Po Pszenicznym IPA przyszedł czas na drugą nowość od
Grupy Żywiec – Lager Wiedeński. Wiem, nie brzmi to zbyt dumnie. Venna Lager to po prostu nudy są jak
diabli. To taki brat marcowego, w którym nic się nie dzieje. BTW, Żywiec użył
przy tym piwie tych samych barw, co przy swoim (wycofanym już) Marcowym.
Przypadek? Nie sądzę. Pszeniczne IPA natomiast ukradło kolory Żywcowi Saison,
którego również killim † Jak widać nie wysilali się zbytnio…
Tak się składa, że Kompania Piwowarska także ma w
swojej ofercie lagera wiedeńskiego, a jest nim dobrze wszystkim znany Książęce Czerwony Lager. Oczywiście parametry obydwu piw są bardzo podobne. Nie mogłem
tego tak zostawić. No musiałem porównać te piwa ze sobą. Inaczej nie mógłbym
spać i pewnie straciłbym licencję na… blogowanie ;> Druga rzecz, że piwna
gawiedź też zapewne jest ciekawa takiegoż pojedynku. Niech będzie, że robię to
dla Was.
Czerwonego Lagera pijam zdecydowanie najrzadziej ze
wszystkich Książęcych. Powód? Nuda panie, nuda. Nowego Żywca rzec jasna
pierwszy raz będę dzierżył w dłoni. Które piwo okazało się lepsze i dlaczego? Już
spieszę z odpowiedzią.
Książęce
Czerwony Lager
Wcale nie jest czerwone tylko ciemno złote. No
ewentualnie jasno bursztynowe. Piana niewysoka, średnio ziarnista, niezbyt
trwała, w kolorze ecru. Piwo
oczywiście jest idealnie klarowne.
Jak już wspominałem w smaku niewiele się dzieje.
Słodowość dominuje tu niczym Kim Dzong Un w Korei Północnej. Jest zbożowo,
lekko chlebowo, ale o dziwo raczej mało słodko. Daleko w głębi majaczy
nieśmiała nuta przypieczonej skórki chleba oraz kapka (dosłownie) karmelu. Chmielu
jak na lekarstwo. Goryczki tyle co kot napłakał, czyli w sumie na jedno
wychodzi. Piwo jest dosyć puste w smaku, bardzo delikatne, takie wypłowiałe bym
powiedział. W sumie dostałem to, czego się spodziewałem.
Aromat na szczęście nieco ratuje sytuację. Jest w
miarę wyrazisty i dosyć świeży. Piwo z pewnością pachnie bardziej słodko,
aniżeli smakuje. Karmel mocno się tu uwydatnił, a zupełnie zanikł chmiel (ale i
tak nie ma za czym płakać). Towarzyszy mu ciasteczkowa słodowość – są biszkopty
oraz herbatniki. Tło natomiast wypełniają echa białego pieczywa, subtelnego
miodu i skórki chleba. Na tym koniec.
Ciężko mi je podsumować, bo przecież Lager Wiedeński
z natury jest piwem stosunkowo lekkim. Książęce jest jednak zwyczajnie
wykastrowane, takie bezpłciowe, nijakie. Owszem, balans nie najgorzej się tu
sprawuje, ale jednak tego chmielu brakuje (rym niezamierzony). No i ten karmel
jest z pewnością nie na miejscu. Ogólnie nie polecam.
OCENA:
4/10
CENA:
ok 3.50ZŁ
ALK.
4,9%
TERMIN
WAŻNOŚCI: 09.08.2020
KOMPANIA
PIWOWARSKA
Żywiec
Lager Wiedeński
Barwa niemalże identyczna jak powyżej, jednak jak
się człowiek dobrze przypatrzy to wydaje się o pół tonu jaśniejsza. Piana
natomiast jest wierną kalką piany z Książęcego. Tyle w temacie.
Jak na tle weterana z KP wypada nowinka od Żywca? Dokładnie
tak samo. Poważnie piwa są tak podobne, że niemal identyczne! Serio. Piję raz
jedno, za chwilę drugie i ciężko mi wskazać jakieś różnice. Wydaje mi się, że
to jest ciut mocniej wysycone, ale to przecież totalny szczegół. Ciało takie
samo, słodowa baza identyczna, ten sam stopień opiekania, tyle samo chmielu, goryczka
kropka w kropkę. Damn! Już dawno nie
byłem tak wyprowadzony w pole. Jestem mocno zażenowany, a zarazem cholernie
zdziwiony. W ciemno rzekłbym, że ktoś mnie wkręca i podaje to samo piwo.
Już się bałem, że w zapachu też będzie idento, ale tak nie jest. Choć muszę
stwierdzić, że wciąż jest bardzo podobnie. Żywiec pachnie trochę mniej słodko i
mniej karmelowo. Miodu brak, natomiast część słodowa oraz chlebowa to powtórka
z rozrywki. Odnoszę również wrażenie, że do głosu dochodzi tu delikatna nutka
chmielowa, czego absolutnie nie mogłem stwierdzić w przypadku Książęcego. W tym
aspekcie nieznacznie, ale jednak wygrywa Żywiec. Mimo, że ogólnie piwo nie
pachnie w żaden sposób powalająco.
Słowem podsumowania – mimo bardzo niskiej goryczki,
balans jest tu całkiem do rzeczy. Aromat także w miarę daje radę. Mimo to czuć,
że to piwo koncernowe, dlatego na tym kończą się me komplementy. Ogólnie Żywiec
jest piwem nieco bardziej w stylu niż Książęce i dlatego nieznacznie wygrywa
ten pojedynek, ale wciąż jestem w szoku, że smakuje w zasadzie identycznie jak
konkurent. Można je rozpoznać jedynie po zapachu. WOW!
OCENA:
5/10
CENA:
ok 3.50ZŁ
ALK.
5,2%
TERMIN
WAŻNOŚCI: 21.11.2020
GRUPA
ŻYWIEC
Komentarze
Prześlij komentarz