Browar Inne Beczki stale się rozwija. Zaczynał od
warzenia za granicą, później tułał się po Polsce, następnie poszedł w crowdfunding, by w zeszłym roku otworzyć
własny browar. W między czasie inwestował też w firmowe multitapy. Browar wciąż
szuka nowych kanałów dystrybucji, bez problemu ich piwa znajdziemy w wielu
sieciach handlowych i stacjach benzynowych.
Duży Ben to jedna z takich sieci, tyle że jest to w
zasadzie sieć marketów monopolowych (obecna tylko w zachodniej Polsce). I to
właśnie specjalnie dla nich Browar Inne Beczki uwarzył dwa piwa, które nie są
dostępne nigdzie indziej. Przy czym nazwy tych piw wybrali fani na fejsbuku.
Taka sytuacja. Jednym z nich jest właśnie SatrAPA. Zwykła, klasyczna apka, której formę zamierzam właśnie
sprawdzić.
Trochę martwi mnie brak pełnego składu na etykiecie,
bo przecież szanujący się beergeek
chce wiedzieć na przykład jakich chmieli użyto. Jakoś będę musiał z tym żyć
niestety.
Leję do szkła. To znaczy piwo przelewam, żeby nie
było ;) Ciecz nosi znamiona jasnego złota i jest lekko zamglona. Piana nie jest
jakaś bardzo obfita, czy trwała, ale do najgorszych też nie należy. Pojawia się
i znika – jak w tej piosence.
W smaku od razu czuć, że piwo jest lekkie. W końcu
to APA o 12-stu prawilnych ballingach. Jest przyjemnie gładka na podniebieniu,
rześka i fajnie owocowa. Jankesi się tu wykazali jak trzeba. Są tropiki (mango,
marakuja, liczi, papaja), sporo nut kwiatowych oraz trochę cytrusów zarówno w
formie skórek, jak i miąższu. Z pewnością spośród nich wyróżnia się różowy
grejpfrut. Do tego dochodzą też białe owoce. Z tła natomiast można wyłuskać
bardzo subtelną żywicę, akcenty perfumowe, a nawet nieśmiałe iglaki. Jak na APA
to sporo się tu dzieje. Grejpfrutowo-żywiczna goryczka jest idealnie dobrana.
Nie za mocna, nie za słaba, taka w sam raz. Jest krótka i szlachetna, a zarazem
bardzo skuteczna. Bez problemu równoważy delikatnie zaznaczoną słodowość. Smaczne
piwo, nawet bardzo :)
W zapachu też jest bardzo dobrze. SatrAPA pachnie
nad wyraz silnie i bogato. Jak to się mówi – bucha ze szkła i to nawet z shakera! Od groma tu różnej maści
owoców. Od białych/żółtych, poprzez słodkie tropikalne, do rześkich cytrusów.
Jest białe winogrono, gruszka, brzoskwinia, ananas, mango, liczi, papaja,
grejpfrut, melon, limonka. Tuż za nimi podąża przyjemna woń kwiatów, leśnej
żywicy i landrynek. Na bogato. Stawkę zamyka nienachalna słodowość, która sama
w sobie też jest dosyć przyjemna. Niebywale świeżo to pachnie i sakramencko
zachęcająco. Piękne rzeczy się tu dzieją. Jestem zachwycony!
Piwo jest bardzo rześkie i lekkie w smaku, choć nie
wodniste. Balans jest wprost genialny, podobnie jak pijalność, której każda
woda mineralna może tylko pozazdrościć. Trunek znika ze szkła w tempie szybszym
niż przepustowość wodospadu Niagara. Mniam, mniam! Pychotka. Piwo proste i nieskomplikowane,
takie do żłopania na co dzień, a ile daje radości.
OCENA: 8/10
CENA: nieznana
ALK. 5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 15.07.2020
BROWAR INNE BECZKI//BROWAR BŁONIE
Komentarze
Prześlij komentarz