Byli kiedyś u mnie znajomi, degustowaliśmy piwa
kraftowe. Żaden tam test, bardziej luźna konsumpcja. Jednym z piw, które
wówczas utkwiły mi w pamięci był Cherry Sour Stout z Browaru Sady. Był po
prostu jednym z najlepszych piw tamtego wieczoru, dlatego go zapamiętałem. Było
to moje pierwsze zetknięcie z Browarem Sady, który powstał na początku 2018
roku pod Poznaniem, dokładnie w miejscowości Sady właśnie. Browar ten jest
„domem” dla wielu kontraktów, ale warzy też piwa pod swoimi markami.
Cherry Sour Stout to po prostu stout z dodatkiem tłoczonego soku z wiśni. Zapewne nie jest to
typowy sour, a kwaśność ma pochodzić
z samego soku. Nasze rzemiosło piwne jest bardzo urozmaicone i na pewno nie
jest to pierwsze tego typu piwo w Polsce, ale z drugiej strony nie przypominam
sobie lawiny wiśniowych stoutów, więc
szacun za pomysł się należy. Zobaczmy teraz jak z wykonaniem i czy mój pierwszy
zachwyt był słuszny?
Przelewam. Barwa ciemno brunatna z delikatnie
miedzianymi refleksami widocznymi tylko pod światło. Piwo oczywiście jest mętne
i nieprzejrzyste. Piana nie jest jakaś spektakularna, ale z pewnością
wystarczająca, dość drobna i umiarkowanie trwała.
W smaku jest okej. Czuć wiśnię bardzo wyraźnie, choć
nie zdominowała ona piwa zupełnie. Samej paloności jest bardzo niewiele, a
słodowa baza raczej wnosi słodkawe posmaki, które doskonale kontruje lekka, ale
zauważalna wiśniowa kwaskowość (słowo kwaśność byłoby tu nadużyciem). Mamy tu
sporo mlecznej czekolady, nieco kakao i nut opiekanych. Goryczka jest znikoma,
a całość smakuje trochę jak wiśnie w czekoladzie (takie praliny). Najpierw
kwasek, później lekka słodycz, a stawkę zamyka namiastka goryczki. Bardzo
smaczne piwo, nisko wysycone, ale brakuje troszkę głębi mam wrażenie.
Bez dwóch zdań muszę stwierdzić, że mimo wszystko lepiej
to piwo się wącha niż pije (chociaż smak też stoi na wysokim poziomie). Jednak
to aromat naprawdę niszczy tutaj system. Jest po prostu idealny! Balans kwasku
i słodyczy został tutaj świetnie wycyrklowany. Pachnie to jak gorąca czekolada
do picia z dodatkiem świeżego soku z wiśni. Ta wiśnia jest taka rześka, taka
dojrzała, taka wyrazista. Gdzieś tam w oddali majaczy jeszcze odrobina laktozy,
Nesquicka, wanilii oraz migdałów, a nawet orzechów laskowych. Tak! Czekolada z
orzechami. Takie mam skojarzenia. Cudnie to wszystko razem pachnie. Zakochałem
się w tym aromacie! :)
Cherry Sour Stout to trunek na wskroś wyrazisty,
dobrze przemyślany i starannie wykonany. Dodatek nie dominuje, a wzbogaca całą
kompozycję. Balans jest idealny, kwaskowość również genialnie wkomponowana,
dzięki temu piwo zyskało pyszny, półwytrawny, wiśniowy finisz. No i ta
niespotykana w stoutach rześkość też
robi niezłą robotę. Jedynym jak dla mnie mankamentem i to całkiem niewielkim
jest stosunkowo nieduża pełnia. Mamy tu ‘siedemnastkę’ i troszkę brakuje tu
ciała. Choć jak mówię, jest to do przeżycia, bo napitek z Sadów oferuje i tak
bardzo wiele pozytywnych wrażeń.
Gorąco polecam tą propozycję. Piwo nieoczywiste, a
nawet trochę zaskakujące. Warte zapamiętania i dłuższej znajomości w całym tym
zalewie kraftów.
OCENA: 8/10
CENA: ok 7.50ZŁ
ALK. 5,3%
TERMIN WAŻNOŚCI: 19.12.2019
BROWAR SADY
Komentarze
Prześlij komentarz