ALK.5,5%. Niemal równocześnie z pojawieniem się na rynku
Wielkanocnego koźlaka z Okocimia, światło dzienne ujrzało piwo Niepasteryzowane
Wybornie Świeże. Bez fajerwerków, bez werbli i fanfarów, praktycznie po cichu i
bez całej tej medialno-propagandowej otoczki.
Pomijając dość idiotyczną nazwę, pomysł by w obecnych
czasach inwestować w kolejnego jasnego lagera wydaje się być poroniony. Co z
tego, że jest niepasteryzowane? Przecież taki Kasztelan Niepasteryzowane od
siedmiu lat stoi na półkach sklepowych.
Chyba jednak nie to jest najważniejsze w tym piwie, bowiem
mój dzisiejszy bohater chwali się, że został nachmielony „czterema gatunkami
chmielu, w tym niezwykle aromatyczną odmianą Saaz”. Podobnie jak w przypadku
Lubuskiego Chmielu brakuje tutaj
konsekwencji – dlaczego do jasnej cholery nie podali wszystkich czterech
odmian?! Co to za beznadziejna tajemnica? Zakładam, że pozostałe trzy to
polskie chmiele, no ale niby czemu ich tutaj nie wymienić?
Najwyraźniej z chmielem Carlsberg Polska jest na bakier ale,
co ciekawe, napisali, że piwo jest mikrofiltrowane!!! Dacie wiarę?! Po tylu
latach w końcu postanowili oficjalnie poinformować o tym konsumenta, chociaż
bardziej rozgarnięci piwosze i tak od dawna o tym wiedzieli. BTW, taki napis od
jakiegoś czasu widnieje również na rzeczonym Kasztelanie. Brawo.
Po przelaniu mogłem podziwiać średnio wysoką, ale dość
puszystą pianę o śnieżno białej barwie. Piana zbudowana jest z drobnych
pęcherzy, niestety szybko zanika do symbolicznej otoczki – koncernowa klasyka.
Piwo ma bardzo ładny złocisty kolor, taki z iskrą. Wysycenie
jest nader wysokie i drobne, minimalnie piekące, bliskie nieakceptowalnej
przeze mnie granicy.
No, a jak pachnie to „cudo” z czterema odmianami chmielu? No
jest chmiel w aromacie, średnio mocna, świeża nuta chmielowa, trochę trawy oraz
delikatne słodowe cienie. Poza tym pustka i nicość. Trochę płaski ten zapach.
Absolutnie bez fajerwerków.
W smaku piwo jest dosyć rześkie i dobrze wchodzi. Dominują
słodowe akcenty, otoczone subtelnymi chmielowymi śladami. Gdzieś pośrodku jest
lekki kwasek, a na finiszu lajtowa, nieźle ułożona goryczka, która szybko
zanika. Szału ni ma, ale tragedii również.
Piwo jest lekkie i dosyć pijalne, lecz niestety niczym
szczególnym się nie wyróżnia. W zasadzie oprócz delikatnie wzmocnionego
chmielowego podkładu, jest takie samo jak inne koncernowe ‘jasne pełne’.
Generalnie ma za zadanie dobrze wchodzić i być wypijalne, bez głębszego
zastanawiania się nad niuansami zapachowo-smakowymi. Tę rolę mój dzisiejszy
gość spełnia doskonale. Jest niezłe, ale chyba nadzieje w nim pokładane są zbyt
wysokie.
Coś mi się wydaje, że Niepasteryzowane chce aspirować do
miana pilsa, o czym świadczy stosunkowo niski ekstrakt 11,5% wag. i cała ta
gatka-szmatka o chmielach. Niestety za sprawą słabej goryczki i zbyt wysokiego
poziomu alkoholu daleko mu do pilsa.
A tak na marginesie 4 zeta za takie piwo i to z koncernu to
zbrodnia w biały dzień! Za to powinni karać! Powtarzam: to piwo tylko
minimalnie różni się od innych tego typu napitków od „wielkiej trójcy”. Za
niższą cenę można kupić lepsze trunki i to z tzw. browarów regionalnych, więc
po co przepłacać?
OCENA: 6/10
CENA: 3.99ZŁ (Real)
CARLSBERG POLSKA
Skoro takie cienkie, to czemu 6/10?
OdpowiedzUsuńBo to piwo jest "takie sobie" (patrz Skala Ocen). Lekkie i pijalne, świeże, z wyczuwalnym chmielem, a zarazem płytkie i bez emocji. Brakuje mu wielowymiarowości. Można spokojnie wypić i to nie jedno, ale zachwycać się nie ma nad czym.
OdpowiedzUsuń