Dziś na tapecie piwo AmperA od Piwo z Żuka. Żadna
tam nowość, ale jak dotąd nie miałem sposobności się nim raczyć. Zauważyłem, że
częstochowski kontraktowiec całkiem nieźle sobie radzi na lokalnym podwórku, a
nawet trochę poza nim. Bez wątpienia hitem sprzedażowym jest Kwas z Akumulatora, co mnie bardzo cieszy :)
Rzeczone piwo powstało w kooperacji z częstochowską
kapelą AmperA (stąd nazwa samego piwa). Zapewne chłopaki już wcześniej się
znali i kiedyś przy wspólnym piwku wpadli na taki pomysł. Ot, historia jakich
wiele w polskim krafcie.
O samym piwie niewiele mogę powiedzieć przed jego
otwarciem. Etykieta jest dosyć fajna, ale kurde bele nie ma tam informacji co
to za piwo jest! Żadnego info o stylu, czy choćby opisu wrażeń smakowych. Ekstraktu
również brak, ale to jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Najlepiej więc będzie
jeśli piwko otworzę i szybko przeleję na papier co czuję…wróć! Co najwyżej na
ekran komputera ;>
AmperA przywitało mnie bardzo bujną, zwartą, drobno
pęcherzykową pianą o barwie jasnego ecru
(tak, znam takie słowa). Piana niestety nie jest zbyt trwała, opada z głośnym
sykiem. Samo piwo jest dla mnie sporym zaskoczeniem, bo jego kolor to ciemny
brąz.
W smaku bardzo słodowe piwo. Wyraźnie opiekane,
lekko karmelkowe, ale sumarycznie nie jest jakieś słodkie. Tak naprawdę nie za
wiele się tu dzieje. Są zboża, przypieczona skórka chleba, w tle garstka toffi
i orzechowości. Przez chwilę myślałem, że wychwyciłem jakieś suszone owoce, ale
to chyba tylko autosugestia. Na finiszu na wierzch wychodzi subtelny kwasek
(dziwne) oraz rachityczny chmiel. Piwo jest średnio wysycone z niewielką, acz
wyczuwalną goryczką. Nie najgorzej się to pije, ale naprawdę nie mam pojęcia
pod jaki styl można by to podciągnąć. Smakuje to trochę jak wykastrowany
koźlak, albo bardzo treściwy angielski Brown
Ale. W zasadzie jest to coś pomiędzy.
Po oględzinach aromatu zmuszony jestem zmienić swoje
zdanie. W smaku dzieje się całkiem sporo w porównaniu do zapachu. Tam udało mi
się sklecić kilka logicznych zdań, natomiast sam aromat jest płytki niczym „hot16challenge2”
Andrzeja Dudy. Nawet, gdy włożę cały nochal do szkła to aromat jest ubogi,
wypłowiały, po prostu nikły. Zbożowa słodowość, nieco skórki chleba, ździebko
karmelu i…. koniec. No lipa. Nie będę owijał w bawełnę – słabo to pachnie.
Żadnej wady sensu stricto oczywiście
nie ma, poza tym, że całość wypada lichutko.
Smakowo AmperA jest dosyć treściwym piwem,
półpełnym, nieźle zbalansowanym, nieźle pijalnym. Trochę zrobionym na jedno
kopyto, ale to jestem jeszcze w stanie przeżyć. Uczciwie dałbym 5,5 za sam
smak. Natomiast ciężko mi się pozytywnie wypowiadać odnośnie aromatu, który
jest słaby, lichy i nijaki, zupełnie jak kampania prezydencka większości
kandydatów. Całościowo zatem piwo wypada poniżej moich oczekiwań. Trudno.
OCENA: 4/10
CENA: ok 7ZŁ
ALK. 5,2%
TERMIN WAŻNOŚCI: 16.12.2020
PIWO Z ŻUKA//BROWARY REGIONALNE WĄSOSZ
Komentarze
Prześlij komentarz