ALK.5%. Przedstawiam kolejne urodzinowe piwo AleBrowaru! A
co? Jak się bawić, to się bawić! W odróżnieniu jednak od B-Day, jest to już
samodzielny produkt Bartka Napieraja i spółki, który także swoją premierę miał
na IV Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa.
Nazwa – jak zwykle zresztą – nie jest tu przypadkowa, kinf
of hop (król chmielu) ma nam jednoznacznie kojarzyć się z king of pop,
którego karykaturę widzimy na etykiecie. A swoją drogą to ja myślałem, że
królem popu jest Michael Jackson, a nie Elvis. No, ale może się mylę...
Król to ciemnozłote piwo, bardziej opalizujące aniżeli
mętne. Okryte zostało wysoką czapą białej i grubo ziarnistej piany, która dosyć
wolno znika, wyraźnie oblepiając przy tym ścianki. Prezencja niczego sobie, ale
zawsze może być lepiej.
Trunek ten został dość oszczędnie potraktowany dwutlenkiem
węgla, nasycenie jest średnie w stronę lekko niskiego.
Silny i zdecydowany aromat oferuje nam dużą tropikalną
owocowość (mango, ananas, cytrusy) oraz w mniejszym stopniu elementy
chmielowo-żywiczne i kwiatowe echa. Całość przyjemnie się wącha, jednak jak na
amerykańskie chmiele to wielkiej euforii nie ma.
W smaku ponownie dominują wyraźne owoce z mango i
grejpfrutem na czele, za nimi podążają akcenty żywicy, trawy oraz chmielu. W
tle pobrzmiewają cytrusowe cienie i niewyraźna słodowość. Całość okala średniej
mocy, lekko zalegająca chmielowa goryczka, która daje fajną kontrę dla
słodkawych owoców.
Mimo stosunkowo niewysokiego ekstraktu (12°Blg),
piwo jest nad wyraz treściwe, a przy tym wysoce pijalne. Pełnia smaku pozostaje
jednak tylko na średnim poziomie, po przełknięciu szybko czuć pustkę na języku.
Jest to kolejne smaczne i ‘na poziomie’ piwo od AleBrowaru,
odnoszę jednak wrażenie, że „ale to już było...” Gdzieś ten element zaskoczenia
przestał już działać, piwo nie robi takiego wrażenia i jest bardzo podobne do
niektórych poprzednich piw AleBrowaru, z drobną jednak różnicą – jest od nich
gorsze...
OCENA: 7/10
CENA: 6.50ZŁ (Skład Piwa)
ALEBROWAR//BROWAR GOŚCISZEWO
Komentarze
Prześlij komentarz