Prolog: Gdzieś koło stycznia opisywałem pierwsze z dwóch piwek, z fajnego zestawu od Browaru Racibórz. Był to imperialny porter bałtycki, który choć nie był żadnym sztosem, to mnie nie zawiódł. Teraz przyszła pora na drugie piwo, czyli Barley Wine.
O co kaman: Trunek posiada całkiem srogie parametry - 28º Plato oraz równo 11% alko. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie smaczne i w miarę pijalne.
Wdzianko: Bursztynowe, minimalnie zamglone. Piana skąpa, rachityczna, szybko znika.
Kichawa mówi: Niezbyt intensywny aromat pachnie głównie słodem, ciastkami i karmelem. Nie jest jednak bardzo słodki. W tle majaczy delikatny chmiel, cukier kandyzowany oraz suszona figa. Alkohol jest dosyć szlachetny, ładnie ułożony. Szału nie ma, ale źle też nie jest.
Jadaczka mówi: Piwo jest średnio gęste, słodowe, lekko chlebowe z subtelną dozą herbatnika. W głębi nuty karmelu, subtelnego miodu i suszonych owoców (figi, rodzynki). Pojawia się też całkiem wyraźna, chmielowa goryczka oraz alkohol, który jest nieźle ułożony. Troszkę jednak brakuje mi tutaj ciała. Poza tym jest okej.
Największe zdziwko: Stosunkowo mała wyrazistość oraz pełnia jak na ten balling.
Epilog: Piwo wyszło tylko troszkę powyżej średniej. Brakuje mu pełni, gęstości i jakiegoś charakteru. Mam wrażenie, że nie było nie niego pomysłu. Coś w stylu: uwarzmy coś i zobaczymy co z tego wyjdzie. Wyszło może i nie najgorzej, ale chyba nie o to chodzi. Wypić można, jednakże nie za tą cenę.
OCENA: 6/10
CENA: 40ZŁ zestaw (Aldi)
ALK. 11%
DATA WAŻNOŚCI: brak
BROWAR ZAMKOWY RACIBÓRZ
Komentarze
Prześlij komentarz