Pewnie znacie taki twór, jak Browar Cornelius z Piotrkowa Trybunalskiego. Mają marki piw Cornelius oraz Trybunał. Jeszcze do niedawna firma nazywała się Sulimar, ale obecnie to już przeszłość, bo od 2021 roku nazwa tego przedsiębiorstwa brzmi DRINK ID, a określeniem, którym się posługują jest Browar Piotrków. Jak się okazuje warzenie piwa, to tylko jedna z wielu działalności tej firmy, ale ja nie o tym, nie o tym.
Mój dzisiejszy bohater to Trybunał Porter Bałtycki. Piwo pojawiło się w sklepach już dosyć dawno, ale nie trafiało na bloga, gdyż sądziłem, że to po prostu stary dobry Cornelius Porter, tyle że pod inną etykietą. Jednak najwidoczniej żyłem w błędzie, bo Trybunał jak się okazuje ma wyraźnie większy woltaż. W 2020 roku piwo nagrodzono złotym medalem w największym piwnym konkursie starego kontynentu - European Beer Star, więc może być naprawdę dobre. Czek dis ałt.
Totalnie czarne piwo przywitało mnie średnich rozmiarów pianą, o ładnym kolorze cappuccino. Piana jest drobna, puszysta i zwarta, jednak dosyć szybko opada.
Zakładam, że piwo ma jakieś pół roku od rozlewu, ale jest już dobrze ułożone. Alko przyjemnie rozgrzewa trzewia, ale jest dosyć łagodne i szlachetne (nic nie pali, nic nie piecze). Sporo tu palonych słodów, co jak na ‘bałtyka’ jest raczej rzadkie. Ciemnym słodom wtóruje świeżo parzona kawa z cukrem, ale bez śmietanki. Wyraźnie czuję też gorzką czekoladę, pumpernikiel, palony jęczmień oraz ciasto brownie. Z tła natomiast wyłuskałem orzechy laskowe (he, he!), cukier trzcinowy oraz ślady lukrecji. O słodko-gorzki charakter dba wyrazista goryczka z nieźle palonym charakterem. Piwo jest bardzo pełne w smaku, treściwe, ale z długim i lekko wytrawnym finiszem. Bardzo mi smakuje.
W zapachu złożoność jest jakby mniejsza, ale też jest fajnie. Ponownie brylują palone słody, gorzka czekolada oraz wyraźna kawa. Na drugim planie mamy tony prażonego słonecznika, chleba razowego i cukru trzcinowego. W to wszystko miesza się delikatna nuta alkoholu, która nie sprawia jednak żadnych nieprzyjemności. W tle lekko pobrzmiewa zwiewna melasa i odrobina orzechów laskowych. Aromat jest naprawdę przyjemny, w miarę intensywny i jednak wystarczająco złożony. Gdyby jeszcze pojawiły się owoce suszone, to byłbym mega zachwycony, choć i tak jest bardzo dobrze.
Piwu z pewnością nie brakuje ciała, jak i gęstości. Całość jest również bardzo gładka i kremowa. Na uwagę na pewno zasługuje wyraźnie zarysowana paloność oraz solidna goryczka, dzięki czemu chwilami odnoszę wrażenie, że piwu bliżej do RISa, niż do porteru bałtyckiego. To naprawdę porter z charakterem, a tym samym z potencjałem do leżakowania. To na pewno jest inne piwo, niż Cornelius Porter, który był grzeczny i łagodny jak baranek w pierwszej dobie po porodzie. Najbliżej chyba mu do wyrobu z Żywca, przynajmniej jeśli chodzi o te najbardziej znane portery. Podsumowując, bardzo smaczne, bogate, dość tęgie i treściwe piwo z długim i esencjonalnym finiszem. Trzeba zakupić kilka sztuk i poleżakować. Zobaczę co będzie za rok, za dwa lata.
OCENA: 8/10
CENA: ok 7ZŁ
ALK.9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 10.06.2024
BROWAR CORNELIUS/PIOTRKÓW
Komentarze
Prześlij komentarz