ALK.6,2%. Tym razem idę pod prąd. Mimu tylu nowości
przedstawiam Misia – piwo, które zaistniało we wszechświecie niemal rok temu.
Jest to pierwsze polskie India Pale Ale, w skrócie określane jako PIPA!
Tak więc najpierw był Miś, a dopiero potem Prometeusz i PLON.
Kopyr jako pierwszy wpadł na pomysł, by uwarzyć IPA tylko na
polskich chmielach, wybór padł na odmiany Sybilla i Iunga. Wówczas od razu
polała się fala krytyki. Dało się słyszeć głosy, że z polskich chmieli nic nie
wyjdzie, że cudów nie będzie, że będzie lipa, itd. Ogólnie shit, syf,
kiła i mogiła. Finalnie okazało się jednak, że piwo zebrało...... mieszane
opinie.
Ja jednak nie kieruję się opinią innych i dopóki nie
spróbuję - nie uwierzę. Taki już jestem. Pora więc nadrobić zaległości i na
warsztat wziąć niedźwiadka.
Tak na wstępie, bardzie ciekawa nazwa, nawiązująca do
kultowej komedii Stanisława Barei oraz nie mniej ciekawa etykieta, będąca
parodią najsłynniejszego wystąpienia telewizyjnego czasów PRL-u. Oj, chyba
oczko mu się odlepiło, temu misiu.... ;p
Misiek z Widawy prezentuje się iście nienagannie.
Brunatno-brązowe i okropnie mętne piwo okryte zostało gęstą i wysoką czapą
białej piany, zbudowanej z mieszanej wielkości pęcherzy. Kremowy kożuszek nader
długo cieszy wzrok, cudownie oblepiając przy tym ścianki.
Polska IPA została optymalnie nasycona dwutlenkiem węgla.
Wysycenie jest średnie, w kierunku średnio wysokiego.
Zapach jakoś szczególnie nie powala intensywnością, lecz
nawet niezbyt wprawny nos wyczuje tutaj przyjemnie pachnące estry owocowe
(mango, banan i brzoskwinia), biszkoptową słodowość oraz płynące tłem akcenty
chmielowe o lekko trawiastym zabarwieniu. Gdzieś w głębi majaczą niezbyt
wyraźne cytrusy i odrobina żywicy. Jak na polskie chmiele, to chyba nie mamy
powodu do wstydu i narzekań. Naprawdę jest nieźle.
Smak również nie ma sobie niczego do zarzucenia. Głęboka
słodowa nuta wyraźnie dominuje nad słodkim mango i ulotnym cytrusem. W tle mamy
garść szyszek chmielowych oraz odrobinę trawy. Finisz zakończony szlachetną,
umiarkowanie mocną i niezbyt zalegającą goryczką o wybitnie ziołowo-żywicznym
charakterze.
Piwu nie można odmówić pełni smaku i złożoności. Treściwość
jest przeciętna, pijalność natomiast oceniam dosyć wysoko. Miś dobrze wchodzi,
jest gładki, rześki i nieźle gasi pragnienie, jednak czegoś mi tu brakuje,
jakiegoś wyróżnika, pazura. Jak na Kopyra piwo jest zbyt grzeczne i ułożone.
Niby wszystko jest OK., ale czuję pewien niedosyt. Może po prostu z polskich
chmieli nie da się wycisnąć nic więcej, może to już górna granica?
Widzicie tą cenę? Matko Boska Częstochowska módl się za
nami. Za małą buteleczkę 0,33 litra prawie dychę?! Toż to rozbój w biały dzień!
OCENA: 7/10
CENA: 9.70ZŁ (Skład Piwa)
BROWAR WIDAWA&BROWAR KOPYRA
Komentarze
Prześlij komentarz