Jak widzicie, dziś ponownie „pojeździmy se Żukiem”.
Ach, te częstochowskie „żuczki”. Jeżdżą po tych festiwalach, jak opętani, a przecież Żuk pali dużo, z tego co wiem ;> Są prawie na każdej piwnej imprezie. Naprawdę wszędzie ich pełno.
Jednym z ich
najnowszych piw jest Przeciwmgielne. To Micro
Hazy IPA o ekstrakcie zaledwie 10º Plato i 3,2% alko. Spotkałem się już z
takim określeniem, ale jeszcze nigdy nie miałem okazji pić takiego wynalazku. To
już Session IPA za jest mocne, czy
co? Nie rozumiem tego downsizingu procentowego.
Tak samo zresztą jak tych yebanych ‘zerówek’ na każdym kroku. W marketach mają
już one całkiem pokaźne, wydzielone strefy. Niedługo Polacy będą pić więcej bezalkusów, niż zwykłych piw. Gdzie sens, gdzie logika?
Przeciwmgielne, jak na Hazy przystało jest bardzo mętne, soczkowate, o żółto-mlecznej barwie (foto przekłamane). Pieni się nader obficie, choć piana jest raczej grubo ziarnista i niezbyt gęsta, acz trwałość nie jest zła.
W smaku czuć, że to cienkusz. Ciało jest wątłe, lekkie, ale trochę się tu dzieje. Jest dużo owoców tropikalnych, głównie mango, papaja i pomelo. Dalej jest bardziej europejsko – są brzoskwinie, białe winogrona oraz morele. W oddali majaczą też delikatne cytrusy oraz szczypta leśnego igliwia. Goryczka jest lekka, ale zauważalna i całkiem przyjemna. Całość podbita jest subtelną słodowością w typie białego pieczywa, herbatników i biszkoptów. Bardzo rześkie piwko, smaczne, umiarkowanie złożone, dosyć soczkowate. Jestem pozytywnie zaskoczony.
Aromacik też spoko. Jest soczyście, bardzo owocowo i świeżo, choć intensywność mogłaby być większa. Czuję mango, ananasa, liczi i papaję, a towarzyszą im dojrzałe brzoskwinie, morele i białe winogrona. W tle doszukałem się nieco limonki, różowego grejpfruta oraz kwiatów. To wszystko spięte jest delikatną słodowością o biszkoptowym charakterze. Fajnie rześko to pachnie. Chyba wolę wąchać, niż pić.
Piwo ma niską pełnię, ale przy tym ekstrakcie to zrozumiałe. Balans za to idealnie został tutaj nakreślony. Delikatna goryczka zostawia miłe wrażenie, jest krótka i bardzo szlachetna. Pijalność to kolejny niewątpliwy atut, chyba nawet największy (prócz aromatu). Napitek wchodzi jak złoto, a w główce nic się nie dzieje.
Smaczne i aromatyczne jest to piwo, choć raczej nie w moim guście. Nie wiem za bardzo, dlaczego miałbym go pić, gdy mogę mieć w zanadrzu setki bardziej pełnych w smaku, różnorakich „ipek”. No chyba, że trzeba by za godzinkę wsiąść za kółko. Wtedy ma to sens. Tak, czy siak, piwo doceniam, bo w swojej kategorii jest super.
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK. 3,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 10.10.2024
PIWO Z ŻUKA//BROWAR RECRAFT
Komentarze
Prześlij komentarz