No i stało się. Przyszła jesień, a wraz z nią
pojawiło się znaczne ochłodzenie i opady. Niemalże ciągłe opady. Ja rozumiem,
że taka pora roku, ale ileż może padać ten deszcz?!
Zmieńmy może temat na bardziej przyjemny – piwny ma
się rozumieć :)
Dziś testuję Strawberry
Milkshake IPA od Brokreacji. Tego browaru to ja już dawno na mym blogu nie
widziałem. Wątpię, czy najstarsi górale będą pamiętać kiedy to było. Mamy tu ipkę z pulpą z truskawek oraz laktozą. Milkszejki jakiś czas temu wyszły już z
mody, ale jak widać zupełnie nie wymarły. Zapowiada się niebywale gładziutkie
piwo, bo nie poskąpiono tu słodu żytniego i płatków owsianych. Z ciekawszych
newsów warto jeszcze wspomnieć o chmielach – Simcoe i Tomahawk. Tradycyjnie
(jak na nową falę) i bez wodotrysków, ale czasem stare sprawdzone metody są
lepsze niż te nowe wyszukane. Brokreacja raczej zna się na rzeczy, więc nie
powinno być lipy. Jestem pod tym względem spokojny i na luzie mogę podchodzić
do konsumpcji oraz dalszej relacji.
Piwko ląduje w TeKu. Mętne to niczym rzeki w
południowo-wschodniej Azji podczas monsunu letniego. Barwą przypomina
wyblakniętą pomarańczę. Na powierzchni góruje średnio wysoka czapa białej,
zwartej i puszystej pianki. Jej żywotność jest zadowalająca.
Siup do dzioba. Przyjemnie gęstawe oraz nader
gładkie piwo, przy czym nie zdominowane przez truskawkę, co się często zdarza w
tego typu napitkach. Mamy tu cały kolaż owoców – od cytrusów, po owoce
egzotyczne, na truskawce kończąc. Jest różowy grejpfrut, skórka z limonki,
melon, nieco mango, odrobina marakui oraz szczypta granatu. Gdzieś pod koniec
tej wyliczanki należałoby wcisnąć naszą polską truskawkę. Soczyście, świeżo i
owocowo. Tak bym to nazwał. Lekka słodowa podbudowa jest tutaj znakomitym
dopełnieniem. Po chwili do drzwi łomocze goryczka. Bardzo przyjemna, idealnie dobrana,
grejpfrutowo-żywiczna, krótka i niezalegająca. Uderza w punkt i szybciutko
znika. Jest naprawdę wporzo. W ogóle całe piwo smakuje mi wybornie. Jest
naprawdę bardzo dobre.
Aromat też mi się bardzo podoba, choć mógłby być
nieco bardzo intensywny. Nie ma tu buchnięcia w nozdrza, ale owocki dwoją się i
troją, aby mnie zadowolić. Generalnie jest niemal identycznie jak w smaku,
zatem pozwolę sobie oszczędnie stukać w klawiaturę. Owoce, owoce i jeszcze raz
owoce. Do tego przyjemna nuta żywicy, iglaków, subtelnych kwiatów i czegoś
zielonego. Nie mogę jednak wskazać konkretnie. To coś jakby chmiel, czy może
bardziej granulat chmielowy? Odnoszę też wrażenie, że z każdą minutą cytrusy
zyskują na sile. Ogólnie rzecz biorąc ponownie jestem na „tak”.
Bardzo fajne, gładkie i przyjemne piwo, nie
zdominowane przez dodatek truskawek. Pełnia smaku jest naprawdę wysoka, no i ta
mętność też dodaje głębi. Balans jest wprost genialny, to samo tyczy się samej
goryczki i półwytrawnego, lekko kwaskowego finiszu. Pijalność także budzi mój
podziw. Nie trzeba się zmuszać do picia, wręcz przeciwnie. Piwo bardzo szybko
znika ze szkła. W skrócie – cholernie udany napitek, do polecenia.
OCENA: 8/10
CENA: 6.99ZŁ (Kaufland)
ALK. 5,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 17.08.2021
BROWAR BROKREACJA//BROWAR MARYSIA
Komentarze
Prześlij komentarz