Ostatnio o Browarze Lubicz jest dosyć głośno za sprawą naszego naczelnego vlogera piwnego z wiadomo jakiego blogu. W związku z tym ja też dorzucam kolejny raz swoje trzy grosze, bo jakieś piwa z Lubicza jeszcze mam. Przy okazji przypomnę, że wciąż można zamówić ich piwo z darmową dostawą do domu w okazyjnej cenie 5PLN! Ale ta promocja trwa tylko do 15 października.
Dziś na ząb biorę Lubicz Marcowe. Tego stylu chyba nie muszę przedstawiać, bo to bardzo znane i oklepane określenie w piwnym środowisku. Są to piwa nieco mocniejsze niż zwykłe eurolagery oraz wyraźniejsze ciemniejsze. Ich alternatywne określenie to Oktoberfestbier. W skrócie można rzec: nuda Panie, nuda. W zasadzie to marcowe nie mają nic ciekawego do zaoferowania, prócz bogatej słodowości. Zwłaszcza w obecnych czasach piwnej rewolucji jest to mocno widoczne. No, ale zobaczmy w końcu jak smakuje „marcowa” propozycja od Lubicza.
Co, jak co, ale piwo naprawdę ładnie się prezentuje. Piękna bursztynowa barwa, do tego w pełni klarowna (osad został na dnie butelki), zwieńczona sowitą czapą zbitej, niebywale drobnej i puszystej piany, która jest okrutnie trwała. Piana w pilsach może czyścić jej buty :>
Pierwszy łyk i stwierdzam, że jest dobrze. Piwo jest świeże i od razu czuć, że zrobione porządnie. Przyjemna opiekana słodowość kojarzy się tutaj z chrupiącą skórką chleba i subtelnym karmelem. Słodko, ale nie przesadnie słodko. Wysycenie idealne, czyli średnie. W posmaku na wierzch wypływają bardzo delikatne nuty suszonej śliwki, co jest nader intrygujące. Chmielowa goryczka wchodzi niezauważalnie i równie niepostrzeżenie się wycofuje. Jest naprawdę delikatne i szlachetna. No smaczne piwko, nie będę ściemniał. O ile oczywiście wiemy czego się spodziewać i nie mamy zbyt wygórowanych wymagań.
Aromat także może się podobać. Wszystko pachnie świeżo i bardzo naturalnie. Tak swojsko można rzec. Ponownie dominuje chlebowa słodowość w lekko opiekanych klimatach. W tle słodkie nuty miodu, karmelu oraz…. orzechów laskowych. Niby prosto i nieskomplikowanie, ale przyjemnie.
Lubicz Marcowe to bardzo pozytywne zaskoczenie. Piwo zrobiono z należytą starannością i świetnym doborem składników. Pełnia smaku jest tutaj całkiem wysoka, balans przesunięty ku treściwości. Mimo to trunek pije się nadzwyczaj szybko. W ogóle całość jest bardzo gładka i dosyć gęsta jak na te parametry. Ma swój smak i charakter. Popularne koncerniaki mogą się schować. Nie spodziewałem się, aż tak dobrego piwa muszę przyznać. Browar Lubicz kolejny raz zyskuje u mnie kredyt zaufania.
OCENA: 7/10
CENA: 5ZŁ (Browar)
ALK. 6,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 02.12.2020
BROWAR LUBICZ
Komentarze
Prześlij komentarz