Browar Waszczukowe zawitał w me skromne progi.
Wprost z Podlasia.
A tak na poważnie to byłem w Kauflandzie, była
‘promka’, to się skusiłem. Widząc kraft za piątaka chyba każdy by się skusił.
No chyba, że to Rysiek – stały bywalec osiedlowej monopolki. Kończąc te
heheszki, mamy tu Session IPA o jakże
niskich parametrach. Zaledwie 10º Plato sugerować może wyjątkową wodnistość i
pustkę w smaku. Nie mniej jednak, jeśli piwo jest dobrze zrobione to takie
rzeczy nie powinny być odczuwalne, choć oczywiście nie można oczekiwać głębi
jak u Double Hazy IPA.
Kończąc to teoretyzowanie w tym miejscu przechodzę
do konsumpcji.
Faktycznie lekkość jest tu jak najbardziej
odczuwalna. Piwko jest bardzo delikatne, smukłe, gładkie i wyraźnie cytrusowe.
Warto tu zaznaczyć, że to single hop
Cascade. Są frywolne skórki pomarańczy, a także soczek z limonki, grejpfruta i
cytryny. Do tego garść soczystych owoców tropikalnych, nieco kwiatów w oddali
oraz subtelnego igliwia w posmaku. Słodowość przybiera tu formę białego
pieczywa. Kapka żywicy też się tu znajdzie, zwłaszcza na finiszu, gdzie do
głosu dochodzi jakże przyjemna goryczka. Ziołowo-żywiczna, z lekkim zacięciem
cytrusowym. No naprawdę jest świetna, taka zwiewna, gładka, miękka, ułożona,
nie zalegająca. Genialnie równoważy słodową stronę tegoż napitku. Mniam, mniam!
:D
Całość wygląda dość blado – takie wypłowiałe złoto,
lekko zamglone, ale spowite wystarczającej wielkości pianą. Jednakże ta szybko
się dziurawi i opada, co nieco psuje efekt, który był tu po przelaniu.
W zapachu także jest pięknie, niebywale rześko,
zwiewnie, owocowo i soczyście. Naprawdę można odnieść wrażenie, że do piwa
dodano jakich owoców lub soków. Świeże cytrusy miło łechcą moje nozdrza – jest
dużo limonki i cytryny, natomiast wyraźnie mniej grejpfruta. Na drugim planie
pachną kwiaty, wspierane przez nienachalne akcenty słodowe. Stawkę zamyka
delikatna nutka lasu, kojarząca się z sosną i świeżą żywicą. Oczywiście nie
bucha to, że nos chce urwać, ale nie można powiedzieć, że jest to nikły aromat.
Elegancko to pachnie, jestem pod dużym wrażeniem, ile można wycisnąć z zaledwie
jednej odmiany chmielu. USA to jest jednak USA ;>
Słowem podsumowania – sesyjna ipka od Waszczuków
daje radę i to jeszcze jak! Piwko wypada zadziwiająco dobrze. Jest mega
smaczne, bardzo rześkie, przyjemnie cytrusowe, ale też wielowątkowe, świetnie
zbalansowane i okrutnie pijalne. Do tego jest naprawdę sesyjne, więc można łoić
i łoić… Owszem pełnia nie jest tu najwyższych lotów. Czuć, że to niski balling,
ale takie piwa też mają rację bytu. Do następnego wpisu kraftomaniacy.
OCENA: 8/10
CENA: 4.99ZŁ (Kaufland)
ALK. 4%
TERMIN WAŻNOŚCI: 30.06.2021
BROWAR WASZCZUKOWE
Komentarze
Prześlij komentarz