Po niewątpliwym sukcesie piwa Miłosław & Makłowicz ArcyIPA, na salony właśnie wjechało drugie piwo z tej serii – ArcyAPA. To naprawdę świeża sprawa. Od niedawna napitek ów można kupić w popularnym żabsonie, a później na pewno też w innych sklepach.
Tym razem Browar Fortuna, wespół ze słynnym kucharzem, dodali do piwa ziół znanych z włoskiego wermutu: tatarak zwyczajny, mirt zwyczajny, szałwia, bylica pontyjska oraz kwiaty czarnego bzu. Brzmi to dosyć egzotycznie muszę przyznać, ale najbardziej obawiam się tej szałwii, za którą naprawdę nie przepadam. Jakoś w ogóle nie potrafię jej sobie wyobrazić w piwie. No, ale w sumie tutaj przecież są też inne składowe, więc może razem jakoś to zagra. Już sprawdzam J
Bladożółte piwo pieni się jak oszalałe. Bujna czapa białej i drobnej piany zajmuje ponad połowę szkła. Oczywiście piana utrzymuje się naprawdę długo i zacnie zdobi ścianki.
Piwo jest bardzo lekkie w smaku, pewnie niektórzy uznają je nawet za wodniste. W rzeczy samej ja nie czuję tych 12,5º Plato. Z miejsca atakuje mnie ziołowa mieszanka, która jest bardzo wyraźna, ale nie przytłaczająca. Wyczuwam czarny bez oraz tatarak, chociaż oczywiście go nie jadłem. Jest też nieco szałwii, trawy oraz chmielu. W tle subtelna doza ciasteczkowej słodowości. Mam również wrażenie obcowania z ulotną miętą i tymiankiem lub kardamonem (w każdym razie coś używanego w kuchni). Cały czas jest też ze mną subtelna ziołowa goryczka. Bardzo specyficznie to smakuje. Troszkę przypomina jakieś lekarstwo, może poniekąd syrop na kaszel, a trochę pastylki na ból gardła.
W zapachu jest równie dziwnie i jeszcze bardziej ziołowo i przyprawowo. Szałwia, kardamon, bazylia, oregano, rozmaryn, delikatna mięta, kwiaty czarnego bzu i Bóg wie co jeszcze. Połowy nie jestem w stanie wymienić, bo nie potrafię tego nazwać. W tle delikatny słód, szczątki chmielu oraz… pieprzu. Ewidentnie czuję tu jakieś pieprzne nuty. Na serio bardzo dziwnie to pachnie. Mega niespotykanie, jeśli chodzi o piwo.
ArcyAPA to bardzo lekkie, sesyjne, ale na swój sposób wyraziste piwo. Szalenie przyprawowe, ziołowe, o zupełnie niestandardowym charakterze. Pełnia jest niska, wysycenie średnie, a pijalność wg mnie taka sobie. Ja generalnie w piwie zbytnio przypraw nie toleruję, zwłaszcza w takich ilościach (Witbier to inna bajka). Najbardziej mi to przypomina belgijskiego Saisona, choć Miłosław jest trochę bardziej „zielony”.
Odważne posunięcie ze strony Browaru Fortuna. Z pewnością nie każdemu taki zabieg przypadnie do gustu. Mi podeszło w miarę nieźle, ale drugi raz nie zamierzam powtarzać. Kupcie i oceńcie sami, czy wam posmakuje.
OCENA: 6/10
CENA: 5.99ZŁ (Żabka)
ALK. 4,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 16.03.2023
BROWAR FORTUNA
Komentarze
Prześlij komentarz