jednakże różniące się kolorem przewodnim. Ja dzisiaj degustuję ‘wersję węgierską’. Nie wiadomo jaki tu jest ekstrakt, ani właściwie jaki to rodzaj ipki. Na pewno session , a co więcej, to zaraz się okaże.   Piwo jest takie trochę ci...

OKO W OKO - Perła Chmielowa (brązowa butelka) vs Perła Chmielowa (zielona butelka)

Zgodnie z zapowiedziami teksty ukazujące się na blogu, gdzie porównuję ze sobą dwa piwa noszą od teraz nazwę „Oko w Oko” i stanowią niejako odrębny dział. Oczywiście wciąż są to recenzje, ale w moim odczuciu chyba nieco bardziej interesujące niż tradycyjne posty. Piwa tu opisywane są w jakimś stopniu do siebie podobne, może nawet niekiedy identyczne (przynajmniej w teorii). W każdym razie zawsze coś ich ze sobą łączy, ale też jednocześnie niekiedy dzieli. Moim zadaniem jest wskazać różnice i podobieństwa oraz rozstrzygnąć, które z nich jest lepsze i dlaczego. Jak widzicie dziś zajmę się piwem Perła Chmielowa Pils, bo tak brzmi pełna nazwa najbardziej popularnego „piwa regionalnego” z Lubelszczyzny. Nie zamierzam tutaj wchodzić w dysputy, czy Perła Browary Lubelskie to browar regionalny, czy już koncernowy. Faktem jest, że to moloch, a jego piwa można bez problemu kupić w całej Polsce. Kto nie był nigdy na Lubelszczyźnie zapewne nie wie, że w tamtych stronach słynna Perełka wyst...