Ostatnio zdałem sobie sprawę, że już od bardzo dawna
nie degustowałem żadnego mocnego piwa. Takiego wiecie – portera bałtyckiego,
RISa, czy barli łajna. Takiego, że po
jednym jest już lekki kołowrotek pod kopułą. Zerknąłem więc do swoich zapasów i
z morza piw wyłowiłem mocarza z Bojanowa.
Jest to Sherry
Russian Imperial Stout. Piwo jakiejś spektakularnej kariery nie zrobiło,
ale w zeszłym roku było o nim dosyć głośno. Jest to RIS leżakowany w browarze,
aż cztery lata! Za takie coś to naprawdę należy się wielki szacunek. Mało tego
– przez ostatnie sto dni piwo leżakowało sobie z płatkami dębowymi z beczek po
hiszpańskim winie Sherry, które
wzmacniane jest dodatkiem Brandy. Ja
wiem, że to nie to samo, co klasyczny barrel
aging, no ale takie piwa też potrafią zerwać papę z dachu.
Tak w ogóle to ponoć Bojan RIS został uwarzony w
Tenczynku, a potem przetransportowany do Bojanowa i tam sobie leżakował (są na
to dowody). Wychodzi zatem, że jest to Tenczynek RIS po tuningu. Taka ciekawostka.
Dzisiaj Wam daruję walory estetyczne. Przechodzimy z miejsca do konsumpcji :)
Od razu po przelaniu do szkła mocno zapachniało mi
czerwonym winem. Ja jednak zacznę od smaku, a piwo tymczasem dobrze się ogrzeje
i uwypukli swój prawdziwy aromat.
Piję. Wyraźnie czuć czerwone owoce oraz nuty winne.
Stawiałbym na czereśnie, maliny i średnio dojrzałe wiśnie. Po chwili wchodzi
mleczna czekolada owiana z lekka karmelem, ciemnym słodem, kawą zbożową i
pralinkami. Typowej kawy jest tu raczej niewiele, choć tu i ówdzie pojawia się
delikatna paloność. Goryczka jest w punkt wymierzona. Niby subtelna, bardzo
łagodna, miękka i niezalegająca, ale jednak obecna. Na finiszu piwo staje się
lekko cierpkie i nieco kwaskowe, ale bez przeginki w tej materii. Tło wypełnia
subtelna nuta drewna, orzechów oraz wanilii. Na bogato to smakuje. Podoba mi
się taki scenariusz.
Jak pisałem wyżej, akcenty winne w aromacie naprawdę
mocno się tutaj zaakcentowały. Jest szlachetna nutka wina, ciemnych winogron
oraz dojrzałych wiśni. Nie mniej wciąż czuć, że to RIS, a nie żadne Sherry z Hiszpanii. Bazą są tu lekko
palone słody, kawa zbożowa, czekolada i praliny. Co ważne, zupełnie nie
wspominam o alkoholu, bo go zwyczajnie nie czuć. Kompletnie nic. Aż zapomniałem
z jakim woltażem mam tu do czynienia. Piwo pachnie naprawdę ładnie, jest nawet
niewielka doza drewna, ciemnego pieczywa i subtelna orzechowość w oddali. Oczywiście
całość został podszyta lekkim kwaskiem, który jednak zupełnie nie przeszkadza. Świetnie
się wącha ów napitek. Dobra robota.
Bardzo fajny trunek z tego wyszedł. Pełnia jest
spora, gęstość także w porządku. Piwo jest gładkie, śliskie, dobrze
zbalansowane i cholernie dobrze ułożone! Widać, że te cztery lata nie poszły na
marne. Nie jest to jakiś zadziorny RIS, wręcz przeciwnie. Cechuje go
szlachetność, gustowność i dosyć łagodne usposobienie. Akcenty drewniane – choć
skromne – są obecne. Za to wpływ Sherry
jest, aż nadto wyraźny. Kwaskowa owocowość i ta charakterystyczna cierpkość
dodają piwu sporego splendoru i oryginalności.
Szczerze polecam to piwo. Warto.
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK. 9,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 21.11.2021
BROWAR BOJANOWO
Komentarze
Prześlij komentarz