Chyba pierwszy raz w historii moje zdjęcie wrzucone do sieci wywołało jakąś „gównoburzę”, a przynajmniej mikro „gównoburzę”. Chodzi o fotkę Argusa IPA sprzed sześciu tygodni.
Na tym Argusie nie ma, ani słowa po polsku. W zamian są węgierskie napisy i adres siedziby Lidla z Węgier. No co sobie wówczas człowiek mógł pomyśleć? Że piwo wyprodukowano nad Dunajem, ale jakimś dziwnym przypadkiem trafiło do Polski. Otóż, okazało się raczej coś odwrotnego, bowiem uwarzono je w Browarze Jędrzejów, należącym do Van Pura. Wydaje mi się, że jest to wersja eksportowa, która miała właśnie trafić na Węgry, ale przez jakąś pomyłkę część partii trafiła do „polskich” Lidlów. Po pewnym czasie, do tego samego Lidla dotarło już właściwe opakowanie z polskimi oznaczeniami. Jednakże różniące się kolorem przewodnim. Ja dzisiaj degustuję ‘wersję węgierską’. Nie wiadomo jaki tu jest ekstrakt, ani właściwie jaki to rodzaj ipki. Na pewno session, a co więcej, to zaraz się okaże.
Piwo jest takie trochę ciemnozłote i pieni się bardzo dobrze. Drobnoziarnista czapa białej piany tworzy obfitą kołderkę i jest dosyć trwała.
W smaku czuć lekką wodnistość, ale wad jako takich nie stwierdziłem. Czuć delikatne cytrusy, jak również odrobinę żółtych owoców typu brzoskwinie, czy morele. Nieco dalej spotykamy chlebową słodowość wraz z odrobiną chmielu, landrynek oraz karmelu. Goryczka jest nader przyjemna, ale jednak niska. Do IPA to nie ma żadnego podjazdu. W ogóle smakuje to, jak jakaś APA i to niezbyt wysokich lotów. Oczywiście, generalnie nie ma żadnej tragedii – grabarza można odwołać, ale na bank pomylono literki w nazwie.
Aromat niestety jeszcze bardziej cienko przędzie. To znaczny, jest w miarę ładny, ale bardzo lichy, niewyraźny, po prostu strasznie mało intensywny. Czuję bliżej nieokreślone owoce (na pewno nie tropiki), chleb, słód, landrynki oraz subtelny karmel. I tyle w temacie. No dawno nie wąchałem tak nikłego zapachu piwa.
Pełnia smaku jest tutaj raczej niska, w kierunku średniej. Balans – mimo niewysokiej goryczki – jest całkiem w porządku, bo i samej słodowości nie ma tu za wiele. Pijalność nie jest taka zła, bo to piwo generalnie nie jest wadliwe. Ono po prostu nie oferuje wiele doznań, ale pić się da. Na pewno wolę to, niż każde ‘jasne pełne’ z koncernu. Jednakże oceniam je tutaj, jako IPA, bo tak przecież twierdzi producent/Lidl. Sorry Gregory. Rules are rules.
OCENA: 4/10
CENA: 3.99ZŁ (Lidl)
ALK. 4,9%
TERMIN WAŻNOŚCI: 28.08.2026
BROWAR JĘDRZEJÓW (VAN PUR)

Jako random z internetu szukam info o tym piwku - bo jest kozak! Wspolczynik spejsona zachowany a smak super fajny. Ja tam nie bedę ciumkał starej szmaty ani mokrego kartonu ale to piwo jest zajebiaszcze - harnasie, tyskie, perły won - to jest wstyd że piszę to o piwie z dyskontu... zycie nie ma sensu idę się zabić.... ale najpierw skoczę do lidla!
OdpowiedzUsuń