ALK.4,9%. Piątym piwem od Piwoteki, czyli Marka Puty i
Marcina Chmielarza jest Pale Ale o dwuznacznej nazwie Duch Kraftu. Piwo
to odbiło się szerokim echem już sporo przed swoją premierą, dzięki bodajże
najlepiej przemyślanej akcji marketingowej ostatnich kilkunastu miesięcy.
Otwarcie przyznam, że dla mnie była to jedna z najbardziej oczekiwanych piwnych
premier.
Duch Kraftu to intrygujący, nieco groteskowy projekt,
zawierający w swojej historii elementy komedii, satyry, ironii, kabaretu i
przekory.
Pomysł na piwo zrodził się dzięki recenzji Czarnego Wdowca
przez Tomka Kopyra, lansującego z uporem maniaka swoją ideę „ducha kraftu”. Wg
niego użycie w Czarnym Wdowcu ekstraktu chmielowego nie było zgodne z duchem
kraftu. Niejako na przekór Kopyrowi i tej całej jego ideologii, chłopaki
postanowili uwarzyć piwo jak najbardziej nie zgodne z duchem kraftu, czyli z
założeniami nowofalowego piwowarstwa rzemieślniczego.
Oto dowody: przy produkcji tego piwa zastosowano technologię
powszechnie stosowaną przez wielkie koncerny – HGB, polegającą na rozcieńczaniu
gotowego piwa wodą w celu uzyskania pożądanego stężenia ekstraktu; piwo
uwarzono przy użyciu ekstraktu słodowego, ekstraktu chmielowego i ekstraktu
kukurydzianego; poza tym w składzie znalazły się również składniki
niesłodowane, takie jak płatki kukurydziane i płatki ryżowe; ponadto są tu
jakieś sztuczne enzymy i bliżej nieokreślony barwnik spożywczy! Wow! Ostro
poszli po bandzie, decydując się na taki specyficzny i nieco chemiczny ulepek.
Na wstępie właściwej oceny piwa muszę stwierdzić, że sfera
wizualna jest bardzo mocną stroną Browaru Piwoteka. Etykieta mistrzostwo
świata! Ciekawy jestem, czy Kopyr tak właśnie sobie wyobrażał tego
wyimaginowanego ducha kraftu? ;p
Co jak co, ale piany w tym piwie to praktycznie nie
uświadczymy. Mimo lania z niemałej wysokości na powierzchni uformowała się
wręcz symboliczna biała kołderka.
Trunek cechuje niebywała mętność, gołym okiem widać spore
drobinki unoszące się beztrosko w toni ciemno złocistego piwa.
Wysycenie jest stosunkowo niskie i chyba odważę się
stwierdzić, że nawet odrobinę za niskie, przez co piwo wydaje się być mdłe
nieco wodniste.
W zapachu jest dużo słodów z niewielką domieszką akcentów
ryżowych. Jest także obecne nieduże muśnięcie chmielowe oraz typowo górnofermentacyjna
nuta owocowa. W tle nieznaczne niuanse drożdżowe i chlebowe oraz minimalny
„mokry karton”. Całość trochę taka niepoukładana, ale nie wypada najgorzej.
W smaku wyraźnie brakuje rześkości, piwo jest ciężkie i
nieco mdłe. Tępa słodowa nuta swoim ogromem przykrywa chmielowe aspekty, które
są tu całkiem pożądane. Za nimi ukrywają się nieliczne owocowe tony oraz
elementy drożdży i kukurydzy. Finisz obfitujący w wyrazistą, dość silną i nieco
zalegającą goryczkę, która może się spodobać piwnym hopheadom.
Piwo jest odpowiednio treściwe, półpełne i przeciętnie
pijalne. Co mi najbardziej przeszkadza to chyba ta mdła słodowość i niskie
wysycenie. Sumarycznie nie jest to jakieś złe, czy nieudane piwo, ale z drugiej
strony do wybitności to mu sporo brakuje.
Przerost formy nad treścią jest tutaj chyba najbardziej
trafnym określeniem. Rozumiem i doceniać cały ten, nieco kabaretowy wydźwięk.
Pomysł bardzo mi się podoba, lubię takie nietypowe zagrania, ale chyba w
ferworze walki troszkę zapomniano, że najważniejsze jest to co jest w środku, a
nie opakowanie.
OCENA: 6/10
CENA: 8.10ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR PIWOTEKA//BROWAR PIVOVARIA
Komentarze
Prześlij komentarz